Mity puczu sierpniowego (1)

 |  Written by Godziemba  |  0
Oficjalna wersja tzw. puczu sierpniowego ma bardzo mały związek z rzeczywistością.
 
 
     Gorbaczow, jako faworyt Andropowa – b. szefa KGB i przywódcy ZSRS w latach 1982-1984,  potrzebował aparatu przymusu jako filaru swojej władzy. Z jednej więc strony, ogłosił głasnost i pierestrojkę, z drugiej  wzmocnił pozycję służb specjalnych. We wrześniu 1988 roku  mianował szefem KGB jego długoletniego pracownika, Władimira Kriuczkowa, i uczynił go jednym z najważniejszych swoich doradców. Używał KGB na równi z oddziałami milicji i wojska do tłumienia niepokojów narodowościowych, na przykład w Gruzji, gdzie rosyjskie oddziały zabiły dwudziestu dziewięciu cywilów w  masakrze w Tbilisi w kwietniu 1989 roku.
 
 
     Publicznie kierownictwo KGB, Kriuczkow i jego zastępcy, deklarowali zdecydowane poparcie reform Gorbaczowa, w rzeczywistości od co najmniej 1989 roku z trudem ukrywali swój niepokój związany z rozpadem bloku wschodniego i postępującym kryzysem wewnętrznym w kraju.
 
 
     W marcu 1990 roku grupa funkcjonariuszy KGB z kwatery głównej w Moskwie wystosowała apel do deputowanych do Rady Najwyższej ZSRS, by powstrzymali rosnącą przestępczość i destabilizację w kraju przez przyjęcie ustaw wzmacniających pozycję KGB. W przemówieniu, wygłoszonym na XXVIII Zjeździe KPZR w lipcu 1990 roku, Kriuczkow ostrzegał, że „poddanie kraju pierwotnym siłom wolnego rynku byłoby katastrofalnym błędem".
 
 
     W odpowiedzi Gorbaczow zwiększył siły policyjne, które miały zapewnić spokój i walczyć z przestępstwami gospodarczymi i zamieszkami wybuchającymi na tle etnicznym. Poparł również nową ustawę o KGB, rozszerzającą kompetencje Komitetu, którą Rada Najwyższa przyjęła w maju 1991 roku.
 
 
    Na jesieni 1990 roku szefowie KGB oraz niektórzy dowódcy wojskowi zaczęli przygotowywać plany wprowadzenia stanu wojennego. Pretekstem miało być ogłoszenie, że „rozwój sytuacji zagraża państwu". Przetestowali swoje plany na Litwie w styczniu 1991 roku, kiedy sowieckie siły bezpieczeństwa oraz oddziały wojskowe wkroczyły do Wilna i zaatakowały stację telewizyjną.
 
 
     Dokumenty z archiwów służb specjalnych wskazują, że Gorbaczow był w pełni świadomy planów wprowadzenia przez KGB stanu wyjątkowego, a Biuro Polityczne KPZR poważnie zastanawiało się nad użyciem nadzwyczajnych środków w marcu 1991 roku, kiedy tysiące moskwian wyległo na ulice, by zadeklarować poparcie dla Borysa Jelcyna. Gorbaczow niejednokrotnie upoważniał też KGB do prowadzenia „niedemokratycznych" działań, takich jak inwigilowanie i podsłuchiwanie swoich politycznych oponentów (a czasami również i współpracowników).
 
 
     Wiosną 1991 roku Gorbaczow tracił grunt pod nogami tak szybko, że mógł mieć poczucie, że wszyscy są przeciwko niemu. Jelcyn, który w czerwcu 1990 roku został wybrany prezydentem Rosji  naciskał na Gorbaczowa, by zrezygnował z większości swych uprawnień. Pod presją Jelcyna Gorbaczow zgodził się w kwietniu 1991 roku na scedowanie pewnych funkcji rządu centralnego na republiki, wyrzekając się tym samym znacznej części władzy. Jednak Rosja i inne republiki zaczęły domagać się stworzenia nowej struktury federacji.
 
 
    23 lipca 1991 roku w Nowym Ogariewie ogłoszono tak zwany Traktat Związkowy, który miał być podpisany 20 sierpnia 1991 roku, ograniczający jeszcze bardziej władzę  Gorbaczowa i innych członków władz centralnych.  Prezydent ZSRS szukał odpowiedniego pretekstu, by uniknąć podpisania tego dokumentu.
 
 
     Rano 19 sierpnia 1991 roku szef KGB Władimir Kriuczkow i siedmiu innych członków rządu, między innymi minister obrony Dmitrij Jazow i minister spraw wewnętrznych Borys Pugo, ogłosili, że Gorbaczow, który spędzał wakacje na Krymie, zachorował. Puczyści stwierdzili, że z powodu niezdolności do pracy prezydenta powołali ośmioosobowy Państwowy Komitet Stanu Wyjątkowego z wiceprezydentem Giennadijem Janajewem na czele, który ma rządzić krajem.
 
 
     Wbrew oficjalnej wersji, że zamach sierpniowy był skierowany przeciwko Gorbaczowowi, którego spiskowcy aresztowali i osadzili w areszcie domowym w Forosie, w jego letniej willi na Krymie, prezydent ZSRS był głęboko zaangażowany w całą sprawę. Szef KGB, Kriuczkow, był jego zaufanym współpracownikiem. Gorbaczow znał Anatolija Łukianowa jeszcze z czasów studiów prawniczych na Uniwersytecie Moskiewskim. Także Giennadij Janajew był jego człowiekiem. Kiedy pod koniec 1990 roku deputowani sprzeciwili się kandydaturze Janajewa na wiceprezydenta Związku Sowieckiego, argumentując, że jest on przeciwny reformom, Gorbaczow wymusił na nich zgodę, mówiąc: „W najtrudniejszych momentach mojego życia chcę mieć obok siebie osobę, której ufam absolutnie".
 
 
     Tak doświadczony polityk jak Gorbaczow  nie mógł się tak bardzo pomylić w ocenie swoich współpracowników, tym bardziej że był wielokrotnie i z różnych źródeł ostrzegany, iż „twardogłowi” dążą do przesilenia.
 
 
     Wydruki telefoniczne pokazują, że rano w dniu swego rzekomego aresztowania prezydent rozmawiał z Kriuczkowem i innymi spiskowcami. Następnie bezczynnie pozostał w Forosie.
 
 
     Gawriił Popow, ówczesny mer Moskwy, który ostrzegł w czerwcu 1991 roku amerykańskiego ambasadora, Jacka Matlocka, o planach zastosowania środków nad zwyczajnych, powiedział potem, że jest przekonany, iż Gorbaczow zachęcał twardogłowych członków swojego rządu do podjęcia takich działań, by po wstrzymać rosnącego w siłę Jelcyna.
 
 
     Wszyscy oskarżeni puczyści twierdzili, że Gorbaczow dał im wolną rękę w przygotowaniach, a potem, zamiast przyjechać do Moskwy i przejąć dowództwo  niespodziewanie  pozostawił swoich towarzyszy |na lodzie", symulując chorobę kręgosłupa.
 
 
     Podobnie postępował wcześniej, kiedy sytuacja wymagała zdecydowanych kroków, za które sam nie chciał brać odpowiedzialności Tak było np. w czasie masa kry w Tbilisi w kwietniu 1989 roku i w czasie krwawych zajść w republikach bałtyckich na początku 1991 roku. Pozwalało mu to zachować opinię demokraty w oczach Zachodu i jednocześnie ograniczać reformy.
 
 
     Jak powiedział były premier i jeden z oskarżonych, Walentin Pawłow: „Gorbaczow postanowił zagrać w grę, w której nie mógł przegrać. Gdyby stan wyjątkowy został wprowadzony podczas jego pobytu na Krymie, wróciłby do Moskwy po wyzdrowieniu i przejąłby władzę. Gdyby to się nie udało, mógłby wrócić, aresztować wszystkich i jako prezydent ponownie objąć władzę. W każdym wypadku pokazał by ludziom, że ma absolutnie czyste ręce".
 
 
     Wersja, jakoby pucz był spiskiem, mającym na celu pozbawienie prezydenta władzy, opierała się na twierdzeniu Gorbaczowa, że był przetrzymywany w Forosie w kompletnej izolacji. W rzeczywistości Gorbaczow kilkakrotnie rozmawiał ze swoim zausznikiem, Arkadijem Wolskim, w czasie gdy linie telefoniczne miały być  już podobno odcięte. Według ochroniarzy Gorbaczowa mimo przerwania łączności specjalne telefony w prezydenckich samochodach działały, a garaż był otwarty. Również telefony w budynku administracyjnym, znajdującym się około stu metrów od domu, były w pełni sprawne.
 
 
     Spiskowcy pozwolili Jewgienijowi Primakowowi, doradcy Gorbaczowa, odlecieć spokojnie do Moskwy. 20 sierpnia Primakow, czując, że pucz się załamuje, wydał oświadczenie, że Gorbaczow cieszy się dobrym zdrowiem, a Państwowy Komitet Stanu Wyjątkowego jest ciałem niekonstytucyjnym.
 
 
     Jeszcze trudniej wytłumaczyć, dlaczego ochrona prezydenta, składająca się z trzydziestu dwóch żołnierzy, nie zrobiła nic, by powstrzymać rzekomych  „napastników" (pięciu ludzi uzbrojonych w kałasznikowy), a ochroniarze nadal uzbrojeni pozostali bezczynni, podczas gdy ich prezydent, według jego własnych słów, desperacko próbował opuścić Foros albo przynajmniej skontaktować się ze światem zewnętrznym.
 
 
     Członkowie Państwowego Komitetu Stanu Wyjątkowego  odgrywali role uzurpatorów niewiele lepiej niż Gorbaczow rolę bezradnej ofiary. Sytuacja stała się bardziej napięta, gdy na ulicach pojawiły się czołgi. Nikt jednak nie próbował przeszkodzić Jelcynowi w urządzeniu konferencji prasowej, nie mówiąc już o aresztowaniu go. Wprawdzie oddział z jednostki specjalnej KGB „Alfa" przybył do willi Jelcyn 19 sierpnia o czwartej rano, ale żołnierze pozwolili Jelcynowi wyjechać do centrum Moskwy.
 
 
CDN.
 
5
5 (2)

Więcej notek tego samego Autora:

=>>