Bojkot Opola w toku – ale płacz dopiero w przyszłym roku

 |  Written by Docent zza morza  |  0
Każdy dzień przynosi wiadomość o kolejnym arytyście odwołującym „w proteście” swój udział w 54. Krajowym Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu.

„Po tym jak Maryla Rodowicz, Kayah, Andrzej Piaseczny i wielu innych artystów odwołało swoje występy na festiwalu w Opolu, głos w sprawie imprezy zabrały dzieci Młynarskiego.”
=> Oświadczenie dzieci Młynarskiego
 
image

Część naszych wybrańców lewituje już tak wysoko i już tak oderwała się od polskich realiów – rozwydrzeni, podjudzani i przekonani o swej bezkarności - że do głowy im przyjść nie może stara prawda – że wszyscy podlegamy takim samym ograniczeniom – że i nikomu z nich nie uda się dziś ani próba chodzenia po wodzie, ani jednoczesne zjedzenie i zachowanie ciastka.

Bo gdyby pycha i woda sodowa nie naruszyły ich kontaktu z rzeczywistością, to zwykły zdrowy rozsądek podpowiedziałby im, że decyzje ich menadżerów o bojkocie Festiwalu Opolskiego są drogą donikąd.

Bo wymogi kontraktów z zachodnimi agencjami – a przecież „ani kapitał, ani właściciel nie mają narodowości”, hehehe – są rzeczą czasową, ale swoją publiczność to mają tu w kraju, bo mało kto z nich ma talent pozwalający na zagraniczną karierę. A poza tym który polski celebryta ma jakąkolwiek wartość poza krajem?

I nie po to byli tu latami lansowani na autorytety i wzorce postępowania, by w końcu nie zostali wykorzystani w roli jednego z ostatnich odwodów dogorywającej III RP.

Bo dziś „każdy” aspirujący do miana człowieka nowoczesnego musi być przeciw pislamowi... „wyprowadzającemu nas z Europy”.

Czekam jeszcze na relację „zaprzyjaźnionych redakcji” z antypisowskiego i antytyrządowego protestu zw. zawodowego babci klozetowych (bo prawników, b. esbeków, aktyw partyjny i artystów to już zmobilizowaliśmy... /choć z nauczycielami i studentami to trochę nie wyszło/ – no to kogo by tu jeszcze?)

I nawet ci bardziej inteligentni spośród piosenkarzy - zdający sobie sprawę z bezsensowności bojkotu Opola – i tak muszą poddać się temu dyktatowi – „bo jak pan każe, sługa musi”.

image
I przynajmniej będzie wiadomo, który to polski artysta należy dziś do obcej stajni – gdybyż to jeszcze wszyscy „polscy” politycy i dziennikarze zdołali się tak określić?

Chociaż artyście jest łatwiej, bo broni się talentem... ale prawda oraz siła charakteru i przekonań powinny stać za tymi ubiegającymi się o „zaufanie publiczne”.

A wszystkim przekonanym o rychłym upadku "kaczyzmu" chciałbym przypomnieć stare, dobre polskie porzekadło głoszące, że „najciemniej jest tuż przed świtem”.

A prawdziwy świt dla Polski to nastąpi już w przyszłym roku...

I te wszystkie rozpaczliwe manewry w rozmaitych środowiskach - bo „wszystkie ręce na pokład, do cholery”!!! - są jedynie ostatnimi podrygami szeroko rozumianej partii zagranicy, spuszczonej ze smyczy na Polaków w drugiej połowie 2005 roku - bo już na wiosnę przyszłego roku sponsorzy i animatorzy "wojny polsko-polskiej" ją po prostu odwołają.

I wtedy wszyscy ci artystyczni (i bardzo dziś pryncypialni) obrońcy "demokracji oraz wolności artystycznej i wartości  europejskich" zostaną pozostawieni sami sobie ze spuszczonymi spodniami.

Przygotujcie się zatem na czekający nas wtedy festiwal obłudy oraz „szczerych” zapewnień o "niezachwianej wierze w mecenat państwa, swoim wsparciu dla misji telewizji publicznej oraz promocji polskiej kultury w mediach narodowych" - gdy "niezależni" artyści (i „europejczyki” pełną gębą) z podkulonymi ogonami będą sobie na gwałt przypominać swoje polskie korzenie.

Bo wraz z tym przestawieniem wajchy może też wyschnąć źródełko funduszy pozwalających co poniektórym tak demonstracyjnie się dziś stawiać „ludziom Kaczora-Dyktatora”.

Bo oprócz Opola, to Polsat ma swój SuperHit Festiwal pod koniec maja (w jakże konfrontacyjnym do Opola terminie), a TVN ma przecież swój Sopot Festival w sierpniu. A i „Juras” kusi swoim Woodstockiem...

Cóż, będzie wtedy wypadało przyjąć na "ojczyzny łono" te wszystkie "córy i synów marnotrawnych", pamiętając jednak, że to dopiero współczesne czasy zrobiły ze zwykłych błaznów i komediantów celebrytów mających uchodzić za "wzorce i autorytety" - a jeszcze nikt z tego pojawiającego się od lat w telewizorze towarzystwa nie zasłużył sobie, jak na razie, ani na miano wieszcza, ani "drugiego Stańczyka".

Zapraszam za to na kilka słów o początku ZŁOTEJ POLSKIEJ DEKADY - Już naprawdę niedługo do kresu antypolskiej histerii
image


ilustracja z:http://m.salon24.pl/2628d3f9d60f1390d82cb8a72c197bfb,750,0,0,0.jpg
Hun
5
5 (1)

Więcej notek tego samego Autora:

=>>