Jedno przynajmniej mamy z głowy: Andrzej Duda z rzekomo nierozpoznawalnego kandydata PiS staje się politykiem rozpoznawalnym i budzącym emocje. Bezczelny atak i próba przypięcia mu łatki osoby nieodpowiedzialnej i niegodnej sprawowania najwyższego urzędu w państwie jest jak przysłowiowy kij o dwóch końcach.
Z jednej strony jest złowieszczą zapowiedzią dorabiania mu gęby awanturnika w kontraście do miłującego pokój ojca narodu, zajętego żmudnym „zapładnianiem wyobraźni mieszczuchów”, z drugiej strony jednak daje mu szanse przemówić własnym głosem i udowodnić, że skierowany do matołów bełkot to nie wszystko na co Polacy zasługują.
Początek nierozpoczętej jeszcze formalnie kampanii zapowiada jatki. Histeryczne flekowanie Magdaleny Ogórek jest tego dowodem, a przecież to tylko potyczki harcowników. Przed Andrzejem Dudą trudne tygodnie i miesiące, lecz nie mam wątpliwości, że da radę.
Samemu będzie mu trudno. Trochę się boję, że nadgorliwość partyjnych popleczników nie zawsze mu będzie pomagać, lecz sądowy pozew przeciw Kopacz popieram – kłamstwo nie może popłacać. Przekonał mnie dziś Morozowski. Próbował kuglować, że po co ten pozew, to przecież tylko słowa, że przecież tak bywa w polityce … Bullshit! Gdyby nie szybka reakcja PiS, jutro by sam za Kopacz powtórzył, że Duda jest ... za wojną.
Zgadzam się jednak z tymi, którzy ostrzegają, że przedłużająca się defensywa może Dudzie szkodzić. Co z tego, że lepiej wykształcony, że prawnik, że ma klasę - jeśli czcicieli Dobrego Wujka jest u nas ciągle większość. Nie znoszę boksu, zwłaszcza zawodowego, lecz jestem świadom reguły, że aby pretendent pokonał championa ( Boże, co ja piszę!) - musi go znokautować.
Przez chwilę promotorom Wujka nad Wujkami udaje się stosować stary, erystyczny chwyt – onus probandi, czyli ciężar dowodu zrzucić na sztab Andrzeja Dudy: niech udowadnia, że kłamstwo to kłamstwo, co z tego, że gramy nieuczciwie, to przecież jego problem.
Myślę jednak, że stare cwaniaki popełniły błąd. Typowy falstart – jeszcze kampania na dobre się nie zaczęła, a już dali sygnał jak chcą grać. Czy PiS to wykorzysta, nie wiem, ale czuję, że im głośniej o tym pierwszym świństwie, tym lepiej dla Andrzeja Dudy.
W końcu do urn w maju pójdą - oprócz mieszczuchów z „zapłodnioną wyobraźnią” - zwyczajni ludzie, którzy brzydzą się kłamstwem i nie lubią świństw.
Img.: http://publicdomainvectors.org/pl/wektorow-swobodnych/R%C4%99kawice-boks... @kot
9 Comments
Drogi Mohair Charamassa
23 January, 2015 - 23:51
Pozdrawiam Blog-n-rollowo
krisp
Liczę na Grzegorza B.
24 January, 2015 - 20:02
Andrzej Sebastian Duda ma szanse równolegle punktować z uśmiechem, spokojnie i niezwykle merytorycznie, jak przystało na przyszłego prezydenta
Kontry są konieczne
24 January, 2015 - 14:06
Andrzej Duda właśnie to zaczął robić.
Ostatnia kontra to wystąpienie do Seremety w sprawie apelacji prokuratora od wyroku uniewinniającego aresztowanych dziennikarzy. To da także większą rozpoznawalność, która z czasem zamieniać się będzie w popularność. Potem zacznie sekundować Dudowa i "po ptakach".
Mohairze
24 January, 2015 - 18:50
Co tam w rozmowie dwóch panów, Panie Ro...
24 January, 2015 - 19:55
że ten Piotr Duda to jest kandydat nie ten-teges.
Kontekstu nie pamiętam, bo trudno obciążać
dysk twardy wszelkimi skutkami nieudolności
naszych (ko)mediantów :)
PozdRo,
Waldemar Żyszkiewicz
Zbieżność nazwisk
24 January, 2015 - 19:50
Be careful what you wish for, cause it may come true.
Jonathanie
24 January, 2015 - 22:50
Strajki przeciw obecnej władzy będą z definicji popierali ci, którzy i tak pójdą głosować na kandydata PiS. Natomiast mniej radykalnym łatwo będzie wmówić, że "Duda to podpalacz".
Pamietajmy też, że ostatnio
25 January, 2015 - 12:38
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Podzielam Pańskie obawy, Panie Romanie
25 January, 2015 - 18:35
Również co do możliwości obustronnego oddziaływania aktywności protestacyjnej związku, której można się spodziewać, na popularność kandydata PiS.
Nie można też wykluczyć, że jeśli prawdziwe (niepublikowane) sondaże tak podpowiedzą, to mylenie kandydatów w mediach przyjaznych PBK może być zamierzone dla osiągnięcia wiadomych korzyści.
Wprawdzie nazwisko Nowak występuje w kraju najczęściej, ale byłem trochę zawiedziony, że kandydatem nie został prof. Andrzej Nowak. W jego przypadku nie byłoby problemów z rozpoznawalnością.
Pozdrawiam,
Waldemar Żyszkiewicz