Prof. Kieżun: PW 44 zostało zdradzone przez sojuszników

 |  Written by Ursa Minor  |  1
autor:  Redakcja Wnet
 

Img_3844_4147x2765

posłuchaj teraz

Powstanie było największym w historii świata buntem milionowego miasta, bo powstanie wybuchło nie 1 sierpnia a 28 lipca, kiedy 100 tys. warszawiaków nie przyszło na budowę fortyfikacji. To musiała być decyzja wszystkich ich rodzin. To była decyzja walki, decyzja powstnia - my nie zgadzmy się, my walczymy stwierdził prof. Witold Kieżun ekonomista, żołnierz Armii Krajowej i weteran Powstania Warszawskiego.

Z okazji zbliżającej się 70 rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego prof. Witold Kieżun opowiedział w Radiu WNET o okolicznościach wybuchu Powstania Warszawskiego, uzasadniając jego sensowność. Opisał ponadto stosunek państw alianckich do ówczesnej Polski.

W ciągu ostatnich czterech miesięcy odbyłem wiele spotkań z młodzieżą. Mój asystent wyliczył, że było tam ponad 12 tys. osób. Wszyscy byli szalenie zainteresowani. Oczywiście są też straszne artykuły, przekazujące że powstanie było zbrodnią czy skandalem. Wynika to jednak z braku zrozumienia sytuacji w okresie okupacji. Stopień nienawiści był tak straszny, że każdy dosłownie Warszawiak czekał, kiedy będzie można się odegrać. Poza tym Warszawa została ogłoszona fortecą i 100 tys. ludzi miało się zgłosić, a nikt się nie zgłosił. Gdyby powstanie nie wybuchło, to Niemcy wymordowaliby od 40 do 100 tys. osób, by zlikwidować Armię Podziemną oraz ewakuowaliby ludność miasta. Nie mogliby przecież bronić Warszawy wiedząc, że Warszawiacy są do nich wrogo nastawieni – zaznaczył stanowczo weteran Powstania Warszawskiego.

Sytuacja była beznadziejna, jednocześnie mimo wszystko była nadzieja, że jesteśmy pierwszym aliantem i będzie jakaś pomoc. I ta pomoc była - ale dopiero 18 września, kiedy Warszawa padała. Amerykanie przysłali wówczas 104 samoloty.

W straszny sposób zdradzili nas komuniści. 30 lipca w Moskwie był Mikołajczyk, żeby załatwić sprawę współpracy Polskiego Rządu Londyńskiego ze Związkiem Patriotów Komunistycznych. 3 sierpnia Mikołajczyk został przyjęty przez Stalina, który powiedział, że jest to sprawa polskiego stowarzyszenia i z nimi należy się porozumieć, a on zatwierdzi decyzję tej organizacji. Były wówczas szalone możliwości wytłumaczenia Stalinowi, że Warszawę trzeba szybko zdobyć. Wsilewska – nawiasem mówiąc kochanka Stalina – stwierdziła jednak, że Powstanie Warszawskie to jakaś głupia awantura – podkreślił prof. Kieżun.

Stalin nie dopuścił do udzielenia pomocy Powstaniu Warszawskiemu - Rosjanie nie pozwalali na lądowanie samolotów na lotniskach radzieckich. Wobec tego Churchill wystąpił z mocną depeszą do Roosevelta. Ten odpisał, że ze względu na dalsze koncepcje strategiczne nie podpisze takiej depeszy i nie wystąpi przeciw Moskwie. Ponadto Roosevelt zawarł porozumienie ze Stalinem. W 1943 r., podczas spotkania w cztery oczy w Teheranie, Roosevelt zgodził się na ustalenie granicy Polski na linii Curzona. Mimo tego po powrocie do Wszyngtonu na posiedzeniu Kongresu urocztyście stwierdził, że w Teheranie rozmów na temat granicy Polski nie było. Była to potworna zdrada. Kto się spodziewał, że Stany Zjednoczone są naszym największym wrogiem – żalił się nasz rozmówca. 

Posłuchaj całej rozmowy z prof. Witoldem Kieżunem!

http://www.radiownet.pl/#/publikacje/prof-kiezun-pw-44-zostalo-zdradzone...

0
Brak głosów

1 Comments

Obrazek użytkownika Ursa Minor

Ursa Minor
autor:  Redakcja Wnet
 

J.żaryn

posłuchaj teraz

Pytanie o sensowność Powstania Warszawskiego będziemy powtarzać z pokolenia na pokolenie, tak długo jak długo będziemy Polakami, bo bez wątpienia jest to jedno z naistotniejszych pytań - powiedział prof. Jan Żaryn.

W trakcie rozmowy z dziennikarzem Radia Wnet prof. Jan Żaryn starał się odpowiedzieć na to pytanie, przedstawiając dylematy dowództwa Armii Krajowej.

Warszawa pierwotnie nie była objęta planem Burza, ale warunki wojenne spowodowały, że bez wątpienia dowództwo Armii Krajowej, szczególnie pod wpływem gen. Leopolda Okulickiego i od czasu jego pobytu w kraju, zaczęło brać pod uwagę taki wariant. Stolica Polski została objęta tym planem, niezależnie od tego jakie informacje z Kresów Wschodnich napływały do kierownictwa Armii Krajowej.

Nie było cienia wątpliwości, że Polskie Państwo Podziemne, w tym Armia Krajowa, nie są traktowane przez Związek Sowiecki podmiotowo. Z drugiej strony trzeba było szukać jakiegoś realnego politycznego i militarnego sposobu, by Polska odzyskała niepodległość. Wybór w związku z tym nie był taki prosty, a wydawało się, że Warszawa jest miejscem, które nie może pozostać obojętne aliantom – szczególnie Wielkiej Brytanii i Stanom Zjednoczonym. Problemem było to, że Kierownictwo w Warszawie nie miało tak dokładnego oglądu rzeczywistości i nie mogło przewidzieć, czy głosy z Londynu są prawdziwe .

Podziemie z gen. Borem-Komorowskim na czele było w bardzo trudnej sytuacji, nie mając do końca sprecyzowanych informacji, a mając kompetencje i obowiązek podjęcia jednoznacznej decyzji, która niosła za sobą bardzo poważne następstwa – z jednej strony śmierć ludzi, śmierć Warszawy, śmierć Podziemia, z drugiej strony śmierć Ojczyzny - bo nie odzyska niepodległości.

http://www.radiownet.pl/#/publikacje/prof-zaryn-dylematy-pw-44

Więcej notek tego samego Autora:

=>>