Blogi pełnią rolę czasem terapeutyczną. Dla okazów alkoholicznych, paranoidalno-omamowych, deliryczno-kabotyńskich. Nie chlam od dawna, pozabijałem już te pająki w głowie i gapiące się na mnie żaby na rameniu też. Deliry już nie pamiętam, a przynajmniej tak mówi mi ten głos ze środka żołądka. Teoretycznie zatem nie bardzo się nadaję do leżenia na kozetce, ale coś nie daje spokoju.
To chyba okruchy, których nie mogę dopasować do jakiejśtam wizji rzeczywistości żeglujących po moich szarych.