Idący Po Was wydłuża krok

 |  Written by Seaman  |  2

Dlatego nigdy nie pytaj, po kogo On idzie, On idzie po ciebie – tak można sparafrazować słynną frazę Johna Donne`a. Cytatem niższej rangi nie wypada się posługiwać, gdy chodzi o potomka Henryka Sienkiewicza. Jedyna pociecha dla nas, że minister Bartłomiej Sienkiewicz dość wolno chodzi, po skinów z Białegostoku idzie już chyba drugi rok. A teraz się pewnie wybierze po tych profesorów z Krakowa, co nie chcieli uhonorować profesurą  trockisty Barroso, obecnie aparatczyka z Unii Europejskiej. I słusznie Idący Po Was idzie po tych profesorów, bo to jest skandal na miarę wygwizdania  czekisty Baumana, obecnie profesora uszytego na miarę wybitności trockisty Barroso. 

Dlatego mamy trochę czasu, zanim Sienkiewicz wróci z Krakowa, a potem przecież pójdzie po Piskorskiego, więc można się na spokojnie zastanowić. Jednak to nie zmienia postaci rzeczy, że moim zdaniem minister Idący Po Was idzie po nas. Jest już projekt ustawy, która daje Sienkiewiczowi pełny nadzór i kontrole nad Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego. A sama ABW przestanie się zajmować przestępczością zorganizowaną, korupcją oraz narkotykami. Coś w takim razie musi wypełnić tę próżnię po sprawach kryminalnych. I tu jest pies pogrzebany, bo tym czymś będzie zapewne „zwalczanie przestępstw godzących w demokratyczny ustrój państwa”.

Znamienne jest, że cała szumnie zapowiadana reorganizacja służb w zasadzie ogranicza się do ABW, reszta praktycznie pozostanie bez większych zmian. Natomiast pod zwalczanie przestępstw godzących w demokratyczny ustrój można podciągnąć bardzo wiele, a nawet jeszcze więcej. Choćby wynurzenia wyżej wymienionego Piskorskiego, a już taki JK-M codziennie godzi w demokratyczny ustrój państwa zarówno myślą, mową, jak i oddziaływaniem na szerokie masy wyborców. O Kaczyńskim nawet nie ma co pisać, bo to pod niego cała ustawa.

Jak wspomniałem, pocieszające jest, że minister Idący Po Was wbrew swojej proweniencji, bardziej przypomina Papkina niż Kmicica. Za szablę służy mu język i wszystkie straszliwe groźby kierowane pod adresem prawdziwych przestępców kończą żywot właśnie na końcu jego języka.  Ale przecież nikt nie uwierzy w samorządność i niezależność autorskiego ministra Tuska, który go wymyślił, wypromował i wykierował na szefa newralgicznego resortu. To nie on decyduje o tempie i kierunku swojego marszu.

Właśnie na dniach do Idącego Po Was doszły słuchy, że ludzie, którzy w dowodach osobistych nie mają określonego terminu ważności (dotyczy osób po 65 roku życia) są dyskryminowani przez banki i inne instytucje, rygorystycznie przestrzegające konieczności podania tego terminu. I co zrobił nasz Papkin? Ano wprowadził termin ważności dla wszystkich, nawet omszałych, stuletnich starców. Tym samym utrudnił życie obywatelom, a ułatwił bankom. Zamiast zgromić tę zachłannie drapieżną, biurokratyczną  zgraję i wprowadzić prawo nakazujące  respektowanie tych zapisów, pognał starych ludzi do wymiany. Jeszcze jeden dowód, że Idący Po Was idzie po obywateli, a nie po przestępców. 

Poprzedni szef ABW Bondaryk stracił robotę, gdyż tłumacząc się z zarzutu nieporadnych działań ABW w aferze Amber Gold, wykazał, że premier mocno minął się z prawdą, obciążając winą właśnie jego. No, ale to są wewnętrzne porachunki w olsenowskiej ekipie, więc mało istotne. Istotniejszy jest fakt, że rząd niejako wydzielił ABW spośród innych służb i użyje do  celów, jakich należy się spodziewać po premierze, dzięki któremu nasz kraj wysforował się na czoło UE w inwigilacji obywateli.  Sienkiewicz tyle ma tu do rzeczy, że plecie posłusznie, co mi szef naszepcze do ucha, ale faktycznie następuje konsolidacja w jednym ręku do działań przeciwko „przestępstwom godzącym w demokratyczny ustrój”, a to już jest złowróżbnym znakiem.

Platforma bowiem władzy dobrowolnie oddać nie zamierza i w pewnym sensie nie może. Każda następna, w miarę uczciwa ekipa, stanie przed problemem rozliczenia niezliczonych afer i zwyczajnych przestępstw tej władzy. Musi to zrobić, jeśli nie zechce być postrzegana jako kontynuacja procederu Tuska. Musi koniecznie pokazać, że jest inna niż PO , bo sama PO swoim procederem zdeterminowała taką konieczność. Władza nie może być postrzegana jako uczciwa, jeśli nie rozliczy ewidentnych przekrętów poprzedników - aferałów.

Każda następna ekipa musi powołać komisję w sprawie Smoleńska, nie wspominając o międzynarodowym gremium do ponownego zbadania tej katastrofy. Zaś okoliczności poprzedzające tę katastrofę - tu pozwolę sobie posłużyć się frazą Pawła Grasia - ocierają się o zdradę stanu. A zdrada stanu to kryminał dla polityka. I to tyle na temat motywacji Donalda Tuska i jego ferajny. No, chyba że następna ekipa będzie z partii finansowanej za moskiewskie pieniądze, czyli bliźniacza pod tym względem z PO, wtedy się dogadają, bo jurgielt jest ponad podziałami.

Immunitety zagraniczne nie są dla wszystkich, będzie dobrze, jeśli znajdzie się jakiś dla szefa. Perspektywa jest więc dotkliwie przykra dla poputczyków i popleczników Tuska. Dlatego on władzy dobrowolnie nie odda. Dlatego dzisiaj robi podobny ruch, jak w przypadku afery hazardowej, kiedy Schetynę zrobił odpowiedzialnym za zamiecenie pod dywan tamtego przekrętu. Przypomnę – wywalił parę osób ze swego najbliższego otoczenia i posłał do Sejmu, co faktycznie znaczyło – ratujcie się sami. Wiedział, że to najlepsza gwarancja zamiecenia afery pod dywan – nikt nie będzie bardziej gorliwy i nikt się tak nie poświęci dla sprawy, jak bezpośrednio zagrożeni.

Dzisiaj Tusk także daje kolejny sygnał swojemu otoczeniu, pozornie odcina się do ABW, oddając Agencję bezpośrednio Sienkiewiczowi, ale w gruncie rzeczy robi to samo – mówi „swoim”: pomóżcie sobie sami, utrzymajcie tę władzę, bo gdy ją stracimy, to wy na pewno utoniecie, ale ja niekoniecznie. On ma świadomość pewnej przewagi swojej pozycji nad pozycją swoich kamratów i chce im to wbić do głowy, żeby się bardziej postarali. Po to są dzisiejsze, zadziwiające kombinacje ze służbami, żeby zmusić je do najwyższego, może nawet morderczego wysiłku. Także w ich własnym interesie. Po to minister Idący Po Was wydłuża krok. I ten, domniemany na razie morderczy trud ABW,  to jest bardzo poważny nomen omen dla nas.  

"ALFABET SZCZEREGO PRZYWÓDCY" - mojego autorstwa, w każdą sobotę na portalu wPolityce.pl...polecam! Dzisiaj litera "K - część I" : http://wpolityce.pl/polityka/195830-alfabet-szczerego-przywodcy-k-jak-ka...

5
5 (3)

2 Comments

Obrazek użytkownika HdeS

HdeS
Platforma Obywatelska ma problem z Przyzwoitością i Odpowiedzialnością czyli PO ma problem z PO. POlityka w stylu "Jakich nie dorżniemy to oni dopiero wam pokażą" albo "Mamy jedną Polskę i wspólnie za nią odpowidacie" musi skończyć się boleśnie. Najbardziej dla tych którym sie nie uda jak udało się czmychnąć Arabskiemu. Nie wszyscy czmychną. Nie wszyscy... Ale nawet ci którzy zwiją będą się chować przed własnym cieniem (bo niby skąd ma być wiadome czy to jego cień czy Seryjnego). A mnister "Łazik" Sienkiewicz niedługo kroki swe pokieruje do galerii handlowej. Tam są sklepy (te wyższopółkowe) ze spodniami. Od tego "iścia po" spodnie mu się w kroku POprzecierały.
Pozdrawiam
Obrazek użytkownika Szary Kot

Szary Kot
To jest rzeczywiście pocieszające, że minister dość wolno chodzi i że ma jeszcze wielu ważnych, po których musi pójść.
Znaczy się mamy jeszcze czas i jeszcze możemy trochę popisać, poprzykładać waaadzy.wink

Obawiam się, że nastepna władza wcale nie "musi" być inna. Wystarczy koalicja PO, PSL, SLD i hulaj dusza. A niestety jest ona ciągle prawdopodobna.
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."

Więcej notek tego samego Autora:

=>>