Godziemba - blog

 |  Written by Godziemba  |  0
Z powodu braku wystarczającej liczby pracowników, fatalnej organizacji pracy oraz złej jakości dostarczanych materiałów budowa elektrowni jądrowej w Żarnowcu stale się opóźniała.
 
      Wkrótce pod decyzji Jaruzelskiego wydano pozwolenie na prace ziemne, a w kwietniu 1982 roku na teren budowy wjechały pierwsze spychacze.
          
      W połowie lat 80. znad jeziora zaczęły wyłaniać się wielkie bloki – „szatniowce” – w których przyszła kadra elektrowni miała się przebierać i przechodzić dezynfekcję.
 
0
Brak głosów
 |  Written by Godziemba  |  0
Dla wielu pamiętających komunizm historię PRL-u streścić można w trzech słowach: „mięsa nie ma”.
 
      Po wojnie władze komunistyczne deklarowały, że w  nowym ustroju mięso stanie się  dostępne dla zwykłych ludzi pracy. I  w pewnym sensie dotrzymały obietnic, z tym że robotnicy najczęściej jadali je pod postacią pasztetowej, kaszanki albo salcesonu.
 
0
Brak głosów
 |  Written by Godziemba  |  0
Przez cały okres PRL-u jednym z częściej używanych w książkach kucharskich słów było słówko: „zamiast”.
 
0
Brak głosów
 |  Written by Godziemba  |  0
W PRL, a szczególnie w latach 1949-1956 władze komunistyczne dążyły do ukształtowania nawyków żywieniowych Polaków.
 
     Państwo totalitarne za pomocą siły i  perswazji kształtuje postawy jednostek, starając się przy tym objąć wszystkie dziedziny ich życia – od wierzeń religijnych po stosunek do własnego ciała. W  zakres tych działań wchodzi również wpływ na sposób odżywiania się społeczeństwa, czyli tzw. polityka wyżywienia, której celem jest kształtowanie społecznie pożądanych wzorców spożycia i związana z tym edukacja konsumentów.
 
5
5 (1)
 |  Written by Godziemba  |  0
Dużą pomocą w przetrwaniu okupacji niemieckiej były doświadczenia  z okupacji niemieckiej z lat 1915-1918.
 
5
5 (1)
 |  Written by Godziemba  |  0
Nieoficjalny obieg towarów deficytowych rozwinął się niemal natychmiast po zajęciu Polski przez wojska niemieckie.
 
      Areną transakcji czarnorynkowych były targowiska, ulice, place i lokale gastronomiczne. Nielegalnie można było sprzedać i kupić wszystko. Wystarczyło znaleźć odpowiednio zmotywowanego nabywcę albo dobrze zaopatrzonego handlarza. Mimo niemieckich zakazów zawsze trafiali się ludzie gotowi zaryzykować.
 
5
5 (1)
 |  Written by Godziemba  |  0
Aby przeżyć wielu mieszkańców Generalnego Gubernatorstwa zajęło się szmuglem żywności.
 
     Zamiast godzić się z sytuacją i żyć z dnia na dzień, wyprzedając resztki majątku za bochenek chleba, trzeba było wziąć sprawy w swoje ręce i zacząć kombinować. Możliwości było wiele – handel, szmugiel, własny interes czy samodzielne produkowanie żywności. Wszystko zależało od sprytu i talentu. A zadanie ratowania żywieniowej sytuacji polskich rodzin brały na siebie przede wszystkim kobiety.
 
5
5 (1)
 |  Written by Godziemba  |  0
W czasie okupacji Niemcy z pełną premedytacją chcieli zagłodzić wszystkich mieszkańców Generalnego Gubernatorstwa.
 
       Już 13 listopada 1939 roku Niemcy wprowadzili w Krakowie stolicy Generalnego Gubernatorstwa kartki na cukier, a trzy tygodnie później także na chleb. W Warszawie system kartkowy uruchomiono dopiero 15 grudnia.
 
       Kartki były przeznaczone dla osób o potwierdzonym zatrudnieniu i dla ich rodzin. Osoby niezdolne do pracy musiały wpierw zdobyć odpowiednie zaświadczenie, aby otrzymać kartki.
 
5
5 (2)
 |  Written by Godziemba  |  0
Narodowi socjaliści organizowali różne akcje społeczne, spośród których najsłynniejsza była Pomoc Zimowa.
 
     Jednym z charakterystycznych elementów życia codziennego w III Rzeszy były kwesty uliczne na Dzieło Pomocy Zimowej (Winterhilfswerk). Była to zainicjowana w 1933 roku i nadzorowana przez Narodowosocjalistyczną Ludową Opiekę Społeczną ogólnokrajowa akcja charytatywna na rzecz potrzebujących.
 
5
5 (1)
 |  Written by Godziemba  |  0
Po przeforsowaniu ustawy o pełnomocnictwach NSDAP przejęła pełną władzę w Niemczech.
 
           Po zwycięstwie wyborczym w marcu 1933 roku NSDAP zorganizowała olbrzymią manifestację. „Byliśmy upojeni entuzjazmem, oślepieni światłem pochodni tuż przed naszymi twarzami i zawsze w ich mgle, jak w słodkim obłoku kadzidła” – napisała w dzienniku Luise Solmitz. 
 

           Widzowie stojący na skraju trasy przemarszu dostrzegli w defiladzie prawdziwą metaforę drogi wyjścia z kryzysu, i dawali się jej porwać.
 
 
5
5 (1)

Strony