Mniej znane epizody Wielkiej Wojny

 |  Written by  |  21

W powszechnej świadomości dominuje dzisiaj obraz I WŚ widzianej przez pryzmat frontu zachodniego, który w dużej mierze narzuciła powojenna literatura pacyfistyczna z jej sztandarowym przedstawicielem E. M. Remarque`m („Na Zachodzie bez zmian”). Mało kto uświadamia sobie, że nie mniej krwawe walki na froncie wschodnim toczyły się w znacznej mierze na historycznych ziemiach polskich. Inne fronty; włoski, bałkański, palestyński, turecki, a nawet afrykański, są już zupełnie zapomniane i egzystują gdzieś na obrzeżach świadomości społecznej jedynie dzięki dziełom literackim i filmowym.

 

Zainspirowany przez pewnego Smoka postanowiłem przypomnieć kilka mniej znanych, dramatycznych epizodów I WŚ, które rozgrywały się na wszystkich frontach Wielkiej Wojny.

 

Czy wiecie Państwo, że w wielkiej bitwie o maleńka wioskę we Flandrii w 1917 roku, która pociągnęła za sobą ok. 750000 zabitych i rannych utonęło – tak, tak utonęło! - kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy? A czy wiecie, że brał w niej udział kapral Adolf Hitler? To była bitwa pod Passchendaele, jeden z koronnych i najkosztowniejszych przykładów idiotycznego dowodzenia, o którym dzisiaj pamiętają zapewne tylko fani Iron Maiden i Sabbatonu?

 

A czy wiecie Państwo, za co porucznik Erwin Rommel, znany później jako Lis Pustyni, otrzymał najwyższe odznaczenie wojskowe kajzerowskich Niemiec, order Pour la Meritie? Za bitwę pod Caporetto. Kto dziś o niej pamięta?

 

Wiecie gdzie wykuwała się legenda US Marine Corps? W lesie! Tak, w lesie Belleau. Dżungle Guadalcanal i Wietnamu miały się dopiero przydarzyć...

 

Czy czytelnicy Karen Blixen i widzowie opartego na jej książce przeboju filmowego „Pożegnanie z Afryką” słyszeli coś o generale Paulu von Lettow-Vorbecku?

 

A czy wiecie, że król Belgów, Albert I, podjął w 1914 roku desperacką decyzję o zalaniu części swojego kraju, aby powstrzymać niemiecki pochód? Swoją drogą, był to wspaniały król małego kraju, który w przededniu I WŚ odpowiedział swojemu potężnemu, dalekiemu cesarskiemu kuzynowi, Wilhelmowi II, który chciał na nim wymusić zgodę na przemarsz wojsk niemieckich przez Belgię: „Władam państwem, a nie gościńcem.”

 

Nie wspomnę już o fakcie, że zanim w zimnych, atlantyckich wodach spoczęły wraki brytyjskich i argentyńskich okrętów z wojny o Falklandy/Malwiny , leżały tam już od 1914 roku wraki krążowników z eskadry wiceadmirała, grafa Maximiliana von Spee. Nawiasem mówiąc, graf von Spee nie miał szczęścia do Południowego Atlantyku. Ochrzczony jego imieniem niemiecki pancernik kieszonkowy spoczął w 1939 roku u ujścia La Platy...

 

Macie Państwo ochotę poczytać o mniej znanych epizodach I WŚ? W takim razie zapraszam na nasz niepoprawny portal „Blog-n-roll :-)!

 

 

 

 

 

 

 
5
5 (8)

21 Comments

Obrazek użytkownika max

max
To prawda.
O Passchendaele istotnie dowiedziałem się po wysłuchaniu utworu Dziewicy.

Ale nieskromnie musze przyznać, że reszta epizodów nie jest mi obca z innych względów... skądinąd każdy z nich mógłby stanowić kanwę powieści, opracowania, artykułu...

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika tł

No, przykro mi, że nie zdołałem Cię zainteresować ;-). Jeśli chodzi o Passchedaele, to nie musisz się wstydzić zródła wiedzy ;-). Do 2006 roku była to dla mnie tylko jedna z wielu bitew I WŚ. Dopiero w 2006 roku poznałem całe jej okropieństwo, te ścieżki układane z trupów wśród błota, te  tysiące utopionych żołnierzy... Ta apokalipsa zrobiła na mnie większe wrażenie niż ataki gazowe, czy całe kompanie grzebane żywcem wybuchem jednego pocisku...

Pozdrawiam 
Obrazek użytkownika max

max
Ależ zdołałeś. :)
To, że mniej wiecej wiem w której katedrze Notrde-Dame dzwonią nie znaczy, że nie mógłbym wiedzieć więcej.
Miły los człowieka, dla którego historia to hobby jedynie pozwala mi skakać sobie dowolnie: tu postudiować, tam postudiować.

I zostawia czasem luki... mniej przeyjemny aspekt amatorstwa :)

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika tł

W tym przypadku chodzi nie tyle o dzwony z Notre-Dame, co raczej słyszalność wybuchu pod Messines ;-)! Słyszano go w Londynie, a niektórzy twierdzą, że i w Dublinie ;-)!
Obrazek użytkownika Ellenai

Ellenai
Narobiłeś mi apetytu :)
O I wojnie światowej wiem bardzo niewiele. W każdym razie na pewno stanowczo za mało.
O Passchedaele w ogóle nie słyszałam, a jedynie ogólnie o ciężkich walkach we Flandrii i o Ypres.
Obrazek użytkownika tł

Jak Pani sobie życzy ;-)))!

Nawiasem mowiąc, Passendale (tak to się teraz nazywa) leży o "dwa kroki" od Ypres, a niektórzy nazywają po bitwę pod Passchendaele  II bitwą pod Ypres. Miałem gdzieś w domowym archiwum teksty wspomnień stamtąd brytyjskich żołnierzy, może uda mi się to odgrzebać...

Pozdrawiam
Obrazek użytkownika tł

No, wreszcie :-)))! Cieszę się bardzo, że jesteś, tym bardziej, że obserwowałem Twoje heroiczne boje na nepoprawnych!

Pozdrawiam
Obrazek użytkownika ossala

ossala
Jak widzę, pokonałeś zasieki! Ale jeśli Ci wydaje, że to były ostatnie kłody laugh, to jesteś w błędzie angry.
A tak na serio: na perfekcyjną funkcjonalność trzeba będzie jeszcze zaczekać, ale klikać można.
Miło Cię widzieć.
 

Ossala

Obrazek użytkownika Hun

Hun
Witaj, Marku, dobrze, że już jesteś...smiley

tł, ja też chętnie poczytam (umiem coś tam, żebyś się nie czepiał...frown)...o tych zapomnianych już, tragicznych wydarzeniach.

Pzdr, Hun 
 

"...And what do you burn, apart from witches?   - More witches!..."
Obrazek użytkownika Hela61

Hela61
Mam nadzieję na cały cykl opowieści o Wielkiej Wojnie. Przyznam, że mam wiedzę o niej szczątkową i na pewno zafałszowaną bo czerpaną z literatury, filmów.
Obrazek użytkownika tł

Tak jest, Helu, postaram się napisać kilka notek na ten temat. Zacznę jutro, od końca ;-), tj. od losów admirała von Spee. Pociąga mnie ta analogia pomiędzy człowiekiem i okrętem noszącym jego imię, którzy spoczeli w wodach Południowego Atlantyku w odstępie 35 lat. Po prostu klątwa... ;-)!  A przy okazji można będzie sobie uświadomić fakt, że I WŚ była naprawdę  światowa, bo jej epizody rozgrywały się nawet na... Pacyfiku.

Pozdrawiam
Obrazek użytkownika jwp

jwp
Tobie Tomku dziękuję za to czego winni uczyć nie tylko w szkołach, a Ciebie Marku witam na B&R.
Na Zachodzie bez zmian uwodziło podobnie, jak literatura latyno-amerykańska. My w Komunie czytaliśmy fascynatów socjalizmu - to dopiero dziwactwo.
Pozdrawiam

jwp

Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

Obrazek użytkownika tł

Fakt, że tzw. realizm magiczny okazał się po latach socjalistyczny ;-)))! Ale na szczęście nie cały...

Pozdrawiam

Więcej notek tego samego Autora:

=>>