Rosja to nie Europa

 |  Written by giz  |  4

Cywilizowany świat, nie bez olbrzymiego zdziwienia właśnie zrozumiał, że Rosja to nie Europa, Rosja to zupełnie coś innego, że jej przywódcy żyją w stworzonej przez siebie rzeczywistości, diametralnie różnej, a przy tym wrogiej cywilizacji zachodniej. Wprawdzie równie odmienne są również Chiny, ale jednak przewidywalne i pomimo ogromnych różnic kulturowych, Chiny w stosunkach międzynarodowych są państwem odpowiedzialnym i wiarygodnym. Tymczasem, po ostatnich wydarzeniach na Ukrainie świat zachodni skonstatował, że "Rosja nie jest już normalnym krajem w systemie międzynarodowym". 

Rosja pod przywództwem Putina jest po prostu inna i nie byłoby w tym niczego nadzwyczajnego, gdyby ta inność dotyczyła wyłącznie szeroko pojętej kultury. Niestety ta inność oznacza agresję, zbrodnie i skrytobójstwa. Oznacza łamanie ogólnie przyjętych praw międzynarodowych, posługiwanie się kłamstwem, podstępem i prowokacją, stosowaniem tzw. "pełzającej taktyki aneksji" (creeping annexation tactic) w celu podporządkowania sobie jednych i oszukania innych.

Zachód w końcu oprzytomniał i zrozumiał, aż chciałoby się krzyknąć - nareszcie! - i to jest właściwie jedyny pozytyw jaki wynika z tej całej ukraińskiej "zadymy". Jedyny, ale o kapitalnym znaczeniu dla całego wolnego świata, w tym również dla Polski i wszystkich państw z najbliższego sąsiedztwa Rosji. Kijowski Majdan sprawił, że Putinowi i jego towarzyszom puściły nerwy i pokazali światu swoją prawdziwą twarz. Twarz pełną buty i pogardy dla niezbywalnych wartości, którym mimo wszystko nadal jest wierna Europa, a wraz z nią cały cywilizowany świat, czyli jak wierzę również Niemcy.

Na Kremlu również muszą zdawać sobie sprawę z tej zasadniczej różnicy, z tej "inności", gdyż bynajmniej się nie poddają i z typowo ruską dezynwolturą szykują nową zmasowaną ofensywę propagandową pod hasłem - "Rosja, to nie Europa".

Jak zauważa "Le Figaro", rosyjskie władze pracują nad nową polityką kulturalną opartą na afirmowaniu wartości różniących Rosję od Zachodu. Z pewnością niektórym ten projekt, podjęty w czasie trwania kryzysu ukraińskiego, kojarzy się z kontrofensywą propagandową z czasów ZSRR, która trafiała na Zachodzie zwłaszcza do tzw. "pożytecznych idiotów". Do nich wypada zaliczyć na przykład Stinga z jego znanym swego czasu przebojem  "Russians (love their children too)"

Ta nowa rosyjska ofensywa kulturalna opiera się na tezie, że "Rosja to nie Europa", co mają ilustrować przykłady i argumentacja zaczerpnięte z licznych wystąpień Władimira Putina (sic!). Wszak to Putin, od momentu dojścia do władzy w 2000 roku, był zwiastunem silnej władzy odwołującej się do rosyjskiego patriotyzmu. Putin na czwartkowej telewizyjnej sesji pytań i odpowiedzi, nie przez przypadek zorganizowanej w dniu spotkania w Genewie, wygłosił długą tyradę na temat "człowieka rosyjskiego", stwierdzając m.in.:

"Rosjanin, a raczej osoba należąca do świata rosyjskiego, to człowiek przede wszystkim ceniący i wyznający najwyższe wartości moralne. W przeciwieństwie do wartości świata zachodniego, gdzie w najwyższej cenie jest indywidualny sukces".

Według ujawnionej pierwszej wersji projektu przyjęto, że Rosja znalazła się na rozdrożu i musi dokonać wyboru między zanikiem własnej kultury, a ochroną jej "moralnych i duchowych podstaw". Ma temu służyć prowadzona na szeroką skalę "kulturalna polityka państwa". Nad dokumentem programowym pracuje grupa robocza pod nadzorem Kremla i osób z otoczenia Władimira Putina. Szefem sztabu został Siergiej Iwanow, były agent KGB, ostatnio umieszczony na czarnej liście przez Stany Zjednoczone.

Rosyjski minister kultury Władimir Medinski w wywiadzie dla gazety "Kommiersant" podkreślił, że Rosja powinna "uchronić" swoją kulturę od błędów i wypaczeń, które według niego, charakteryzują współczesną kulturę europejską i dodał, że "Rosja może być jednym z ostatnich strażników kultury europejskiej, wartości chrześcijańskich i prawdziwej cywilizacji europejskiej".(sic!)

Przekornie napiszę - i bardzo dobrze, już czekam z utęsknieniem na ten "kulturalny" atak. Trudno w tej chwili ocenić w jakim stopniu będzie on skuteczny, ale z pewnością znajdzie się jeszcze tu i tam kilku "pożytecznych idiotów". Jestem jednak przekonany, że może on przynieść Europie i całej cywilizacji zachodniej równie pozytywne skutki, jakie już na płaszczyźnie politycznej przyniosła agresja Rosji na Ukrainie, czyli oprzytomnienie. 
Promowany w Europie relatywizm wszelkich wartości nie ograniczał się przecież wyłącznie do stosunków z Moskwą. Wierzę, że już wkrótce pod naporem ruskiej argumentacji Europa oprzytomnieje i dokona resetu, czyli wkroczy na drogę powrotu do źródeł własnej cywilizacji - wartości demokratycznych Hellady, jurysdykcji starożytnego Rzymu, a przede wszystkim chrześcijańskiej etyki i moralności. I transcendencji, już od lat skutecznie wypieranej przez komercję, relatywizm i hedonizm.
 

Ukraine Crisis: Russia's Neighbors Are Worried
Une politique culturelle russe contre l'occident

PS - a kto jeszcze nie czytał, polecam "Kłamstwo" - rozdział z książki Alaina Besançon "Święta Ruś"

Edit img SK http://ryjbuk.pl

5
5 (3)

4 Comments

Obrazek użytkownika Szary Kot

Szary Kot
gdy zastanawiałam sie, jaką wstawić ilustrację, pomyślałam najpierw o matrioszkach albo walonkach, ewentualnie cerkiewnych kopułach. Jednak tekst Putina o "najwyższych wartościach moralnych" prezentowanych przez człowieka należacego do rosyjskiego świata zupełnie mnie osłabił. W końcu wódka jest dla nich wielka wartością (pytanie, czy moralną ;))
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Obrazek użytkownika giz

giz
i słusznie uczyniałaś Szara Kotko, bo jak mówi rosyjkie przysłowie "Biez wodki nie razbieriosz", czyli Rosji nie zrozumiesz. Nam jest łatwiej, ale pomyśl co za katusze muszą przeżywać mieszkańcy Zachodu, którzy zapragną zrozumieć Rosję ;-)

Świątecznie !

 
Obrazek użytkownika ro

ro
Ale im dłużej żyję (i im dłużej nie kocham Rosji), tym bardziej jakoś nabieram przekonania, że nie istniej coś takiego, jak "pożyteczny idiota", przynajmniej w odniesieniu do wielbicieli tego kraju na Zachodzie (nie wyłączając Polski i Japonii).
Полезный идиот to dobroduszny szkodnik amator, gatunek - jak myślę, wymarły jeszcze w czasach Wielkiego Językoznawcy. Nie sadzę, żeby Rosja ryzykowała pozostawienie swoich imperialnych losów w tak niepewnych rękach. Oczywiście, może się czasem zdarzyć, że jakiś młodzieniec zakocha się w Rossiji na zabój w sposób zupełnie platoniczny i niekomercyjny, ale to margines i wątpię, by Kreml brał to w ogóle pod uwagę.
Dlatego coś mi się zdaje, że żadnego antyrosyjskiego przebudzenia na Zachodzie nie będzie, a ewentualne głosy rozczarowanego oburzenia są ściśle reglamentowane.  Rosje stać na taki luksus...
Ba! Stać nawet na to, by jakiegoś współczesnego Churchila zastąpił jakiś Attlee...

Biedny, dumny ze swojej wolności i demokracji Zachód.
 
Obrazek użytkownika polfic

polfic
(...) jedyny pozytyw jaki wynika z tej całej ukraińskiej "zadymy". (...)

Nie jedyny, najważniejszy pozytyw to skłócenie Ukraińców z Rosją. To jest bardzo dobra wiadomość dla nas. Zresztą uważam, że Putin odpowie za to przed swoimi mocodawcami. Zamiast mieć całą Ukrainę podległą Rosji, ma jej małą część a reszta będzie Rosji nienawidzieć. Precedens już był: ponoć Katarzyna II dlatego została zamordowana, że Polską się podzieliła zamiast podporządkować ją w całości.

Pozdrawiam

Więcej notek tego samego Autora:

=>>