Humor i satyra

Marcin Brixen
26-11-2020
- Wszyscy wyhotdożeni - powiedziała siostra Łukaszka. Hiobowscy odwrócili się powoli w jej stronę. Siostra stała w drzwiach, rozczochrana, w pomiętym ubraniu. W ręku trzymała siatkę na zakupy, w których właśnie wróciła. Siatka była pusta. - Chyba: wychędożeni - poprawił odruchowo dziadek. Siostra Łukaszka zaczęła płakać i wyciągnęła przed siebie siatkę mówiąc: - Nic nie mogłam zrobić! - Napadli ją - babcia Łukaszka pobladła i wstała przewracając krzesło. - Ależ skąd! - wzruszyła ślicznymi ramionkami siostra....
5
5 (1)
Marcin Brixen
22-11-2020
Hiobowscy, a także wszyscy inni mieszkańcy ich bloku, od dawna już zastanawiali się co też trzyma przy mamie Wiktymiusza jej męża. Bowiem mama Wiktymiusza była feministką, aktywistką, aborcjonistką, a tata Wiktymiusza był normalny. Zagadka po trosze się wyjaśniła pewnego listopadowego wieczoru. Tego wieczoru bowiem Hiobowskich zaintrygowały dziwne odgłosy niosące się blokowym korytarzem. - Mordują kogoś - oświadczyła ze spokojem babcia Łukaszka i ze spokojem powróciła do lektury ksiązki autorstwa Jerzego Edigeya. - Krowa - powiedział...
5
5 (2)
Marcin Brixen
14-11-2020
Do Hiobowskich przyszedł sąsiad. Zazwyczaj mijali się z daleka mówiąc sobie tylko "Dzień dobry". Sąsiad nie był z ich kręgu kulturowego, uważał na przykład, że w SB pracowali sami bibliotekarze. Tak więc fakt, że sąsiad wprosił się z wizytą oznaczał, że ma do powiedzenia coś ważnego. Na razie jednak siedział w fotelu, podobny do zarośniętego bobra i zaciskał dłonie. - Syn - wykrztusił wreszcie. Hiobowscy wstali i zaczęli gratulować. - Nie, nie o to chodzi - speszony sąsiad zamachał rękami. - Chodzi mi o tego, co już mam,...
5
5 (2)
alchymista
06-11-2020
Krótko, ale przez chwile warto się zamyślić. Powiem szczerze, że dopiero teraz w pełni rozumiem, iż pani Pelosi odgrywa rolę J. K. Rowling, która stawia ocenę niedostateczną niesfornemu Draco Malfoyowi. Malfoy napisał świetny esej, ale: "siadaj, niedostatecznie, bezczelny gnojku, ja wiem lepiej". https://youtu.be/LUulBGDeqgQ
5
5 (1)
alchymista
01-11-2020
Nagonka na tę książka zaczęła się od oskarżeń, że jest to jedna wielka promocja okultyzmu, magii i zabobonów. Inni podnosili fakt, że uczniowie w książce oszukują nauczycieli, jest ona zatem niewychowawcza, antypedagogiczna. Rzeczywistość jest jednak inna. Ta książka jest do bólu dydaktyczna i niestety aż nazbyt dobrze pokazuje wszystkie patologie szkolne, które teraz, w tych dniach wyległy na ulice polskich miast pod nazwą „Strajk kobiet”.   Sądzę, że środowisko nauczycielskie na całym świecie od...
5
5 (2)
Marcin Brixen
25-10-2020
Łukaszek siedział sam spokojnie w mieszkaniu, gdy zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzył. Stała za nimi mama Wiktymiusza ze swoim synem. - My po ulotki. - Właśnie skończyłem drukować - i Łukaszek wpuścił ich do środka. Wskazał na startę kartek z zaprojektowanym przez mamę Łukaszka ozdobnym napisem "Żądamy wznowienia akcji T-4". Mama Wiktymiusza skinęła na swojego syna a ten ze stęknięciem uniósł stertę papieru. - Co miało znacyzć to stęknięcie? - mama Wiktymiusza była poirytowana. - Dziecko, ty w ogóle kondycji nie...
5
5 (2)
Marcin Brixen
12-09-2020
Hiobowscy jechali do zaprzyjaźnionych rolników  na obiad - i co tu dużo mówić - po wałówkę. - Nie myślałem, że doczekam znów tych czasów - i dziadek Łukaszka zaczął wspominać kartki na mięso. - Ale za to jedzenie było lepsze- odgryzła się babcia Łukaszka. Jechali w coraz mniej cywilizowane tereny. Aut było coraz mniej, coraz mniej i coraz mniej, aż w końcu byli tylko oni i szosa. Tata Łukaszka odprężył się i w tym momencie rozległ się w tyłu dźwięk syreny i pojawiły niebieskie błyski. - Co do... -...
5
5 (2)
Marcin Brixen
25-08-2020
Wszyscy prawie mieszkańcy osiedla, łącznie z Hiobowskimi, stali pod osiedlowym kościołem i patrzyli co się dzieje. A działo się wiele. Na przykościelnej figurze Jezusa jakiś pan wieszał flagę. - Znowu to LGBT - zirytował się dziadek. - Co oni, obsesję jakąś mają? Niecch sobie wieszają swoją flagę na swoich pomnikach. - Oni nie mają swoich pomników - odezwała się babcia Łukaszka. - Ale to chyba nie jest ich flaga... I rzeczywiście. Na płótnie w kolorze jasnego błękitu widać było postać z uniesioną triumfalnie lewą ręką. - Nie...
5
5 (3)
Marcin Brixen
09-08-2020
Zaczęło się, że Hiobowscy spotkali pod osiedlowym sklepem spożywczym męża dozorczyni, pana Sitko. - Dwa euro na bułkę - poprosił zmęczonym głosem pan Sitko. - Taki gorąc, że pić się chce. - Od kiedy to bułki się pije? - zauważył jakiś dziwnie ubrany pan. - Ech, dobra. Dam panu te dwa euro jak nazwie mnie pan "Zuzanna". - Dlaczego? - pan Sitko osłupiał. - Bo czuję się kobietą. - Ale jest pan mężczyzną. - Jestem osobą niebinarną, czuję się kobietą, powinien pan więc uszanować moje uczucia i nie adresować złośliwie mojej płci. -...
5
5 (3)
Marcin Brixen
04-08-2020
Hiobowscy weszli do swojego mieszkania i ujrzeli zdumiewającą scenę. W dużym pokoju siedziała mama Łukaszka wraz z mieszkającym po sąsiedzku Wiktymiusz oraz jego mama. I wszyscy troje byli podejrzliwie rozradowani. - Czemu on nie w sukience? - spytał Łukaszek wskazując Wiktymiusza. - I nie pobity? - dodała siostra Łukaszka. - Śmiejcie się, śmiejcie - mama Łukaszka wstała i ruszyła w kierunku taty Łukaszka. - A to właśnie on znalazł ostateczny dowód! No i co teraz powiesz? Tata Łukaszka okropnie zbladł, zaczął rzucać oczami,...
5
5 (6)
Marcin Brixen
19-07-2020
Upłynęło kilka wakacyjnych tygodni, gdy w głowie mamy Łukaszka pojawiła się straszna myśl. Zaginęła mama Wiktymiusza. - Wiktymiusza niedawno widziałem w telewizji - poinformował Łukaszek. - Był ze swoją babcią na paradzie "Queer kids". Miał sukienkę i... - Dlaczego na tak ważną paradę nie poszedł z matką? - przerwała mu mama Łukaszka. - Powiem wam dlaczego. Ona nie żyje. Jej mąż ją zabił i zakopał ciało w lesie. Zapadła cisza. Hiobowscy z niedowierzaniem popatrzyli na siebie. - Przecież las jest daleko - babcia wzruszyła...
4
4 (4)
Marcin Brixen
07-07-2020
Do Hiobowskich miała przyjechać siostra taty Łukaszka, czyli ciotka artystka. - Podobno przeprowadza się do naszego miasta - oznajmił tata Łukaszka, zdruzgotany. - To źle? - zdziwiła się siostra Łukaszka. - Pogorszyło się jej - szepnął tata Łukaszka do szklanki z herbatą. - Co ty opowiadasz! - huknęła mama Łukaszka. - To nowoczesna, mądra kobieta! Wyzwolona! Ateistka! - Azabobonka - dodał Łukaszek. - Że co? - dziadek był zaskoczony. - Sami zobaczycie - tata machnął ręką. - Umówiła się jutro na mieście. Chce zobaczyć jak się...
5
5 (1)
Marcin Brixen
03-06-2020
Hiobowscy siedzieli sobie spokojnie przy podwieczorku, gdy nagle do pokoju weszła jakaś postać. Ubrana na czarno, z plecaczkiem na plecach, w czarnych okularach i czarnej maseczce na twarzy. - Jezus Maria, kto to? - wystraszył się dziadek Łukaszka. Postać rozłożyła ręce i odezwała się głosem mamy Łukaszka: - Klęknijmy i przeprośmy. - Mamo, przestań - poprosił Łukaszek. Ale mama nie chciała przestać. - Nie słychać co ty tam bulgoczesz - rzucił tata Łukaszka i postać błyskawicznie zsunęła maseczkę. Faktycznie, była to mama Łukaszka. - ......
5
5 (3)
Marcin Brixen
27-05-2020
Łukaszek wracał ze swoją babcią do domu, gdy pod blokiem, w którym mieszkali zauważyli gorszącą scenę. Ich sąsiad z tegoż samego bloku siedział na murku koło wejścia, zgnębiony, a jakiś pan w średnim wieku krzyczał i wygrażał mu. - Katolik - rzekła z pogardą babcia Łukaszka. - No nic, chodź Łukasz, trzeba jakoś powstrzymać tego szanującego przykazania homo podobno sapiens. Podeszli i spytali w czym rzecz. - Sprzeczka rodzinna - wyjaśnił zgnębiony sąsiad. - Sprzeczka! - kipiał gniewem pan. - Łobuz! Złodziej! - Panowie! Panowie! -...
5
5 (4)
Marcin Brixen
07-05-2020
Miał być sprawdzian z geografii. Łukaszek podchodził do tego ze stoickim spokojem. Gruby Maciek był mocno zdenerwowany, Ale okularnik z trzeciej ławki był na skraju paniki. Zasób swojej wiedzy oceniał na dwa do czterech procent. - No to dostaniesz laczka i nauczysz się na następny sprawdzian - powiedział Łukaszek. - Nie mogę! - okularnik szarpał sobie włosy na głowie. - Daj spokój, chyba coś pamiętasz, każdy coś tam umie z geografii - uspokajał go Gruby Maciek. - Na przykład: dokąd płynie Czarna Orawa? - Do morza! - ryczał...
5
5 (4)
Marcin Brixen
03-05-2020
Tata Łukaszka wychodził akurat ze sklepu spożywczego, kiedy usłyszał dyskusję dwóch panów. Zatrzymał się, ale nie dlatego, żeby posłuchać czy włączyć się do dyskusji. Zatrzymał się, bo pan Sitko stojący obok dawał mu oczami tajemnicze znaki. - Pan posłucha o czym oni mówią - szeptał rozbawiony pan Sitko. Otóż jeden pan wręczył drugiemu butelkę 0,7 litra alkoholu, a drugi był z tego powodu niezadowolony. - Poczęstowałbym cię, ale jak to teraz podzielić? Jak rozlać 0,7 na dwóch? Najlepiej jakbyś poszedł do...
5
5 (3)
Marcin Brixen
27-04-2020
Nie było nic nadzwyczajnego w wieści, która gruchnęła po bloku, w którym mieszkali Hiobowscy. Otóż jedna z lokatorek była w ciąży. Zaskakujące było to, że zamierzała ciążę usunąć. Hiobowscy zareagowali różnie. Mama Łukaszka pochwalała tę decyzję, bo kto jak nie kobieta ma decydować o własnym organizmie. - Rękę niech sobie utnie, to jest jej organizm - sarkał dziadek i poszedł do kościoła czynić szturm modlitewny. Babcia Łukaszka powiedziała tylko, że szkoda dzieciaka, zawsze można go było gdzieś dyskretnie...
5
5 (2)
Marcin Brixen
08-04-2020
Hiobowscy pojechali na miasto i zaparkowali w jednej z uliczek, wśród wielu innych aut. Kiedy wrócili, czekała ich niemiła niespodzianka. Po ulicy chodził jakiś facet z identyfikatorem i puszką. Twierdził, że jest właścicielem ulicy i domagał się opłaty za parkowanie. - Mowy nie ma - odparł z godnością tata Łukaszka. - To ja was nie wypuszczę - sapnął facet. Stanął u wylotu ulicy i blokował wyjazd. Ludzie na niego krzyczeli, prosili, błagali, ale on nie drgnął nawet o centymetr tylko żądał pieniędzy. Niektórzy zaczęli...
5
5 (2)
Marcin Brixen
05-04-2020
Zaczynała się wiosna. Był piękny, ciepły dzień. Taki spokojny dzień, w który nic złego nie powinno się zdarzyć. Babcia Łukaszka wyszła na chwilę na balkon i po paru minutach rozległ się jej przenikliwy krzyk. - Balkon się urwał! - siostra Łukaszka pobladła okrutnie. Hiobowscy najpierw wyrzucili siostrę za drzwi a potem runęli na balkon. - Nie wszyscy naraz, bo balkon się urwie! - piszczała przerażona babcia. - Co się stało? - dopytywali się wszyscy. - No jak to, nie widzicie, że leci woda? Wszyscy odruchowo popatrzyli do gó...
5
5 (2)
Marcin Brixen
01-04-2020
Łukaszek, Gruby Maciek i okularnik z trzeciej ławki zobaczyli pieszy patrol policji w składzie dwóch osób siedzący na murku koło parku. - Co oni tacy smutni? - zaciekawił się Gruby Maciek. - Może im przestępcy uciekli? - poddał okularnik. - Albo zachorowali. Chodźcie się spytamy - rzucił pomysł Łukaszek, no i poszli. Przechodzili rządkiem kilka razy przed funkcjonariuszami łamiąc nakaz odległości pięciu metrów i szesnastu centymetrów pomiędzy spacerującymi. Ale policjanci nie reagowali. W końcu okularnik spytał...
5
5 (1)
Marcin Brixen
24-03-2020
- Nie - powiedziała mama Łukaszka. - Tak - powiedzieli pozostali Hiobowscy. - Nie, nie i nie! Ale rodzina poprosiła ją, żeby nie przeszkadzała, bo właśnie oglądają pierwszy odcinek nowej serii show "Buraq Express". Znani celebryci lecieli samolotem i starali się zrobić jak największy obciach. Wybrzydzali nad jedzeniem. Obrażali załogę. Lizali sedes. Biegali po samolocie. Klaskali podczas startu. Gwizdali podczas lądowania. I tak dalej... - A co będzie jak program się skończy? Hę?! - napierała mama. - Wtedy pójdziemy...
5
5 (1)
Marcin Brixen
21-03-2020
Łukaszek razem ze swoim tatą wracał ze stacji paliw. Jechali przez opustoszałe miasto, ąz na początku osiedli natknęli się na blokadę drogi. - Szmalcownicy? - spytał drżącym głosem Łukaszek. - Nie - pokręcił głową tata. - Komando Goldmana chyba zostało już rozbite. To wygląda na zwykły patrol policyjny. Podjechali. Nawet  przez zamknięte okna było słychać jak policjant ryczy na kierowcę przed nimi: - Dlaczego nie jest pan w domu?! Jest kwarantanna! Co to znaczy, że musiał pan jechać?! Gdzie?! Gdzie?!! Do prostytutki?! Pokaż pan...
5
5 (2)
Marcin Brixen
16-03-2020
Kolejna fala zarazy przewalała się przez kraj. A przez mieszkanie Hiobowskich przewalała się mama Łukaszka, która tłumaczyła wszystkim zaskakujące decyzje podjęte przez ich sąsiadkę, mamę Wiktymiusza. - Ja tego nie rozumiem - kręciła głową babcia Łukaszka. - Teraz, w czasach zarazy, na wczasy zagranicą? - Ceny spadły - mama Łukaszka ratowała swoją koleżankę. - Polecieli w samo ognisko epidemii - kręcił głową dziadek Łukaszka. - Już wracają! Samolotem! Możemy to zobaczyć na własne oczy! - Ale chyba nie osobiście - zaniepokoił się...
5
5 (1)
Marcin Brixen
16-02-2020
Hiobowscy spokojnie spędzali niedzielę, gdy do kuchni wpadła mama Łukaszka z okrzykiem: - Dzieci na raka umierają! - Ot, Amerykę odkryła - westchnęła babcia Łukaszka. - Nie tylko na raka i nie tylko dzieci. Mama chyba nie spodziewała się takiej odpowiedzi. - Jeśli chcecie pomóc tym dzieciom... - Oczywiście, że chcemy - tata Łukaszka sięgnął po portfel. - Ile? - Nic! Właśnie, że nic! - triumfowała mama. - Opozycja odniosła gigantyczny sukces! Wydarliśmy reżimowi pieniądze z gardła! Dwa miliardy! Zamiast na jakieś głupoty pó...
5
5 (3)
Marcin Brixen
07-02-2020
Siostra Łukaszka ostatnio wieczorami wymykała się z domu. Nikt nie pytał, wszyscy wiedzieli, że ma chłopaka i zakładali, że to wymykanie, to z nim. Aż tu  pewnego wieczoru wybuchła bomba. - Czy państwo wie, co ona dzisiaj robiła?! - syczała sąsiadka Hiobowskich, mama Wiktymiusza. Przyszła za siostrą Łukaszka do mieszkania, stała teraz u Hiobowskich w korytarzu. - Pewno ten ich seks - westchnęła z rezygnacją babcia Łukaszka. - No właśnie, że nie! - zakrzyknęła mama Wiktymiusza i zaanonsowała bombę. - Była w osiedlowym domu kultury! -...
5
5 (2)
Marcin Brixen
01-02-2020
Sąsiadka Hiobowskich, mama Wiktymiusza, zorganizowała w swoim mieszkaniu protest w obronie sądownictwa. Zaprosiła na niego mamę Łukaszka oraz jeszcze jedną panią, swoją znajomą. Protest polegał na piciu piwa bezalkoholowego. - Czyż to nie genialne? - mama Wiktymiusza zaśmiewała się do łez. Rzuciła się na fotel i fikała nogami odzianymi w antygwałtki z napisem KONSTYTUCJA. - Niby co? - spytała znajoma. - No jak to? - obruszyła się mama Wiktymiusza. - Pijemy sobie piwo a faszystowski skarb opresyjnego państwa nic z tego nie ma! Nie ma akcyzy...
5
5 (1)
Marcin Brixen
27-01-2020
Tata Łukaszka szedł przez osiedle gdy ujrzał mrożący krew w żyłach obrazek - jakiś rosły młodzian napadł staruszka i ukradł mu portfel. Kiedy przebiegał obok taty Łukaszka, ten zachował się jak trzeba. Nie, nie walczył z większym i silniejszym młodzianem, lecz zgrabnie podstawił mu nogę. Młodzian poleciał do przodu machając rękami, łupnął głową w tęczową ławkę i znieruchomiał. - Dwie pieczenie na jednym ogniu - rzekł sentencjonalnie tata Łukaszka patrząc na tęczową ławkę, która kosztowała piętnaście tysięcy euro, a pogięła się tak...
5
5 (1)
Marcin Brixen
21-01-2020
Dozorczyni bloku, w którym mieszkali Hiobowscy, przeżyła już wiele dziwnych poranków. Ale te, który przytrafił jej się ostatnio szturmem zdobył jedno z czołowych miejsc. Zaczęło się banalnie: wyszła z miotłą przed blok i wtedy ich zobaczyła. Na ławce pod blokiem siedziało dwóch panów pilnowanych przez dwóch policjantów. - Czy moglibyśmy prosić o kawę? - odezwał się jeden z panów siedzących. Pani Sitko osłupiała. - Co wy sobie żarty stroicie? - ofuknęła ich. - Co to ja kawiarnia jestem...
5
5 (2)
Marcin Brixen
18-01-2020
Oczywiście, mecz oglądała cała rodzina Hiobowskich, bo kiedy faceci oglądają mecz, to musi o tym wiedzie cały świat. Tak przynajmniej uważała babcia Łukaszka. Wycofała się do kuchni i szykowała surówkę na jutrzejszy obiad. Razem z nią siedziały mama Łukaszka i jego siostra. Z dużego pokoju dochodził dzikie wrzaski. - Coś wrzeszczą jakoś inaczej niż zwykle - zauważyła siostra Łukaszka. - Bo i mecz jest inny niż zwykle - odrzekła babcia z dumą siekając kapustę. - To mecz z Niemcami. - Skończmy z tymi resentymentami wojennymi -...
5
5 (2)
Marcin Brixen
12-01-2020
Hiobowskich o szóstej rano obudziło głośne bicie kościelnych dzwonów. - To dziś - podniecony dziadek wkładał kapcie. - Co dzisiaj? - spytała półprzytomna mama Łukaszka. - Dzień Jałmużny! Styczniowy finał Bożego Ciała! - Jestem za rozdziałem religii od państwa - głowa mamy opadła na poduszkę. - Przecież jest rozdzielone - dziadek szybko się ubrał i wziął do ręki tacę z gorejącym sercem i napisem "Co łaska". - No, to lecę kwestować. I poszedł. Hiobowscy z trudem się pozbierali. Siostra Łukaszka o dziwo...
5
5 (1)
Marcin Brixen
04-01-2020
Stało się: tuż przed sylwestrem ruszył kanał telewizji erotycznej. - Sodoma i gomora - syczał dziadek Łukaszka wertując program. - Mówcie co chcecie, ale za Gomułki byłoby to nie do pomyślenia - wtórowała babcia. - Tyle ludzie mówili, żeby zalegalizować hazard albo prostytucję - powiedział tata Łukaszka niby to w przestrzeń pokoju, ale tak naprawdę patrzył na mamę Łukaszka. - Nie mówi się prostytutka tylko sex worker - odparła z godnością mama Łukaszka. - Oczywiście, że powinno być zalegalizowane i... - ...i...
5
5 (1)
Marcin Brixen
29-12-2019
Tata Łukaszka szedł przez miasto. Obejrzał się jeszcze raz na samochód, czy prawidłowo zaparkował. Poprawił szal i ruszył jedną z głównych ulic miasta. Kiedyś, dawno, dawno temu, kiedy Polską rządziły człowieki horroru, w tym miejscu tak zwane koniki handlowały pokątnie dolarami. Przystanął i popatrzył. Na ulicy była spora grupa ludzi, ale tak naprawdę przechodzili nią tylko nieliczni. Większość krążyła pozornie bez celu, zatrzymywała się, zawracała, cofała... Jakaś pani niby czekała na przystanku a przepuściła już trzeci...
5
5 (2)
Marcin Brixen
26-12-2019
Objedzeni Hiobowscy siedzieli przy stole i oglądali w telewizji jak Marnon-Zetyniuk śpiewająco prowadzi konkurs, w którym rolnicy skaczą na nartach. - Zjedzcie wreszcie tego śledzia w śmietanie - nalegała babcia. - Wiem, że mi się nie udało, ale wyrzucić go to... - ...grzech - wtrącił dziadek. - ...marnotrawstwo. No jedzcie, bo jutro już będzie niedobry. - Nie dziwię się, że pewna grupa społeczna nie ma dla siebie oferty na święta - pokręciła głową mama Łukaszka. - Boże Narodzenie w Polsce to tylko jedzenie, kościół i disco...
5
5 (4)
Marcin Brixen
22-12-2019
Stało się: babcia Łukaszka zasłabła. I to tuż przed świętami Bożego Narodzenia. - Boga nie ma - oponowała słabym głosem babcia leżąc na ławie w kuchni i wachlując się przepisem na karpia a la Hilary Minc. - Już jej lepiej - odetchnął z ulgą dziadek Łukaszka, ale mimo to zadzwonił pod 112. - Najbliższą wolną karetkę mam trzeciego stycznia o szesnastej - poinformował posępnie dyspozytor. - Co? Halo? - telefon przejął tata Łukaszka. - A nie dało by się jakoś tak szybciej? - Dałoby się. Już łączę. Zagrała jakaś upiorna melodyjka, po czym coś...
5
5 (3)
Marcin Brixen
21-12-2019
Tata Łukaszka wolno jechał samochodem przez osiedle. Wolno z dwóch względów. Po pierwsze dlatego, że właśnie wyjechał z myjni i nie chciał ochlapać pojazdu przejeżdżając zbyt szybko przez jakąś kałuże. A po drugie musiał uważać na pieszych. Właśnie zmieniono przepisy i pieszy miał pierwszeństwo nad pojazdem już po opuszczeniu lokalu mieszkalnego. Niestety, ustawodawca jak zwykle czegoś nie przewidział - tym razem tego, że istnieje coś takiego jak blok. Pieszy miał zatem pierwszeństwo już na klatce schodowej. Właśnie dlatego tata...
5
5 (3)
Marcin Brixen
21-12-2019
Łukaszek miał jechać na wycieczkę szkolną. Autokarem. Tata zaprowadził go na miejsce zbiórki pod szkołę. Byli już tam i inni uczniowie i ich rodzice i kierowca i autokar i nawet policja sprawdzająca autokar. Brakowało tylko jednej rzeczy. Drugiego kierowcy. - Bez niego nie pozwolimy panu odjechać - powiedział pierwszy policjant. - W taką trasę musi być ich dwóch. Wreszcie nadszedł drugi kierowca, spacerowym krokiem, tuż przed wyjazdem. W klapę kurtki miał wpięty znaczek KOD EKS JAZ DY - No wreszcie pan jest! -...
5
5 (2)
Marcin Brixen
14-12-2019
Dosłownie na oczach Hiobowskich doszło do wypadku drogowego. Na rogu ulic Stefana Michnika i Wacława Krzyżanowskiego samochód potrącił na przejściu pieszego. - Nie samochód - zaprotestował tata Łukaszka. - Kierowca samochodu. Uwaga wszystkich skupiła się jednak na potrąconym. Młody człowiek powoli i z bólem podnosił się z asfaltu. Zbiegli się ludzie, a nawet i jeden policjant też przyszedł. - O, potrącił pieszego na pasach. Odsiadka jak nic - kiwali głową widzowie. - Ale ten samochód to terenowy Mercedes -...
5
5 (2)
Marcin Brixen
10-12-2019
Pan Sitko był niezadowolony i to bardzo. A powodem było to, że jego żona, dozorczyni, oznajmiła, że wychodzi. - Wyjść nie mogę? - wyszła z siebie pani Sitko. - Jest mecz, kto mi poda piwo? - argumentował rzeczowo pan Sitko. - Obejrzyj mecz na trzeźwo. Ja wychodzę! Tu masz mój portfel. - Co? Jak? Po co? I pani Sitko zaczęła cierpliwie tłumaczyć, że wychodzi na specjalne spotkanie, połączone z prezentacją. - Czego? Pani Sitko odparła, że nieistotne, bo i tak nie zamierza tego kupić. - Poddaję się - jęknął pan Sitko i dopił nalewkę...
5
5 (2)
Marcin Brixen
01-12-2019
Pan Sitko miał dzisiaj zły dzień. Bardzo zły. Jakby cały świat się sprzysiągł przeciwko niemu, żeby go zdenerwować. Najpierw przeżył przykrą przygodę pod sklepem spożywczym. Spostrzegł tam bowiem grupę młodzieży, która pod sklepem kręciła się z butelkami piwa. Kiedy wychodził ze sklepu, kręcili się tam nadal. Podszedł bliżej, spojrzał i gniew go ogarnął. - Co to jest?! - ofuknął ich głośno. Młodzieży zatrzęsły się ręce. - O co panu chodzi? - jęknął nieśmiało jeden chłopak. - Że co, że piwo? Mamy prawo. - Nie, że piwo - obruszył się...
5
5 (1)
Marcin Brixen
23-11-2019
Do serii niezwykle krwawych zdarzeń doszło w sobotnie popołudnie w bloku, w którym mieszkali Hiobowscy. Krwi co prawda fizycznie było mało. Jednak poziom intensywności emocji sięgnął wyżej niż finał programu "Rolnik szuka żony". Zaczęło się od tego, że mama Łukaszka i jej sąsiadka, mama Wiktymiusza wyszły na protest. - Znowu? Co tym razem? - zainteresował się Łukaszek. - Nic dla ciebie. Walczymy o środki higieny dla kobiet. Tampony, podpaski, papier toaletowy. Żeby były za darmo. - Nie ma "za darmo" - wtrącił się...
5
5 (2)
Marcin Brixen
14-09-2019
Wrześniowego wieczora, gdy zapadał zmrok, tata Łukaszka wracał na osiedle wioząc autem resztę rodziny: babcię, dziadka i siostrę Łukaszka. Wracali z premiery filmu "Banach" i omawiali wstrząsającą scenę, kiedy to Banach (Szyrys-Boc) oddaje czek von Neumannowi (Kamasz-Torolak). Wszyscy poza siostrą Łukaszka, gdyż ta żyła wyczytaną gdzieś przez informacją, że seler w formie dzikiej występuje w Polsce jedynie na terenie wyspy Uznam. - Poniemiecki - machnął ręką dziadek. - Gdybyśmy mieli Lwów, Wołyń... Tam to był seler! -...
5
5 (3)
Marcin Brixen
13-09-2019
Do szkoły, do której chodził Łukaszek przyszedł list. Nie byle jaki list, a i w wielce niecodzienny sposób tam trafił. Przyniosła go bowiem mama Łukaszka. - Do pana - oświadczyła dyrektorowi szkoły kładąc go na biurku. - Jakim cudem list do mnie trafił do pani rąk? - nachmurzył się pan dyrektor. - Był w gazecie. - Jak to? - Wiodący Tytuł Prasowy dodał do dzisiejszego wydania dołączył list skierowany do wszystkich dyrektorów szkoły. - To nie do mnie - machnął ręką pan dyrektor i zaczął rozpakowywać teczkę. - Jak to...
5
5 (2)
Marcin Brixen
01-09-2019
Łukaszek bardzo późno poszedł wynieść śmieci, a było to spowodowane - uwaga! - emisją w telewizji nowego, świetnego polskiego filmu. Nosił on tytuł "Niebezpieczne kobiety: księgowe". W kinach zaś triumfy święcił szeroko oprotestowany przez struktury przestępcze film "Geje mafii". Zatem tak późno Łukaszek poszedł wynieść śmieci bo chciał obejrzeć film do końca. I dzięki temu właśnie trafił na epicką - jak to się teraz mówi - scenę. Scenę już było słychać w przedsionku bloku, a po wyjściu oczom Łukaszka...
5
5 (3)
Marcin Brixen
17-08-2019
Do dramatycznych, mrożących krew w żyłach, mocz w nerkach i żółć w woreczku doszło, kiedy siostra Łukaszka wraz ze swoim chłopakiem wracała z koncertu. Koncert miał miejsce w Osiedlowym Domu Kultury i występowała na nim młodzieżowa piosenkarka Garretam. Siostra zaproponowała, że skoro idzie ona i jej chłopak, to może Łukaszek też wybrałby się ze swoją dziewczyną. - Czyj koncert? - zaciekawił się Łukaszek. - Garretam - rzekła z emfazą siostra Łukaszka. - E. - Co, "e"? - zaperzyła się siostra. - Znana piosenkarka ci się nie...
5
5 (2)
Marcin Brixen
14-08-2019
Babcia Łukaszka wybrała się do osiedlowego domu kultury na spotkanie Koła Gospodyń Resortowych (pracownice stołówek MSW za PRL). Miała mieć miejsce wystawa "Szlakiem Polrewkomu. Sentymentalna podróż śladami młodości" będą przepiękne fotografie z Białegostoku i Wyszkowa. Mo i poszła, ale spotkało ją wielkie rozczarowanie. - Niestety, nie będzie wystawy - oznajmił kierownik osiedlowego domu kultury. - Autokar z paniami z Koła jeszcze nie wrócił. Koło stoi koło Koła, bo uszkodzili koło. - Kołuje mi w oczach -...
5
5 (2)
Marcin Brixen
11-08-2019
Są takie miejsca w mieście, gdzie lepiej się nie zapuszczać. Biedne dzielnice, złe okolice, rejony, gdzie można stracić, auto, portfel, telefon. Pewnego razu na peryferiach miasta doszło do kuriozalnych wypadków, których to świadkami byli Hiobowscy. Zaczęło się od tego, że w biały dzień, na środku osiedla, grupa chuliganów napadła na starszą panią. - Pomocy! Ratunku! - wołała pani. Przechodnie się zatrzymali, ale jakoś nikt nie kwapił się z pomocą. - Rok temu mieszkał tu jeden taki co latał na wszystkie manifestacje za...
5
5 (1)
Marcin Brixen
04-08-2019
Taka sytuacja: tata Łukaszka postanowił, że sprzeda opony zimowe od swojego samochodu. Wystawił je na internetowym serwisie aukcyjnym za dwadzieścia euro za cztery sztuki i czekał na nabywcę. Nie doczekał się. Hiobowscy podczas obiadu roztrząsali przyczyny porażki transakcji. - Za drogo wystawiłeś - oznajmiła autorytatywnie babcia Łukaszka. - A wiesz za ile? - burknął tata Łukaszka, - Nie wiem, ale to nie ma nic do rzeczy, gdyby były po uczciwej cenie, to już byś sprzedał! Tata tylko westchnął. - Moim zdaniem to sezon nie ten - wtrącił...
5
5 (4)
Marcin Brixen
14-07-2019
Był w mieście Hiobowskich plac, który nie miał szczęścia do nazw. Kiedyś był Królewski, potem Cesarski, następnie Bieruta, potem X lecia PRL, dalej XXX lecia PRL, i po przełomie Wolności. Ludziom jednak ta nazwa nie przypadła do gustu, bo - jak to ktoś ujął - wolność powinna być między ludźmi a nie na tablicach, a skoro wolność jest na tablicach, to znaczy, że jej nie ma. Któryś radny, zważywszy, że w okolicy jest dużo banków zaproponował nazwę Plac Uczciwości. Nie było jednak wtedy klimatu na uczciwość, radny...
5
5 (1)
Marcin Brixen
07-07-2019
Hiobowscy pojechali na Westerplatte. Bardzo na to nalegał dziadek Łukaszka. - Chcę zobaczyć je jeszcze przed końcem - deklarował. - Tak szybko cię koniec nie czeka - machnęła ręką babcia Łukaszka. - Nie mówię o swoim końcu tylko o końcu Westerplatte! Podali w gazecie, że znowu coś się spaliło, na resztce terenu wojskowego, tego akurat, który chce kupić kolejny deweloper! - Przesada - wzruszyła ramionami mama Łukaszka. - Taki ładny teren to aż się prosi o jakąś zabudowę. - Rybki umrą - zasmuciła się siostra Łukaszka, ale nie...
5
5 (1)
Marcin Brixen
30-06-2019
Pamięć ludzka jest krótka i zawodna, a wydarzenia w dzisiejszym świecie następują po sobie bardzo szybko. Nic więc dziwnego, że prawie nikt już nie pamiętał historii człowieka, który został pięć lat temu zwolniony przez wielki koncern. Ale z drugiej strony trzeba powiedzieć, że kiedy teraz wyniknęła podobna sprawa, wszyscy zaraz sobie tamtą przypomnieli. - Chociaż, czy ta sprawa jest podobna do tamtej? - zastanawiał się dziadek Łukaszka. - Oczywiście, obaj przecież grozili mniejszości LGBT - oburzyła się mama Łukaszka. - I to...
5
5 (1)

Strony