Nieprecyzyjna informacja

 |  Written by Tomasz A S  |  2

Nie trzeba było długo czekać na oficjalną informację w kwestii, kto będzie organizatorem aukcji Pride of Poland i Dni Konia Arabskiego w sierpniu tego roku w Janowie Podlaskim. Dziś (29 kwietnia) w samo południe w siedzibie Agencji Nieruchomości Rolnych odbyła się w tej sprawie konferencja prasowa. Po niej rozlała się po mediach informacja, że tym nowym organizatorem będą Międzynarodowe Targi Poznańskie. Nie jest to informacja precyzyjna.

Organizatorem będzie Stadnina Koni Janów Podlaski. Międzynarodowe Targi Poznańskie będę tylko technicznym podwykonawcą.

Na czym będzie polegać ich rola, wyjaśniła mi to upoważniona przez MTP do udzielania informacji w tej kwestii Iwona Kasprzak. Choć zastrzegła, że umowa między MTP a stadniną nie jest jeszcze podpisana (trwają rozmowy w celu sprecyzowania szczegółów), ale jej bardzo ogóle, kilkuzdaniowe wyjaśnienie jest jasne. MTP będą odpowiadać za techniczną stronę całej infrastruktury (namioty, catering, parkingi itp.) potrzebnej do przeprowadzenia narodowego pokazu oraz aukcji. Z samą aukcją nie będą miały nic wspólnego. A ponieważ my, koniarze ze światka sportowego wiemy, że wszystkie zawody wchodzące w skład cyklu Cavaliada są pod tym względem przygotowywane bez zarzutu, o tę stronę aukcji możemy być spokojni.

Tak na marginesie, w sytuacji, kiedy MTP są tylko technicznym podwykonawcą, nie było konieczności ogłaszania w tej sprawie przetargu.

Głównym organizatorem aukcji będzie Stadnina Koni Janów Podlaski. Zrealizowany zatem będzie scenariusz, o którym mówił swego czasu minister Krzysztof Jurgiel, a wspierały go w tym władze Agencji. Pamiętamy wszyscy ten zarzut, że stadniny niepotrzebnie oddały aukcję w ręce zewnętrznego podmiotu, który na tym zarabiał, a przecież mogły zarobić same stadniny. No to teraz janowska spółka będzie mogła się wykazać. Sprawnością organizacyjną i zarobkiem.

Nie jestem w tej kwestii optymistą. Głównie chodzi o to, kto będzie się zajmował kontaktami z potencjalnymi klientami. Pełniący obowiązki prezesa Marek Skomorowski, który nie zna języka angielskiego, nie zna żadnego z dotychczasowych klientów, a konia arabskiego do niedawna widział tylko na obrazku? Mateusz Leniewicz-Jaworski? Owszem język angielski zna, ma nawet pewną wprawę w pośredniczeniu w handlu bądź dzierżawach koni arabskich, niektórych klientów zna, ale jeśli będzie tak rzetelnie wykonywał swoje zadania, jak rzetelnie napisał swoje CV, to broń nas Panie Boże od takiego organizatora. Nie mówiąc już o tym, że niektórzy z potencjalnych klientów oficjalnie odcięli się od niego, dezawuując jego CV. Nie będą zachwyceni, gdyby przyszło im kontaktować się w sprawach aukcji właśnie z nim.

Janowska spółka musi być zatem wzmocniony na tym newralgicznym odcinku – kontakty z klientami, znajomość takich kwestii, jak katalog, zasady aukcji, wyszukanie aukcjonera, reklama, umiejętność szukania potencjalnych sponsorów, itp.

Nowo powołany wiceprezes ANR Karol Tylenda wykonał już jeden sensowny ruch (michałowskie konie trenera Adama Wyrzyka). Kibicuję mu, aby udało mu się wykonać następny. Ten wzmacniający ANR i stadniny przed aukcją. Bo wbrew temu, co niektórzy mówią i piszą, wszyscy koniarze i wszyscy arabiarze trzymają kciuki, aby aukcja się udała.

Marek Szewczyk

http://hipologika.pl/modules/news/article.php?storyid=192

5
5 (1)

2 Comments

Obrazek użytkownika ro

ro
ale też trzymam kciuki. 

Nie mam nic to byłego prezesa Janowa (trochę mam do NIKu, ale tak ogólnie), jednak "dłużej klasztora niż przeora".
Obrazek użytkownika Tomasz A S

Tomasz A S

Krzysztof Jurgiel ma wybór – przydomowy ogródek bądź skromna działka. Na świeżym powietrzu będzie mógł spokojnie zaplanować kolejne połajanki w stronę mediów. Minister od rolnictwa chwaląc się porządkami w stadninach wymamrotał, że „została przeciwko nam uruchomiona negatywna kampania, w której – muszę to z przykrością powiedzieć – uczestniczyli też dziennikarze z prawicowej prasy”. W tęgiej głowie ministra nie mieści się, że żurnalista o konserwatywnych poglądach może go krytykować? Chodzi, jak rozumiem, o to, że pismak „prawicowy” najwyraźniej ma ministrowi pokornie służyć. Bo jeśli nie, to minister go zdemaskuje i rzuci w kolejnym zdaniu: „Widać, że zyski z obsługi medialnej pokazów organizowanych przez stadniny w Janowie i Michałowie czerpały różne środowiska.” To  zarzut nieprawdziwy i obrzydliwy. Zwłaszcza że wypowiedziany przez człowieka, który dziwnie często kręci się przy Jana Pawła Woronicza 17. Na telewizyjnych korytarzach żartują już, że może to potężny Jurgiel załatwił narodowi „Wielką piłkę w TVP”.
 
Marek Pyza
 wPolityce
5 maja 2016

Więcej notek tego samego Autora:

=>>