Pan Kornel po sarmacku rozprawia się z kruczkarzami i legalistyczną hołotką.
W I RP bardzo późno doszło do tego, że prawnicy z trybunałów robili kariery polityczne. Wcześniej się z nich naśmiewano i traktowano ich istnienie jako zło trudne do przewalczenia, choć niekonieczne.
Ciągle pozostaje problem zapisu w konstytucji:
Art. 1. Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli.
Art. 2. Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej.
Te dwa artykuły sobie przeczą, gdyż są wzięte z odmiennych koncepcji prawa. Konstytucja kwietniowa 1935 stawiała ponad prawem dobro wspólne. Pośrednio unieważniono przez to także prawo liberum veto jako negatywne prawo jednostki niszczenia wspólnoty.
Jednak ten zapis w obecnej konstytucji wprowadzono po to, by zadowolić postulaty KPN-owców. A w rezultacie jest to przepis typu "paprotka".
Ale i w samym artykule 2 są rażące sprzeczności. Demokracja i prawo nie są w taki oczywisty sposób pokrewne, jak sie powszechnie wydaje. Szczególnie, gdy weźmie sie pod uwagę koncepcję prawa stanowionego i dzisiejszy sposób stanowienia prawa. Owszem, demokracja może sie opierać na prawie, ale pod warunkiem, że prawo ma charakter stały, oparty na tradycji, zwyczajach, zasadzie dobra wspólnego oraz prawie naturalnym. Jezeli jednak prawo zmienia się co minutę - a tak jest obecnie - to mamy tu raczej do czynienia z rządami prawników, a nie demokracją. A więc art. 2 sam w sobie jest fikcją.
Zadajmy sobie pytanie, w jaki sposób prawnicze szumowiny mają realizować zasady "sprawiedliwości społecznej" i widzimy kolejną fikcję, ustanowiona tylko po to, by ugłaskać lewicowy elektorat.
Kluczem do odzyskania państwa jesteśmy my sami i nasza aktywność. Konstytucja ma nam w tym pomagać, a nie blokować nasze działania. Art. 2 jest jednym z wielu artykułów do wykreslenia. A jak się zacznie kreślić, to wreszcie się z tego pokaże przyzwoita Konstytucja, w miarę krótka i paprotki wreszcie zakwitną
"Kluczem do odzyskania państwa jesteśmy my sami i nasza aktywność."
Uważam, że nie tylko do odzyskania państwa. Generalnie chodzi o myślenia a kierowanie się tylko procedurami czy (umwanie) prawem. Zarówno procedury jak i prawo powinny służyć ludziom a jest zwykle odwrotnie.
9 Comments
All
26 November, 2015 - 08:07
No, dobrze - dziękuję
26 November, 2015 - 10:43
PS. I całemu klubowi Kukiz'15 za wsparcie PiS w ostatnich głosowaniach.
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
@Max
26 November, 2015 - 19:30
No proszę,
26 November, 2015 - 10:18
@lupo
26 November, 2015 - 19:31
Po sarmacku
26 November, 2015 - 18:48
W I RP bardzo późno doszło do tego, że prawnicy z trybunałów robili kariery polityczne. Wcześniej się z nich naśmiewano i traktowano ich istnienie jako zło trudne do przewalczenia, choć niekonieczne.
Ciągle pozostaje problem zapisu w konstytucji:
Art. 1. Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli.
Art. 2. Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej.
Te dwa artykuły sobie przeczą, gdyż są wzięte z odmiennych koncepcji prawa. Konstytucja kwietniowa 1935 stawiała ponad prawem dobro wspólne. Pośrednio unieważniono przez to także prawo liberum veto jako negatywne prawo jednostki niszczenia wspólnoty.
Jednak ten zapis w obecnej konstytucji wprowadzono po to, by zadowolić postulaty KPN-owców. A w rezultacie jest to przepis typu "paprotka".
Ale i w samym artykule 2 są rażące sprzeczności. Demokracja i prawo nie są w taki oczywisty sposób pokrewne, jak sie powszechnie wydaje. Szczególnie, gdy weźmie sie pod uwagę koncepcję prawa stanowionego i dzisiejszy sposób stanowienia prawa. Owszem, demokracja może sie opierać na prawie, ale pod warunkiem, że prawo ma charakter stały, oparty na tradycji, zwyczajach, zasadzie dobra wspólnego oraz prawie naturalnym. Jezeli jednak prawo zmienia się co minutę - a tak jest obecnie - to mamy tu raczej do czynienia z rządami prawników, a nie demokracją. A więc art. 2 sam w sobie jest fikcją.
Zadajmy sobie pytanie, w jaki sposób prawnicze szumowiny mają realizować zasady "sprawiedliwości społecznej" i widzimy kolejną fikcję, ustanowiona tylko po to, by ugłaskać lewicowy elektorat.
Kluczem do odzyskania państwa jesteśmy my sami i nasza aktywność. Konstytucja ma nam w tym pomagać, a nie blokować nasze działania. Art. 2 jest jednym z wielu artykułów do wykreslenia. A jak się zacznie kreślić, to wreszcie się z tego pokaże przyzwoita Konstytucja, w miarę krótka i paprotki wreszcie zakwitną
@alchymista
26 November, 2015 - 19:34
Uważam, że nie tylko do odzyskania państwa. Generalnie chodzi o myślenia a kierowanie się tylko procedurami czy (umwanie) prawem. Zarówno procedury jak i prawo powinny służyć ludziom a jest zwykle odwrotnie.
Paprotki zakwitną!
27 November, 2015 - 09:38
@ro
27 November, 2015 - 11:02