Nie pytam "po co?".
Bo jeśli odpowiemy na pytanie "Kto?" - to sprawa jest prosta.
Narȯd. O ile oczywiście jeszcze istnieje. Czy istnieje? Zakładam, że tak. Choċ zaczynam mieċ wątpliwosci. Coraz bardziej martwi mnie fakt wyludniania sie kraju, ucieczki młodych, marazmu wśrod reszty. Braku wiary. No, ale jednak jeszcze ciągle jest.
A z kim ma ten Narȯd iść?
Na to pytanie do pewnego czasu pozytywną i słyszalną odpowiedzią byli Kibole (z wielkiej) - ale się zamknęli i zredukowali do opraw - bardzo patriotycznych, aczkolwiek niszowych. A co sie stalo? Ano - z przykroscią stwierdzam - zostali spacyfikowani. To, że tam coś pod skorupą gnuśną pulsuje to raczej tylko domysł i obserwacja Marszu Niepodległosci. Bo - oprȯcz oczywistej bandy funkcjonariuszy umundurowanych po cywilnemu - byli tam z pewnoscią ci, co - pod warstwą plugawą - pulsują. Zupełnie ich rozumiem, do dziś zapach gazu łzawiącego jest dla mnie zapachem wolności. Ba, coraz bardziej mi go brak.
A oprocz Kiboli - kogo mamy?
No, są Narodowcy. Raz do roku są. W masie potężnej i coraz to rosnącej. Ida pod właściwymi sztandarami, z Bogiem, Honorem i Ojczyzną. I to dobrze. Ale kto trzyma łape na pulsie? Kto splendoru nadaje? Raz byl to RAZ, raz inny JKM (o ile pamiec nie zwodzi, choc moze mi sie pomyliło z jakims przemarszem ruskich na stadion) a teraz Grzegorzowi Braunowi mikrofon do ręki nie kto inny jak niejaki Witold Tumanowicz, ktory podobno nie jest synem. Angela też zaprzecza, że była w STASI, a Bill się nie zaciagał. Winnicki zaś to kumpel Giertycha był. Nie jest to pełna dyskwalifikacja, ale... Śmierdzaca sprawa, jak mowił Pokora w filmie Mis. Bo nie tak ważne są osoby na świeczniku, jak te, co za sznurki pociagają. A Winnicki nie wygląda na człowieka, ktȯry jest w stanie cokolwiek kontrolowaċ, zupełnie szczerze przyznam, że Bolek tajny operator, miał wiecej talentu oratorskiego i charyzmy.
Kto tam jeszcze sie plącze pod nogami?
Pismaki-kanapowcy, z RAZem (pyszałek, czasem nawet rozsądny, czasem), Warzecha, rownież pyszałek, Wildsztajnem, pyszałkiem (nie dalbym mu dwu złotych do potrzymania na minute) i tym mniejszym Wildsztajnem na ktȯrego w ogȯle nie warto marnować czasu.
Pora na strzał z grubego kalibru. PiS. Z PiSem ma ten Narod iść?
PiS jest moją bajką, owszem, ale. Pomimo retoryki patriotycznej, lepszego od PO programu (niestety, to komplement pod ktory nawet program wydmuchniety z nosa po pijaku sie załapuje), to jest to banda nieudacznikow i osob zastrachanych. Wybaczyłbym i wybaczyłem im - ba, zrozumialem (po niewczasie) niezbedną potrzebę - sojuszu z USA, pomimo zdecydowanie negatywnej mej oceny polityki tamtego kraju. Wybaczylbym im nawet głosowanie za utrata niepodleglosci - gdyby za tym szly ruchy wygrywające, bo czemu nie oddac pionka, gdy w nastepnym ruchu jest szach i mat.
Wybaczałem im i popierałem ich - bo Smoleńsk.
Ale takiego pitolenia jakie się odbywa od lat, oddawania władzy, dawania sobą wodzić tej bandzie zdrajcȯw i kanalii, co dziś są u koryta... I systematycznego marnowania szansy za szansą... Tego wybaczyć im nie mogę! I w uczuciu tym nie jestem sam.
No a teraz zdradzę Wam tajemnicę (poliszynela). Jest taka grupa, o ktȯrej normalny Polak nie pomyśli, doświadczeniem ostatnich kilku dekad nauczon. Ja pomyślę, bo ktos musi. Wojsko. Wojsko silne, patriotyczne i zdeterminowane. Jak w Tajlandii. Z nimi - nawet konie krasc (oczywiście wrogie konie z krajow ościennych). Na całe szczęscie tej kontrowersyjnej nieco opcji tłumaczyć ani nie muszę ani bronić, bo u nas Armii nie ma. Te sto tysiecy, gdzie siedemdziesiąt to generałowie, a trzydzieści to orkiestra reprezentacyjna, to jakiś smutny żart jest. A na dodatek, po Smolensku... Nie ma o czym mowić.
Czy kogoś pominąłem?
Jedyną szansą na sukces byłaby konfederacja Narodowcȯw od Winnickiego i PiSu, bez podkopywania sie, z moca i determinacja RN a czystościa PiS (ja wiem, ja wiem).
Jeśli taka koalicja się uformuje, jest jakaś szansa na odpowiedź na pytanie "z kim". No, ale "jak", pozostaje kwestią otwartą.
Braun siedzi za opor bierny, choć sam promuje strzelnice.
Kibole faworyzują cegłowki.
PiS udaje, że da się wszystko załatwić w drodze parlamentarnej.
Narodowcy... podejrzewam, że też cegły preferują.
Osobiście byłbym za przewrotem, ale to tylko moje skromne zdanie, jeśli ma ktoś ochotę na zwycięstwo w wyborach, to droga wolna. W tle mej propozycji proszę koniecznie się dopatrywać szafotȯw po horyzont, bo uważam, że zdrajcow Ojczyzny trzeba karać - i to z gornej polki. Jeśli bedzie potrzeba, zgadzam się porobespierrować, a i z niewinnych dobiorę - jak w pewnym dowcipie.
Ale na razie farsa trwa w najlepsze, jedni gledzą i nudzą jak flaki z olejem, drudzy plują i pogardzają... i też mnie już to nudzi, bo ile się można podniecać niesiołami. Wybory, sroły, druga tura, makulatura.
I tylko Narodu i Ojczyzny szkoda.
Bo jeśli odpowiemy na pytanie "Kto?" - to sprawa jest prosta.
Narȯd. O ile oczywiście jeszcze istnieje. Czy istnieje? Zakładam, że tak. Choċ zaczynam mieċ wątpliwosci. Coraz bardziej martwi mnie fakt wyludniania sie kraju, ucieczki młodych, marazmu wśrod reszty. Braku wiary. No, ale jednak jeszcze ciągle jest.
A z kim ma ten Narȯd iść?
Na to pytanie do pewnego czasu pozytywną i słyszalną odpowiedzią byli Kibole (z wielkiej) - ale się zamknęli i zredukowali do opraw - bardzo patriotycznych, aczkolwiek niszowych. A co sie stalo? Ano - z przykroscią stwierdzam - zostali spacyfikowani. To, że tam coś pod skorupą gnuśną pulsuje to raczej tylko domysł i obserwacja Marszu Niepodległosci. Bo - oprȯcz oczywistej bandy funkcjonariuszy umundurowanych po cywilnemu - byli tam z pewnoscią ci, co - pod warstwą plugawą - pulsują. Zupełnie ich rozumiem, do dziś zapach gazu łzawiącego jest dla mnie zapachem wolności. Ba, coraz bardziej mi go brak.
A oprocz Kiboli - kogo mamy?
No, są Narodowcy. Raz do roku są. W masie potężnej i coraz to rosnącej. Ida pod właściwymi sztandarami, z Bogiem, Honorem i Ojczyzną. I to dobrze. Ale kto trzyma łape na pulsie? Kto splendoru nadaje? Raz byl to RAZ, raz inny JKM (o ile pamiec nie zwodzi, choc moze mi sie pomyliło z jakims przemarszem ruskich na stadion) a teraz Grzegorzowi Braunowi mikrofon do ręki nie kto inny jak niejaki Witold Tumanowicz, ktory podobno nie jest synem. Angela też zaprzecza, że była w STASI, a Bill się nie zaciagał. Winnicki zaś to kumpel Giertycha był. Nie jest to pełna dyskwalifikacja, ale... Śmierdzaca sprawa, jak mowił Pokora w filmie Mis. Bo nie tak ważne są osoby na świeczniku, jak te, co za sznurki pociagają. A Winnicki nie wygląda na człowieka, ktȯry jest w stanie cokolwiek kontrolowaċ, zupełnie szczerze przyznam, że Bolek tajny operator, miał wiecej talentu oratorskiego i charyzmy.
Kto tam jeszcze sie plącze pod nogami?
Pismaki-kanapowcy, z RAZem (pyszałek, czasem nawet rozsądny, czasem), Warzecha, rownież pyszałek, Wildsztajnem, pyszałkiem (nie dalbym mu dwu złotych do potrzymania na minute) i tym mniejszym Wildsztajnem na ktȯrego w ogȯle nie warto marnować czasu.
Pora na strzał z grubego kalibru. PiS. Z PiSem ma ten Narod iść?
PiS jest moją bajką, owszem, ale. Pomimo retoryki patriotycznej, lepszego od PO programu (niestety, to komplement pod ktory nawet program wydmuchniety z nosa po pijaku sie załapuje), to jest to banda nieudacznikow i osob zastrachanych. Wybaczyłbym i wybaczyłem im - ba, zrozumialem (po niewczasie) niezbedną potrzebę - sojuszu z USA, pomimo zdecydowanie negatywnej mej oceny polityki tamtego kraju. Wybaczylbym im nawet głosowanie za utrata niepodleglosci - gdyby za tym szly ruchy wygrywające, bo czemu nie oddac pionka, gdy w nastepnym ruchu jest szach i mat.
Wybaczałem im i popierałem ich - bo Smoleńsk.
Ale takiego pitolenia jakie się odbywa od lat, oddawania władzy, dawania sobą wodzić tej bandzie zdrajcȯw i kanalii, co dziś są u koryta... I systematycznego marnowania szansy za szansą... Tego wybaczyć im nie mogę! I w uczuciu tym nie jestem sam.
No a teraz zdradzę Wam tajemnicę (poliszynela). Jest taka grupa, o ktȯrej normalny Polak nie pomyśli, doświadczeniem ostatnich kilku dekad nauczon. Ja pomyślę, bo ktos musi. Wojsko. Wojsko silne, patriotyczne i zdeterminowane. Jak w Tajlandii. Z nimi - nawet konie krasc (oczywiście wrogie konie z krajow ościennych). Na całe szczęscie tej kontrowersyjnej nieco opcji tłumaczyć ani nie muszę ani bronić, bo u nas Armii nie ma. Te sto tysiecy, gdzie siedemdziesiąt to generałowie, a trzydzieści to orkiestra reprezentacyjna, to jakiś smutny żart jest. A na dodatek, po Smolensku... Nie ma o czym mowić.
Czy kogoś pominąłem?
Jedyną szansą na sukces byłaby konfederacja Narodowcȯw od Winnickiego i PiSu, bez podkopywania sie, z moca i determinacja RN a czystościa PiS (ja wiem, ja wiem).
Jeśli taka koalicja się uformuje, jest jakaś szansa na odpowiedź na pytanie "z kim". No, ale "jak", pozostaje kwestią otwartą.
Braun siedzi za opor bierny, choć sam promuje strzelnice.
Kibole faworyzują cegłowki.
PiS udaje, że da się wszystko załatwić w drodze parlamentarnej.
Narodowcy... podejrzewam, że też cegły preferują.
Osobiście byłbym za przewrotem, ale to tylko moje skromne zdanie, jeśli ma ktoś ochotę na zwycięstwo w wyborach, to droga wolna. W tle mej propozycji proszę koniecznie się dopatrywać szafotȯw po horyzont, bo uważam, że zdrajcow Ojczyzny trzeba karać - i to z gornej polki. Jeśli bedzie potrzeba, zgadzam się porobespierrować, a i z niewinnych dobiorę - jak w pewnym dowcipie.
Ale na razie farsa trwa w najlepsze, jedni gledzą i nudzą jak flaki z olejem, drudzy plują i pogardzają... i też mnie już to nudzi, bo ile się można podniecać niesiołami. Wybory, sroły, druga tura, makulatura.
I tylko Narodu i Ojczyzny szkoda.
(5)
8 Comments
@nOstrOmO
27 November, 2014 - 09:51
no to cacy...
27 November, 2014 - 10:09
tymczasem tu partia trwa, i wcale dobrze nie idzie. moim pomyslem na szachmata jest junta a docelowo dyktatura. ale podroz tysiacmilowa zaczyna sie od malego kroku. no, powiedz, komu by to przeszkadzalo wytepic te czerwona zaraze?
@nOstrOmO
27 November, 2014 - 10:48
Najpierw diagnoza,
27 November, 2014 - 13:09
Porzucić nalezy fałszwy mit demokracji jako najlepszego ustroju i powrócić do republikanizmu, a jeszcze lepiej monarchii. Oczywiście reepublikańsko-konstytucyjnej.
Be careful what you wish for, cause it may come true.
@Jonathan
27 November, 2014 - 13:22
Króla, Big Bossa, Prezydenta...
27 November, 2014 - 13:54
Be careful what you wish for, cause it may come true.
ja mam kandydata...
27 November, 2014 - 13:58
takich ludzi jak Lee Kwan Yew nie ma potrzeby wybierac elektoralnie. o nich sie mozna najwyzej pomodlic.
Hmm, też mam kandydata,
27 November, 2014 - 14:08
Be careful what you wish for, cause it may come true.