Dzisiaj, 8 sierpnia 2014, w TVP Info w programie „Dziś Wieczorem” wystąpił dr inż. Maciej Lasek, przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. i Zespołu do spraw wyjaśniania opinii publicznej treści informacji i materiałów dotyczących przyczyn i okoliczności katastrofy lotniczej z dnia 10 kwietnia 2010 r. pod Smoleńskiem:
Badania wypadków lotniczych nie robi się na podstawie analizy pikseli zdjęć niewiadomego pochodzenia. A z tym mamy do czynienia w przypadku działania grupy posła Macierewicza. Jego eksperci wyciągają hipotetyczne wnioski na które nie ma poparcia w materiale dowodowym – mówił Lasek.
To jego zdaniem błędna interpretacja, a na zdjęciach znacznie lepszej jakości, które opublikował jego zespół, widać, że dziury powstały na skutek zderzenia z drzewami i krzewami. – To są rozdarcia – przekonywał przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.
Specjalnie doktorowi inż. M. Laskowi pokażę fragment rzeczonego zdjęcia wykonanego aparatem Canon EOS-1D Mark II N w dniu 13 kwietnia o godz. 11:04 w skali 1:1 (proszę kliknąć na jego pomniejszonej wersji).
Jak widać drzewa (i krzewy) w Smoleńsku nie tylko przecinają skrzydło, ale również rozdzierają i przebijają je na wylot. A zepół Laska ustalił to, a jakże, na podstawie "zdjęć znacznie lepszej jakości".
Muszę jednak przyznać rację dr. Laskowi, że: Badania wypadków lotniczych nie robi się na podstawie analizy pikseli zdjęć niewiadomego pochodzenia.
Podam pouczający przykład takiego postępowania i jego skutki. Komisja Millera dokonała analizy zmiany kąta obrotu samolotu podczas wykonywania słynnej „beczki smoleńskiej”. Posłużyła się do tego zdjęciem zrobionym przez fotoamatora ze Smoleńska S. Amielina bez jego zgody, ale za to nie oryginałem zdjęcia, tylko niewiadomego pochodzenia kopią ściągniętą z Internetu. Jakie były tego wyniki, można zobaczyć na zdjęciu zamieszczonym w tzw. raporcie Millera:
Podane przez komisję kąty -65° i -50° w rzeczywistości wynoszą odpowiednio -45° i -30°. Widać, do jakich błędów prowadzi nieprzestrzeganie reguł, które się samemu głosi.
Ku pamięci zamieszczam oryginał zdjęcia S. Amielina, który ukaże się po kliknięciu na kopii z tzw. raportu Millera.
Badania wypadków lotniczych nie robi się na podstawie analizy pikseli zdjęć niewiadomego pochodzenia. A z tym mamy do czynienia w przypadku działania grupy posła Macierewicza. Jego eksperci wyciągają hipotetyczne wnioski na które nie ma poparcia w materiale dowodowym – mówił Lasek.
To jego zdaniem błędna interpretacja, a na zdjęciach znacznie lepszej jakości, które opublikował jego zespół, widać, że dziury powstały na skutek zderzenia z drzewami i krzewami. – To są rozdarcia – przekonywał przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.
Specjalnie doktorowi inż. M. Laskowi pokażę fragment rzeczonego zdjęcia wykonanego aparatem Canon EOS-1D Mark II N w dniu 13 kwietnia o godz. 11:04 w skali 1:1 (proszę kliknąć na jego pomniejszonej wersji).
Jak widać drzewa (i krzewy) w Smoleńsku nie tylko przecinają skrzydło, ale również rozdzierają i przebijają je na wylot. A zepół Laska ustalił to, a jakże, na podstawie "zdjęć znacznie lepszej jakości".
Muszę jednak przyznać rację dr. Laskowi, że: Badania wypadków lotniczych nie robi się na podstawie analizy pikseli zdjęć niewiadomego pochodzenia.
Podam pouczający przykład takiego postępowania i jego skutki. Komisja Millera dokonała analizy zmiany kąta obrotu samolotu podczas wykonywania słynnej „beczki smoleńskiej”. Posłużyła się do tego zdjęciem zrobionym przez fotoamatora ze Smoleńska S. Amielina bez jego zgody, ale za to nie oryginałem zdjęcia, tylko niewiadomego pochodzenia kopią ściągniętą z Internetu. Jakie były tego wyniki, można zobaczyć na zdjęciu zamieszczonym w tzw. raporcie Millera:
Podane przez komisję kąty -65° i -50° w rzeczywistości wynoszą odpowiednio -45° i -30°. Widać, do jakich błędów prowadzi nieprzestrzeganie reguł, które się samemu głosi.
Ku pamięci zamieszczam oryginał zdjęcia S. Amielina, który ukaże się po kliknięciu na kopii z tzw. raportu Millera.
(7)
13 Comments
doktor Szuladziński
09 August, 2014 - 01:56
Szuladziński zapytany (a było to jeszcze przed znanym tekstem Gmyza) o naturę wybuchów powiedział iż "istnieją takie materiały wybuchowe które [niejako] mogą być i dostarczone w czasie lotu"
Być może chodziło o mieszankę
09 August, 2014 - 02:13
trudno powiedzieć
09 August, 2014 - 02:34
Drzewa i krzewy które wg Laska, szefa propagandowego zespołu d/s uratowania rosyjskich kłamstw , poczyniły dziury. - poczyniły je w sposób całkiem znajomy z lotem MH17. A tam samolot wcale nie przedzierał się przez maciejowy lasek pełen metalowych prętów.
Ciekawe co na to fachowcy.
Lasek nie przeczytał
09 August, 2014 - 04:07
@nurni
09 August, 2014 - 08:10
hmmm... wydaje się to oczywiste o co chodzi. Do samolotu MH17 też dostarczono materiały wybuchowe "w locie"
Pozdrawiam
Byłoby to bardzo ładne
09 August, 2014 - 16:43
KaNo
09 August, 2014 - 09:06
pozdrawiam
Pozdrawiam
09 August, 2014 - 15:34
Pozdrawiam
Administracji tego portalu
09 August, 2014 - 16:38
Szkoda, bo kłamców i kłamstwa należy piętnować jak najszerzej.
Czy Zespół Laska istnieje?
10 August, 2014 - 20:21
Od kwietnia 2014r. nie ma żadnych nowych wpisów na stronie faktysmolensk, działalność ograniczona do twitowego podszczypywania wyznawców alternatywnych teorii", brak konkretnej relacji z konferencji w Kazimierzu nad Wisłą, na której naukowcy mogli swobodnie się wypowiedzieć w zakresie swoich kompetencji. Za co więc pozostali członkowie Zespołu pobierają wynagrodzenie?. Jedynie płk Lasek jak Don Kichot i jego wierny Setlak Pansa walczą nadal z wiatrakami.
Za co więc pozostali
10 August, 2014 - 21:40
To jest zespół rządowy, więc jak i pozostali członkowie rządu za pełnienie funkcji.
Ciekawe czy też zostali nagrani?
Zostali nagrani?
10 August, 2014 - 21:47
Lasek w piętkę goni, coraz trudniej samemu wymyślać kłamstwa znośne do przełknięcia przez leminga. Słabną.
Kiedy ich wreszcie chwycicie za... gardła, ale tak, żeby nie zipnęli?!
Mogą się udusić, więc lepiej
11 August, 2014 - 04:11