Przyszło mi to do głowy, gdy oglądałem łagodnie pozbawioną wszelkiej, głębszej myśli, twarz Marcina Gortata, zachwalającego w spocie wyborczym Bronka Komorowskiego.
Czy można, a właściwie czy należy eliminować zemstę z życia publicznego, redukując ją jedynie do przestrzegania i egzekwowania norm prawnych? Zapominając o zemście jako fatum, jako zbiorze postaw i zachowań trwale i dotkliwie dyskredytujących postawy i osoby, które co prawda wymykają się normom kodeksowym, ale są czasami tak szkodliwe, i to nie tylko moralnie, jak ciężkie przestępstwo lub zbrodnia. Jako przestrodze dla mających ochotę czynić zło czasem mocniejszej i bardziej odstręczającej od suchych, prawniczych zapisów.
Bo muszę powiedzieć, że jak widzę kolejny ryj, usiłujący mi stręczyć do rządzenia Polską kolejnego debila, złodzieja, agenta lub ewidentnego bandytę, albo obrzucający fekaliami i najgorszymi zarzutami ludzi uczciwych, jestem pewien, że właściciel owej mordy robi to nie dlatego, że święcie wierzy, iż ci złodzieje czy bandyci, którym się wysługuje, będą rządzić wiecznie. I że właśnie dlatego, jeśli chce się, na przykład, zapewnić sobie czy swojej rodzinie korzystne warunki biznesowania albo celebrukowania pod płotem budy ruskiej, czyli w III RP, należy, jak to w mafii, dać świadectwo i publicznie się ukorzyć.
On jest po prostu święcie przekonany, że w każdych warunkach ujdzie mu to na sucho. Że nawet jeśli ten koszmarny Kaczor wygra, to będzie po prostu uczciwie, a Jarosław i jego ludzie mścić się nie będą, bo nie chcą i nie potrafią. Gadać więc można, co się chce, zaś wystarczy tylko nie kraść na chama, a wszystko skręcone i skombinowane bardziej dyskretnie, z pewnością nie przepadnie. A ponieważ będzie tego dużo, to i w tej nowej, uczciwszej Polsce tacy jak on znajdą się na uprzywilejowanych pozycjach.
Co więc należy robić? Wysłać Jarosławowi katowski topór, a Antoniego przekonać, żeby przy każdej okazji wspominał o obcinaniu rąk i języków?
Czy może "polecieć" czymś bardzo właścicielom owych mord bliskim, a więc Bareją, i ustanowić naszą, własną listę mord na tablicy zatytułowanej - "Tych ludzi Polska już nie obsługuje"?
Nie wiem. Ale proponuję, żeby zacząć od zbiorowego uświadomienia sobie konieczności stosowania reguły o nie przedawnianiu każdego, nie podlegającego prawnej ocenie skurwysyństwa, którego autorzy nie wyrazili publicznej skruchy i nie uczynili dostatecznego zadośćuczynienia. Zapamiętania tej normy oraz trzymania się jej, jako jednego z kanonów, warunkującego szansę na nową, normalną Polskę. Powszechność takiej postawy może przynieść zaskakujące dla wielu rezultaty.
Img.: edit @kot
Czy można, a właściwie czy należy eliminować zemstę z życia publicznego, redukując ją jedynie do przestrzegania i egzekwowania norm prawnych? Zapominając o zemście jako fatum, jako zbiorze postaw i zachowań trwale i dotkliwie dyskredytujących postawy i osoby, które co prawda wymykają się normom kodeksowym, ale są czasami tak szkodliwe, i to nie tylko moralnie, jak ciężkie przestępstwo lub zbrodnia. Jako przestrodze dla mających ochotę czynić zło czasem mocniejszej i bardziej odstręczającej od suchych, prawniczych zapisów.
Bo muszę powiedzieć, że jak widzę kolejny ryj, usiłujący mi stręczyć do rządzenia Polską kolejnego debila, złodzieja, agenta lub ewidentnego bandytę, albo obrzucający fekaliami i najgorszymi zarzutami ludzi uczciwych, jestem pewien, że właściciel owej mordy robi to nie dlatego, że święcie wierzy, iż ci złodzieje czy bandyci, którym się wysługuje, będą rządzić wiecznie. I że właśnie dlatego, jeśli chce się, na przykład, zapewnić sobie czy swojej rodzinie korzystne warunki biznesowania albo celebrukowania pod płotem budy ruskiej, czyli w III RP, należy, jak to w mafii, dać świadectwo i publicznie się ukorzyć.
On jest po prostu święcie przekonany, że w każdych warunkach ujdzie mu to na sucho. Że nawet jeśli ten koszmarny Kaczor wygra, to będzie po prostu uczciwie, a Jarosław i jego ludzie mścić się nie będą, bo nie chcą i nie potrafią. Gadać więc można, co się chce, zaś wystarczy tylko nie kraść na chama, a wszystko skręcone i skombinowane bardziej dyskretnie, z pewnością nie przepadnie. A ponieważ będzie tego dużo, to i w tej nowej, uczciwszej Polsce tacy jak on znajdą się na uprzywilejowanych pozycjach.
Co więc należy robić? Wysłać Jarosławowi katowski topór, a Antoniego przekonać, żeby przy każdej okazji wspominał o obcinaniu rąk i języków?
Czy może "polecieć" czymś bardzo właścicielom owych mord bliskim, a więc Bareją, i ustanowić naszą, własną listę mord na tablicy zatytułowanej - "Tych ludzi Polska już nie obsługuje"?
Nie wiem. Ale proponuję, żeby zacząć od zbiorowego uświadomienia sobie konieczności stosowania reguły o nie przedawnianiu każdego, nie podlegającego prawnej ocenie skurwysyństwa, którego autorzy nie wyrazili publicznej skruchy i nie uczynili dostatecznego zadośćuczynienia. Zapamiętania tej normy oraz trzymania się jej, jako jednego z kanonów, warunkującego szansę na nową, normalną Polskę. Powszechność takiej postawy może przynieść zaskakujące dla wielu rezultaty.
Img.: edit @kot
(5)
7 Comments
"a Jarosław i jego ludzie
28 April, 2015 - 14:27
A szkoda.
Ano szkoda
28 April, 2015 - 14:39
@Karlin
28 April, 2015 - 14:47
@Karlin
28 April, 2015 - 14:51
Nie za bardzo
28 April, 2015 - 14:54
karlin
29 April, 2015 - 10:07
Nic na to nie poradzę
29 April, 2015 - 10:35
Pewnie i z tą, drugą nazwą, wkrótce stanie się to, co ze słowami w rodzaju Murzyn, Cygan albo judzić czy wycyganić.