Arabski i standardy Kalego

 |  Written by Waldemar Żyszkiewicz  |  0
Tomasz Arabski, w interesującej rozmowie z Magdaleną Rigamonti (http://www.gazetaprawna.pl/artykuly/921410,tomasz-arabski-dgp-katastrofa-smolenska-wywiad-dgp.html) wytknął osobom, które pojechały do Rosji na uroczystości związane z obchodami 70. rocznicy katyńskiego ludobójstwa, że po wiadomości o unicestwieniu polskiego samolotu rządowego z 96 osobami na pokładzie, nie zachowały choćby dobowego postu, lecz skusiły się i „zjadły obiad”.

Rozumiem, że były minister zrobił ten wytyk w ramach swego katolickiego światopoglądu. Jest w tym zresztą sporo racji, posty bowiem dobrze wpływają na kondycję cielesną i duchową. Szkoda jednak, że sam Arabski postów raczej zbyt pilnie nie obserwuje, jak można wnosić z jego korpulentnej postury i dość pełnej fizys.

Były wysoki urzędnik z gabinetu premiera Tuska powiedział też z oburzeniem, że nie życzy sobie wykorzystywania katyńskiej tragedii narodu polskiego do rozgrywek politycznych. Właściwie ręce same składałyby się do oklasków, gdyby nie fakt, że w tej samej rozmowie odwołany właśnie z placówki w Hiszpanii ambasador Arabski przyznał, że rządząca Polską przez osiem lat ekipa polityczna, której przez długi czas był on przecież prominentnym członkiem, zaniechała w pewnym momencie starań o zwrot wraku zniszczonego samolotu.

Dlaczego? Z prostej obawy, że wrak (umożliwiający przeprowadzenie wreszcie stosownych badań – uwaga moja), stanie się elementem wewnętrznej, polskiej rozgrywki politycznej. I, co gorsza, że będzie to czynnik sprzyjający raczej ówczesnej opozycji niż rządzącym. Pogratulować wysoce praktycznego zdublowania standardów! Dobrze wiadomo przecież, że co dwa, to nie jeden.
 
5
5 (3)

Więcej notek tego samego Autora:

=>>