Doczesne szczątki szlachetnego Olina spoczną na zamku krakowskim.

 |  Written by alchymista  |  0

Drodzy Bracia i Siostry zjednoczeni wokół Złotego Cielca!

 

Smutna to doprawdy nowina, że nasz arcywielebny brat, biskup Olin, pod którymśmy kopali dołki i na którego nasz brat Bolesław Płotowy wyciągał haki, będzie pierwszym z nas, który zabrawszy ze sobą skarby swoich nieśmiertelnych zasług, odszedł z tego świata. Nie bójmy się jednak, świta bowiem nadzieja, że szlachetny biskup Olin utoruje w ten sposób drogę naszemu bratu, Bolesławowi Płotowemu. Zaprawdę Wam mówię, że i on, wielki Bolesław Płotowy spocznie na Wawelu, a wy, czciciele Złotego Cielca, przyklaśniecie temu ze wszystkich sił.

Jako kapelan naszej wspólnoty wielokrotnie karmiłem szlachetnego Olina papieskimi kremówkami, podziwiając piękno jego sylwetki, grację z jaką się poruszał, a także dodając do kremówek tych natchniony spiritus. Ten sam spiritus, który wielu z nas tak łatwo nakłonił do oddawania czci najwyższemu z ciołków, Złotemu Cielcowi. Czerpaliśmy i czerpiemy z niego niekończącą się inspirationem, ćwiczymy umysł, czytamy książki i jesteśmy jak brzytwa.

Pamiętamy szlachetnego Olina jako tego, który w pierwszym dniu swojego urzędowania modlił się niezupełnie tam, gdzie byśmy go chcieli widzieć modlącego się. Szybko jednak opuścił ścieżkę nieprawości i złożył ofiarę na ołtarzu swojej prawdziwej ojczyzny. Wypchnięty poza nawias życia publicznego na podstawie fałszywych oskarżeń Bolesława Płotowego, pozostał jednak najwyższym naszym autorytetem. Co prawda krytykował naszą wielebną siostrę Jolantę za to, że uczy naród, jak jeść bezę, ale każdego roku dawał dowody swojej czci i przywiązania do Złotego Cielca i nigdy nie zaniedbał jego kultu. To on stwierdził, że błogosławiony ojciec-generał wszystkich naszych złotych aniołów, inquisitor Wolski jest postacią pomnikową. To dlatego udzieliłem wielebnemu Olinowi rozgrzeszenia z tych wszystkich grzechów, które popełniał dla dobra naszej wspólnoty i zaopatrzyłem go na tę drogę w papieskie kremówki wypiekane w wielkim, gorejącym piecu naszego bóstwa i sowicie nasączone wodą życia.

Dlatego też, Bracia i Siostry, z niemałym zgorszeniem przyjmuję obrazobórcze (zaprawdę) sugestie, iż doczesnym szczątkom szlachetnego Olina nie należy się miejsce na zamku krakowskim. Świętości nie szargać! - zawołam, na mszę ogonem dzwoniąc. Źle mówić o tak wielkim człowieku, o zmarłym, zaprawdę nie przystoi! Ale że alter ego każdy z nas ma ze złota, o nim mówmy, a złoto to kujmy, póki gorące! Wielebny brat nasz, biskup Olin – NA WAWEL!

 

Podpisano

Wielebny Ojciec Biskup

Alter ego

(podpis nieczytelny, podobny do kurzej stopki)

 

Tekst znaleziony na nieistniejącym portalu, w alternatywnej rzeczywistości.

5
5 (3)

Więcej notek tego samego Autora:

=>>