Bulterier Marszałka (2)

 |  Written by Godziemba  |  0
Bogusław Miedziński był, obok Karola Polakiewicza i Mariana Kościałkowskiego, ważnym reprezentantem Piłsudskiego w Sejmie I kadencji.

      Najważniejszą rolę spełniali wyżej wymienieni w sejmowej komisji wojskowej.  Ich działania miały na celu zdecydowaną krytykę polityki wojskowej kolejnych rządów oraz uświadomienie opinii publicznej, iż armia pozostaje bez wodza, w związku z czym niezbędny jest powrót Marszałka do czynnej służby wojskowej.

      Objęcie stanowiska ministra spraw wojskowych w lutym 1924 roku przez gen. Sikorskiego sprawiło się, iż stał się na jesieni tego roku głównym obiektem ataku Miedzińskiego.

     O ostrości sporów świadczył skandal z udziałem pułkownika z posłem obozu narodowego Władysławem Rabskim. Wedle opisu naocznego świadka, po zakończeniu posiedzenia komisji wojskowej posłowie wracali do sali plenarnej „gdy przez jedne drzwi ostatni wchodził poseł rabski, przez drugie wychodziło kilku posłów Wyzwolenia m.in. poseł pułkownik Miedziński, poseł major Kościałkowski i inni. Wówczas to bez jakiejkolwiek wymiany zdań poseł płk Miedziński ze słowami „szubrawiec” rzucił się na posła Rabskiego i uderzył go w twarz. Poseł Rabski w mgnieniu oka chwycił płka Miedzińskiego za gardło przyparłszy go do ściany wąskiego korytarza i kilkukrotnie spoliczkował go, przy czym wywiązała się formalna bójka. Dopiero kilku postawnym  posłom udało się rozdzielić obu krewkich parlamentarzystów. To nie zakończyło incydentu. „Poseł Miedziński z wyrwanym przodem od koszuli wołał do posła Rabskiego: „Zamiast przyjąć wyzwanie, napisałeś artykuł, za który ci w dodatku zapłacono”. Poseł  Rabski na to: „Mogę zastrzelić jak psa wściekłego, ale strzelać nie będę”. Wówczas poseł płk Miedziński wyjął browning i wymierzył w posła Rabskiego, co widząc ksiądz poseł Nowakowski razem z posłem Dąbrowskim zwrócili się ostro przeciw niemu: „Opuść pan broń. Co to znaczy? Co pan robi? To hańba”. Na to poseł Miedziński: „To ni. To zabawka”. I schował broń”.

     Zajście to odbiło się szerokim echem także poza murami sejmu. Zarząd Towarzystwa Literatów i Dziennikarzy ostro zaprotestował przeciwko postępowaniu Miedzińskiego. Wotum separatum wobec tej uchwały zarządu ogłosił Wacław Sieroszewski, poparty przez Andrzeja Struga, Juliusza Kaden-Bandrowskiego oraz Artura Śliwińskiego.

     Najważniejszym powodem podjęcia przez Miedzińskiego walki z Sikorskim było wniesienie przez niego nowego projektu ustawy o organizacji najwyższych władz wojskowych, zdecydowanie krytykowanej przez Marszałka. Pułkownik w rozmowie z marszałkiem Ratajem dziwił się, że „Sikorski zmienił swój pogląd na organizacje władz wojskowych w ciągu roku: w projekcie z 1923 r. dawał generalnemu inspektorowi więcej uprawnień niż w 1924 r.”  Piłsudczycy nie wiedzieli, że w 1923 roku „Sikorski liczył na to, że zostanie generalnym inspektorem, opierając się na dość zresztą oględnej obietnicy – jak zanotował Rataj – którą dałem mu w porozumieniu z Witosem”.

     Miedziński radził Ratajowi, aby Sikorski wycofał swój projekt z sejmu, co stało się szczególnie ważne, gdy Piłsudski na spotkaniu z Sikorskim i Ratajem stwierdził, że gdyby przyjąć podział kompetencji władz wojskowych zaproponowany przez ministra spraw wojskowych „naczelny wódz to osioł, minister wojny szuja, a szef sztabu wesz wsadzona za kołnierz generalnego inspektora”.

     Gdy Sikorski nie uległ presji, Miedziński na posiedzeniu komisji wojskowej podał projekt zdecydowanej krytyce, jednocześnie zarzucając ministrowi spraw wojskowych, iż bardziej dba o racje polityczne niż o dobro armii, pozostawiając poza wojskiemu jedynego oficera „zdolnego do udźwignięcia ciężaru dowodzenia siłami zbrojnymi”. Innego dnia zaś dowodził, iż „p. Minister minął się z powołaniem, bo mógłby stać się wybitnym politykiem, mógłby być wybitnym i wpływowym posłem, a tymczasem nabrał uporu do pozostawania na stanowisku ministra spraw wojskowych, zarazem zaniedbując obowiązek dania armii wodza”.

     Z kolei w trakcie debaty budżetowej pułkownik ponownie zarzucił Sikorskiemu, że wojsko jest dla niego jedynie odskocznią na zrobienie kariery politycznej, a on sam lekceważy posiedzenia komisji wojskowej, zjawia się jedynie na posiedzenia plenarne sejmu, „by zabrać głos, najczęściej na końcu i wypowiedzieć bardzo piękne przemówienie, z którego jednak współpraca nie wynika”.

     Miedziński kampanię przeciwko Sikorskiemu prowadził także na łamach tygodników „Wyzwolenie” i „Głos Prawdy”, oskarżając ministra o utrudnianie powrotu Piłsudskiego do wojska, mimo iż wedle publicysty, domagał się tego cały naród.

     Po upadku w listopadzie 1925 roku rządu Władysława Grabskiego, najważniejszym celem piłsudczyków zasiadających w sejmie było doprowadzenie do rozwiązania obu izb parlamentu i ogłoszenia nowych wyborów, które przyniosłyby – wedle ich rachub – zwycięstwo partiom lewicy, z sympatią odnoszących się do Komendanta. Zgłoszony przez Miedzińskiego wniosek nie zyskał jednak poparcie większości posłów. Jedynym efektem starań piłsudczyków było nie wejście Sikorskiego do nowego rządu. Z chwilą objęcia przez gen. Lucjana Żeligowskiego stanowiska ministra spraw wojskowych Miedziński zaczął odgrywać przy nim rolę przedstawiciela Piłsudskiego. W praktyce oznaczało to na przekazywaniu mu decyzji Komendanta lub uzgadnianiu z nim taktyki w czasie posiedzeń Rady Ministrów lub obrad sejmu.

     Aktywność Miedzińskiego na forum sejmu wyraźnie zmniejszyła się, co związane było z przeniesieniem punktu ciężkości działań piłsudczyków z politycznych na przygotowania wojskowe.

     Miedziński odegrał poważną rolę w trakcie przygotowań do zamachu majowego, to jednak temat na osobny esej.
 
Wybrana literatura:

A.Adamczyk – Bogusław Miedziński (1891-972). Biografia polityczna
B. Miedziński – Moje wspomnienia
W. Pobóg-Malinowski – Najnowsza historia polityczna Polski
M. Rataj – Pamiętnik 1918-1927
5
5 (1)

Więcej notek tego samego Autora:

=>>