Ostra reakcja szefa ukraińskiego IPN na list posłów PiS

 |  Written by Ursa Minor  |  10


"Zamiast wzajemnego przebaczenia mamy do czynienia z jednostronnymi oskarżeniami"

 

fot. wikipedia/ CC BY-SA 3.0
fot. wikipedia/ CC BY-SA 3.0

Zamiast wzajemnego przebaczenia mamy do czynienia z jednostronnymi oskarżeniami

skomentował szef ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej Wołodymyr Wiatrowycz list parlamentarzystów PiS „do ukraińskich przyjaciół” ws. polskiej oceny zbrodni na Wołyniu.

Poseł PiS Michał Dworczyk, który w poniedziałek odczytał list parlamentarzystów na konferencji prasowej w Kijowie, powiedział w środę PAP, że nie zna jeszcze treści odpowiedzi Wiatrowycza, jednak podkreślił, że już o niej słyszał.

„Z sygnałów, które do mnie docierają, wiem, że to jest opaczna interpretacja tego listu, którego intencje były zupełnie inne. Był on przygotowywany ze względu na szacunek do autorów apelu oraz ze względu na przekonanie, że dobre relacje polsko-ukraińskie są bardzo ważne dla naszej formacji politycznej”

— oświadczył.

Wiatrowycz opublikował na ukraińskich portalach tekst, w którym napisał, że polscy politycy „uparcie” nie chcą zrozumieć, że szacunek wobec Ukraińskiej Powstańczej Armii na Ukrainie nie ma żadnych antypolskich konotacji.

Ukraińscy powstańcy uważani są za bohaterów nie za sprawą ich udziału w konflikcie polsko-ukraińskim, lecz z racji zaciętej (…)walki przeciwko reżimowi komunistycznemu

— napisał.

Odniósł się w ten sposób do odpowiedzi posłów i senatorów PiS na opublikowany na początku czerwca apel dwóch byłych prezydentów Ukrainy, przywódców Kościołów i intelektualistów, którzy w związku z nadchodzącą 73. rocznicą zbrodni wołyńskiej wzywali do ustanowienia wspólnego dnia pamięci konfliktów ukraińsko-polskich na rzecz wzajemnego pojednania.

Z szacunkiem odnosimy się do ukraińskiej państwowości, jednak nie możemy zaakceptować polityki pamięci historycznej Ukrainy

— odpowiedzieli parlamentarzyści PiS.

Zdaniem Wiatrowycza, list posłów PiS świadczy o braku chęci zrozumienia sytuacji Ukrainy czy też porozumienia z sąsiadami.

„Jego głównym motywem było oskarżenie Ukraińców o nieprawidłowe spojrzenie na ukraińską historię”

— napisał.

Jak pisze szef IPN Ukrainy, według polityków PiS „jedyną przeszkodą na drodze do normalnych stosunków między Ukrainą i Polską jest polityka historyczna państwa ukraińskiego.”

„Dziwna to teza, jeśli weźmie się pod uwagę, że jądrem tej polityki jest dekomunizacja”

— napisał.

Wiatrowycz oświadczył, że Ukraińcy są świadomi, iż w szeregach UPA byli ludzie, którzy odpowiedzialni są za zbrodnie wojenne.

„Zabijanie przez ukraińskich powstańców cywilnych Polaków jest właśnie taką zbrodnią, tak samo jak zbrodnią jest zabijanie cywilnych Ukraińców przez polskie podziemie. Jednak istnienie takich faktów nie daje podstaw, by nazywać UPA czy Armię Krajową formacjami zbrodniczymi”

— dodał.

„Od tezy o potępieniu UPA jako formacji zbrodniczej zbliżamy się do tego, na czym swe wysiłki skupia Kreml: potępienia walki wyzwoleńczej Ukraińców, a zatem delegitymizacji współczesnego państwa ukraińskiego”

— oświadczył.

Jak pisze Wiatrowycz, parlamentarzyści PiS napisali, iż w Polsce nie upamiętnia się „ludzi, którzy mają na rękach krew niewinnej ludności cywilnej”.

„Tak nie jest. W Polsce na poziomie państwowym honorowani są nie tylko żołnierze AK (niektórzy dowódcy i oddziały uczestniczyły w zabijaniu cywilnych Ukraińców), ale także tak zwani żołnierze wyklęci, których część cechowała się otwartym szowinizmem i uczestniczyła w etnicznych czystkach Ukraińców”

— napisał.

Prezes ukraińskiego IPN oświadczył, że Ukraińcy nie ingerują w to, jakie postaci szanowane są w Polsce, lecz zaapelował, by zrozumieć, że zawsze będą istnieli „ludzie, którzy dla nas, Ukraińców, będą bohaterami, a w Polsce traktowani będą jak zbrodniarze, i vice versa”.

Zdaniem Wiatrowycza miejscem do dyskusji o relacjach historycznych między Ukrainą i Polską powinny być „katedry naukowe, a nie trybuny polityczne”.

Wiatrowycz odnosi się do zgłoszonych w Sejmie projektów w sprawie upamiętnienia wydarzeń na Wołyniu, w których - jak pisze - antypolskie akcje określane są mianem ludobójstwa.

„Wykorzystywanie tego terminu najwyraźniej podkreśla, jak nieszczere są zapewnienia, że zadaniem polskich polityków jest upamiętnienie ofiar i potępienie zbrodniarzy. Dlatego, że ludobójstwo na Polakach oznacza zrzucenie winy wyłącznie na Ukraińców. Takie podejście uniemożliwia zrozumienie prawdziwej sytuacji, w której Ukraińcy i Polacy byli jednocześnie wśród ofiar, jak i wśród katów”

— podkreślił prezes IPN Ukrainy.

 

http://wpolityce.pl/swiat/297792-ostra-reakcja-szefa-ukrainskiego-ipn-na...

0
Brak głosów

10 Comments

Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
Krawczuk i Juszczenko wchodza w konflikt z Polską akurat wtedy, gdy rządzi nią PiS. Ech te post-sowieckie mendy...
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
Czuję w tym smród Michnika. Ewidentnie chodzi o to, żeby pokazac jaki to PiS jest proputinowski i "nacjonalistyczny".

Prawdopodobnie cała sprawa umrze smiercią naturalną. W tej grze licza się interesy i w tej chwili obopólnym interesem jest wszechstronna współpraca przeciw Rosji.

Polska powinna prowadzic dialog z ukraińskim społeczeństwem, nie z jego nieudolnymi i skorumpowanymi przywódcami. Jest to dla mnie oczywiste po majdanie.

A w ogóle kto to jest Krawczuk??? Sowieciarz, który pozbawił Ukrainę broni atomowej - jedynej gwarancji jej niepodległości. Gnida. A Juszczenko? Hospody pomyłuj.
Obrazek użytkownika ro

ro
Przepraszam, ale jak to sobie wyobrażasz?
Andrzej Duda ma wygłosić orędzie do narodu ukraińskiego?
I jaka odpowiedź będzie miarodajna?

 
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
Nieeewink oczywiście nie tak ostentacyjnie. Nie, to powinno być wielopoziomowe działanie, nie tylko w sferze pamieci historycznej i polityce tożsamości. Chodzi o filmy, książki, zabawki i co tam jeszcze chcesz.  Podobnie zresztą trzeba rozmawiać z Rosjanami - pomijając ich władze.

Naturalnie musi to byc przekaz mądry i ostrożny, aby nie zrażać ostentacyjnym nawracaniem na polskość. Chodzi raczej sączenie, powolne sączenie pewnych idei. Przykładowo, sa takie wątki w historii Ukrainy i Rusi, które trzeba eksponować i "wychowywać" Ukraińców - ostatnio np Ukraina stara się o ustanowienie na Ukrainie legalnego patriarchatu prawosławnego. nie udało sie to jagiellonom i tu od razu powinien powstac film fabularny na ten temat. Od razu szerokie pole dla wątków polskich, dla pokazywania Polski itp.
Obrazek użytkownika ro

ro
Czyli praca organiczna... na dziesięciolecia, a może i dłuższy okres. W czasie którego mogą się przydarzyć różne rzeczy. Bo taka będzie akurat "potrzeba chwili".

A poza tym... jaki przekaz chcesz chcesz skierować do takich jak ja, którzy w ideę "pojedniania" polsko-ukraińskiego zwyczajnie nie wierzą?
Żeby nie było - nie odwracam się na pięcie i nie uciekam na widok zwykłego Ukraińca. Przeciwnie: chętnie zachodzę do knajpki z dobrym jedzeniem i daję napiwek kelnerce - Ukraince, która od dłuższego czasu tam pracuje, a ona się do mnie uśmiecha. Profesjonalnie. 
Obrazek użytkownika Ursa Minor

Ursa Minor

Sejm upamiętni ofiary ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów


11 lipca, w dniu 73. rocznicy kulminacji rzezi wołyńskiej, Sejm ma zebrać się na dodatkowym posiedzeniu dla upamiętnienia ofiar tych wydarzeń - dowiedziała się PAP w kierownictwie PiS.

11 lipca będzie zwołane posiedzenie Sejmu, na którym zostaną upamiętnione ofiary ludobójstwa dokonanego na Wołyniu przez ukraińskich nacjonalistów

— powiedział PAP polityk ze ścisłego kierownictwa PiS.

Dodał, że jego partia chce, aby Sejm przyjął projekt uchwały autorstwa klubu PiS ws. „oddania hołdu ofiarom ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów”.

We wtorek PiS złożyło projekt uchwały Sejmu „w sprawie oddania hołdu ofiarom ludobójstwa dokonanego przez nacjonalistów ukraińskich na obywatelach II RP w latach 1939-1945” oraz ustanowienia 11 lipca „Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na mieszkańcach II RP”.

Również w tym tygodniu PO złożyła projekt uchwały „w sprawie pojednania polsko-ukraińskiego”. Wcześniej w Sejmie posłowie PSL złożyli projekt uchwały ws. ustanowienia 11 lipca Dniem Pamięci o Ofiarach Ludobójstwa dokonanego przez OUN-UPA na Kresach Wschodnich II RP.

Trzy projekty uchwał zostały w tym tygodniu skierowane do I czytania w sejmowej komisji łączności z Polakami za granicą. Odbyło się już I czytanie propozycji PiS i PSL. Według nieoficjalnych informacji uzyskanych przez PAP od polityków PiS i PSL, oba kluby porozumiały się - ludowcy mają złożyć swoją poprawkę do projektu PiS i następnie poprzeć propozycję PiS. Projekt PO czeka na I czytanie.

Ponadto w lutym do marszałka Sejmu trafił też projekt ustawy przygotowany przez PiS, który przewiduje ustanowienie 17 września Narodowym Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowian. Natomiast klub Kukiz‘15 w marcu przygotował projekt ustawy o ustanowieniu 11 lipca Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez OUN-UPA na obywatelach polskich Kresów Wschodnich II Rzeczypospolitej Polskiej. Nad tymi projektami pracuje sejmowa podkomisja.

Na początku czerwca opublikowany został apel dwóch byłych prezydentów Ukrainy, przywódców Kościołów i intelektualistów, którzy w związku z nadchodzącą 73. rocznicą zbrodni wołyńskiej wzywali do ustanowienia wspólnego dnia pamięci konfliktów ukraińsko-polskich na rzecz wzajemnego pojednania. Odpowiadając w liście na ten apel parlamentarzyści PiS napisali, że z szacunkiem odnoszą się do ukraińskiej państwowości, jednak nie mogą zaakceptować polityki pamięci historycznej Ukrainy.

W liście, pod którym podpisało się ponad 200 polityków PiS podkreślono, że w Polsce problemem jest stosunek do sprawców ludobójstwa, dokonanego na Polakach w latach II wojny św.

W Polsce na poziomie państwowym i samorządowym nie upamiętniamy ludzi, którzy mają na rękach krew niewinnej ludności cywilnej. Boli (dokonany na Ukrainie) wybór pamięci historycznej, w której otwarta deklaracja sympatii do Polski idzie w parze z gloryfikacją tych, którzy mają na rękach krew naszych rodaków - bezbronnych kobiet i dzieci. Nie możemy zaakceptować nazywania zaplanowanej i zrealizowanej w okrutny sposób akcji przeciw ludności cywilnej mianem polsko-ukraińskiej wojny

— napisano w liście polityków PiS.

Pismo skomentował w ukraińskich mediach szef ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej Wołodymyr Wiatrowycz.

Zamiast wzajemnego przebaczenia mamy do czynienia z jednostronnymi oskarżeniami

— ocenił.

W tym tygodniu do wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego (PiS) i przewodniczącego polsko-ukraińskiej grupy parlamentarnej Michała Dworczyka (PiS) trafiło pismo od wiceprzewodniczącej Rady Najwyższej Ukrainy Oksany Syroid oraz przewodniczącego grupy parlamentarnej przyjaźni z RP Borysa Tarasiuka. Proponują w nim przyjęcie wspólnego oświadczenia RN Ukrainy, Sejmu i Senatu ws. 73. rocznicy wydarzeń na Wołyniu i Galicji Wschodniej. Syroid i Tarasiuk argumentują m.in., że przyjęcie wspólnego dokumentu będzie ważnym krokiem w kierunku pojednania narodów.

Według źródeł PAP w PiS w dokumencie zaproponowanym przez ukraińskich parlamentarzystów znajduje się stwierdzenie o „ubolewaniu” w związku ze stratą życia przez Polaków na Wołyniu i Galicji Wschodniej, którzy mieli być „pokrzywdzeni” przez jednostki zbrojne „kojarzone” z ukraińskimi nacjonalistami w tym z OUN i UPA.

Nie możemy zgodzić się na takie sformułowania. Są zakłamaniem rzeczywistości

— powiedział PAP chcący zachować anonimowość polityk z władz PiS.

Poseł Michał Dworczyk nie chciał odnieść się do treści listu, którego jest współadresatem. Poinformował, że zostanie z nim zapoznana polsko-ukraińska grupa parlamentarna.

Z panem marszałkiem Terleckim odpowiemy na ten list. Doceniamy inicjatywę polityków ukraińskich. Pani przewodnicząca Syroid i przewodniczący Tarasiuk są to osoby, które szukają porozumienia, zależy im na polsko-ukraińskiej współpracy, natomiast różnimy sie w ocenie faktów historycznych. Dlatego realizacja ich propozycji w przedstawionej przez nich formie raczej nie będzie możliwa, ale na pewno warto pracować nad ustaleniem wspólnego stanowiska

— powiedział.

 

http://wpolityce.pl/historia/297921-sejm-upamietni-ofiary-ludobojstwa-do...

Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
Nie zamierzam Cię przekonywać. Przekona Cię Natura Rzeczy, z czasem.

Chodzi o to, by przekonywać Ukraińców, nie Polaków. Wbrew temu co mówi Chodakiewicz, Polacy niestety SĄ etnonacjonalistami. I to w dużej swej masie. Nie takimi, jak nacjonaliści ukraińscy, ale z kolei ogół Ukraińców etnonacjonalistami NIE JEST. To taka mała różnica - słaby etnonacjonalizm w Polsce, ale powszechny i silny etnonacjonalizm na Ukrainie - ale dośc elitarny. To raz.

Dwa, praca nie na dziesięciolecia, ale na dziesięć lat dokładnie. Ale dobre efekty mogą byc widoczne już po roku-dwóch. Ukraina potrzebuje wyciągniętej ręki, a i brzytwy się chwyci - ale oby to nie była brzytwa.

Trzy: jest w naszym interesie, by zachować tożsamość Ukrainy, ale całkowicie zlikwidować jej antypolski charakter. Zadanie to trudne, bo to trochę tak, jakby w Polsce hodować germanofilów. Co gorsza w Polsce etno-nacjonalizm będzie narastał i to oczywiście może powodować u Ukraińców dysonans poznawczy: z jednej strony mili i przyjaźni Polacy, z drugiej strony narodowcy, którzy z czasem zaczną swe hasła eskalować.

Cztery: trzeba hodować tożsamość Intermarium, w której Ukraińcom łatwiej będzie wyzbyć się antypolskich uprzedzeń i kompleksów. Podobnie jak w tożsamości europejskiej, która jednak dla nas jest niekorzystna, gdyż uderza wprost w naszą tożsamość.
Obrazek użytkownika ro

ro
Etnonacjonalizm - ciekawe słowo! Myślałem, że to taki nacjonalizm do kwadratu, albo lepiej: nacjonalizm! (silnia). Ale sprawdziłem, że to tylko taka łagodna, kultiralna postać szowinizmu. 

Zatem nie zamierzasz mnie przekonywać do koncepcji, w myśl której miałbym mieszkać przy jednym podwórku z rodziną, której dziadek wymordował część moich krewnych, a w stołowym pokoju tej rodziny jest ołtarzyk z owego dziadka portretem? 
Mam się do tej koncepcji przekonać sam, bo cały wysiłek będzie skierowany na przekonywanie owych miłych sąsiadów, żeby zgodzili się na wspólny płot dookoła podwórka. To znaczy, oni tego płotu chcą, ale trzeba ich jeszcze bardziej przekonać.
Interesujęce!
 



 

Więcej notek tego samego Autora:

=>>