Czy w słowach Protasiewicza, sugerujących, że Donald Tusk mógłby zostać szefem Komisji Europejskiej dopatrywać się trzeba jakiejś głębszej wiedzy o kulisach brukselskiej polityki personalnej czy raczej wazeliny, po której szef dolnośląskich struktur PO chce się wśliznąć na pierwsze miejsce regionalnej listy partii do Parlamentu Europejskiego? Trudno orzec.
(9)