Nekrowywiady. Bolesław Chrobry.

 |  Written by Marcin Brixen  |  0
Jakoś tak się stało, że któregoś ranka siostra Łukaszka została wysłana do kiosku po prasę. A że każdy z dorosłych czytał inną gazetę, było tego dużo i grubo. A jak jeszcze były dodatki... Tego dnia siostra się nadźwigała, bo do gazety dziadka "Prawdziwa Ojczyzna" był dodany klucz do kół samochodowych z Powstańcem Warszawskim, do gazety babci "Międzynarodowy Horyzont" dodany był ciśnieniomierz z Leninem, a do gazety mamy "Wiodący Tytuł Prasowy" dodano specjalny nóż szefowej kuchni do drylowania bezpestkowego winogrona. Tylko do gazety taty "Krajowa" była dołączona kartka, że gazeta nie dołącza nic w trosce o portfele swoich czytelników, którzy musieliby zapłacić za ów gadżet. Siostra Łukaszka rozłożyła prasę na kuchennym stole i wychodząc minęła się z tatą Łukaszka. Piętnaście sekund później jego potworny krzyk rozniósł się po całym mieszkaniu. Rodzina zbiegła się natychmiast i ujrzała bladego jak ściana tatę Łukaszka pochylonego nad "Wiodącym Tytułem Prasowym". - Kto to widział tak krzyczeć - mama Łukaszka załapała się za serce. - Kto to widział czytać tę gazetę - rzuciła zaczepnie babcia. Tata Łukaszka westchnął ciężko i osunął się po ścianie na taboret. - Zraniłem się... - zaczął, ale siostra Łukaszka mu przerwała: - To pewnie tym nożykiem do winogron! I siostra została wyrzucona z kuchni. - Zraniłem się wewnętrznie czytając pierwszą stronę "Wiodącego Tytułu Prasowego" - wyznał tata Łukaszka. - Otóż jest tam wywiad z Bolesławem... Na słowo "Bolesław" ożywił się dziadek Łukaszka. - Zdrajca! Ubek! Agent! Konfident! Kapuś! Niech odda co wygrał w totka! - krzyknął i napluł na gazetę mamy Łukaszka. Wybuchła dzika awantura, która szybko ucichła kiedy kłócący się zauważyli, że Łukaszek ich filmuje telefonem komórkowym. - Można wiedzieć po co to robisz? - spytała zimno babcia. - Szpiegować własną rodzinę? - Może słyszał o Morozowie - rzucił zjadliwie dziadek. Babcia już chciała replikować, gdy odezwał się Łukaszek: - Muszę. Bo w szkole mi nie wierzą w jakich warunkach ja odrabiam zadania domowe. A raczej w jakich warunkach ich nie odrabiam. Bo jak ja mogę skupić się nad pięknem przyrody pana Tadeusza, kiedy wy drzecie się tak, że was na parterze słychać! - Skąd wiesz, że nas słychać na parterze? - ruszyła do starcia mama Łukaszka. - Przecież ciebie tam nie ma. Ktoś to może potwierdzić? - Ja - rozległo się od drzwi i do kuchni weszła dozorczyni, pani Sitko. - Przepraszam, że tak bez pukania. Ale wołałam czy mogę wejść a nikt mi nie odpowiadał. - Bo my pani nie słyszeliśmy. - Bo darliście się tak, że słychać was było na parterze. Tak, pani Hiobowska, potwierdzam. Byłam na parterze i przyjechałam tu, żeby wam to powiedzieć. Tak hałasujecie, że lokatorzy się skarżą. - Nazwiska! - huknął dziadek Łukaszka. Pani Sitko uśmiechnęła się, powołała na prawo dozorczyniowe chroniące informatorów i kontynuowała: - Ja państwa nie rozumiem. Inteligentni, wykształceni, a urządzacie takie wrzaski jakby... - To on - i Hiobowscy wskazali tatę Łukaszka. - Co pan ma na swoją obronę? - spytała surowo pani Sitko. - Tylko jedno - tata Łukaszka oparł głowę o ścianę. - Co pani wie o Bolesławie Chrobrym? - Król - pani Sitko się zamyśliła. - Zastał Polskę drewnianą, a został murowaną. - To Kazimierz Wielki - sprostował Łukaszek. - Kazimierzowi przydomek nadały kobiety z zupełnie innego powodu. Ale ty za młody jeszcze jesteś na te tematy - pani Sitko uśmiechnęła się z wyższością. - Wracając do Chrobrego - chrypiał tata Łukaszka. - Jak myślicie, on żyje, czy nie? Wszyscy odparli że nie, za wyjątkiem mamy Łukaszka, która argumentowała, że to nie ma sensu, że to niegodne lustrować życiorysy monarchów i że zamiast robić politykę powinniśmy budować miejsca do sanny "Kulig" w każdej gminie. - Jeśli on nie żyje to jakim cudem "Wiodący Tytuł Prasowy" przeprowadził z nim wywiad??? - wykrztusił tata Łukaszka. - I to na pierwszej stronie?! Wszyscy spojrzeli powoli na mamę Łukaszka. - He... Hm... No cóż... A właściwie to co w tym złego? Bolesław Chrobry był osobą o zdecydowanych, szeroko znanych poglądach, których zapewne nie zmieniłby i dziś. Nieważne są pytania, ważne są odpowiedzi. A te przecież już znamy. Dlatego też "Wiodący Tytuł Prasowy" wpadł na genialny pomysł, aby przypomnieć ludziom zamieszkującym w tym kraju jak ten kraj powinien wyglądać i do czego aspirować. Abyśmy przejrzeli się i odnaleźli w słowach wielkich Polaków. I stąd powstał pomysł całej serii wywiadów, z osobami, których nie ma już wśród nas. - Nekrowywiady! - jęknął dziadek Łukaszka. - Toż to płaskie, proste, trywialne, ordynarne... - zaczął tata Łukaszka, ale mama mu przerwała: - To wcale nie takie proste! Myślicie że to takie proste, zgrać pytania z odpowiedziami, jeśli odpowiedzi padły wcześniej i to o wiele, wiele wcześniej? Przeczytam wam kawałek to sami zobaczycie. Redaktor: Co Wasza Królewska Mość sądzi o tym, że premier nie publikuje wyroków Trybunału? Bolesław Chrobry: Nie bardzo wiem co znaczy słowo "publikuje". Redaktor: Chodzi mi o to, że premier nie słucha Trybunału Konstytucyjnego. Co Wasza Królewska Mość na to? Bolesław Chrobry: No cóż, ja też nigdy go nie słuchałem. Redaktor: A...! Bolesław Chrobry: Może dlatego, że za moich czasów po prostu go nie było. Redaktor: Ale gdyby był...? To...? Bolesław Chrobry: No nie wiem. Redaktor: To do kogo należało ostatnie słowo jeśli chodziło o sprawowanie władzy? Bolesław Chrobry: Do mnie. Redaktor: Hm... No dobrze, a co Wasza Królewska Mość sądzi o Smoleńsku? Bolesław Chrobry: Nic. Jakaś wieścina na Rusi Kijowskiej, nigdy tam nie byłem. Redaktor: Ale mi chodzi o sektę wyznającą zamach w Smoleńsku. Bolesław Chrobry: To znaczy? Redaktor: To znaczy nie wierzą, że samolot rozbił się z powodu mgły. Bolesław Chrobry: Co to jest mgła to wiem, a samolot? Redaktor: To maszyna z metalu, potrafi latać i przenosić ludzi na znaczne odległości. Taki olbrzymi ptak z metalu. Bolesław Chrobry: Na Trygława i Swaroga! To jest, chciałem powiedzieć: o Boże! Takie rzeczy są niemożliwe! Redaktor: Chodzi o zamach, tak? Bolesław Chrobry: Nie, o samolot! Przecież to niemożliwe, żeby wielka metalowa rzecz latała jak ptak! -------------- Jest trzeci tom! http://www.wydawnictwo-lena.pl/brixen3.html https://twitter.com/MarcinBrixen https://pl-pl.facebook.com/marcin.brixen http://kaktus-i-kamien.blogspot.com
5
5 (2)

Więcej notek tego samego Autora:

=>>