Wszyscy jesteśmy ze wsi

 |  Written by karlin  |  8

Nieoceniony drogowskaz na polskiej drodze do piekła z ulicy Czerskiej, tak oto skomentował wyniki wyborów - "Duda wygrał tylko na wsi".

No to przypomnijmy. W Polsce obszary wiejskie zajmują ponad 93,2 proc. powierzchni kraju i mieszka na nich 14,8 mln. osób, tj. 38,8 proc. ludności. Wedle unijnych definicji, zalicza się do nich także miasta do 5 tys. mieszkańców oraz miasta do 20 tys. mieszkańców, w których nie ma szkół ponadgimnazjalnych, kończących się maturą.

Blisko 40% Polaków. Kim oni są? Na pewno śnią się po nocach Michnikowi i jego drużynie. I są to niewątpliwie sny gwałtowne. Trudno się temu dziwić, bo to właśnie dzięki nim wygrał także 10 lat temu Lech Kaczyński.

No i jak tu nie ulec chłopomanii, choć tylko połowa z nich to rolnicy. Ale wszystkim z całą pewnością bliżej do natury, jakkolwiek byśmy ten termin rozumieli, niż zasiedlającym dumne, betonowe bunkry postępowego zidiocenia.

Niech Andrzej Duda o tych, swoich pretorianach nie zapomina. Bo to właśnie tam należy szukać przyszłej, nowoczesnej dającą przetrwać tradycją, Polski i jej najwierniejszych wyznawców, konstruktorów oraz obrońców. Mówiąc w wielkim skrócie - nowych elit. Nie tych z ekranów i kolorowych okładek, tylko prawdziwych.  

Ale historia poucza nas również, że zostawione samopas, lub zdradzone, pretorianskie kohorty potrafią nie tylko chronionego przez siebie wladcę unicestwić, ale mianować na jego miejsce tego, który Miasto spali.

Na razie tyle, bo chcę się po prostu tym zwycięstwem nacieszyć.

A o tym, żeby napisać co, jak, kiedy, z kim, za ile i po co, będzie jeszcze aż nadto okazji w ciągu najbliższych trzech miesięcy. Czyśca. 

5
5 (7)

8 Comments

Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
Uczą się, uczą. Nie przymierzając sam jesteś tego przykładem cheeky
"Niech Andrzej Duda o tych, swoich pretorianach nie zapomina." Nie zapomni, jeśli my nie zapomnimy o nim. Przyjedźmy na dzień zaprzysiężenia! Niech pod Sejmem stanie kilkadziesiąt tysięcy ludzi!
Obrazek użytkownika max

max
Jak się uda, wsiądę do tego nieszczęsnego pendolino (pierwszy raz) i też przyjadę. :)
A dziś posłucham sobie skowytu rezimowych dyżurnych.


Jest promyczek nadziei. A teraz - na jesieni wżniejsze (niestety, wolałbym system prezydencki) wybory. Dużo ważniejsze.

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika Animela

Animela
jakie znam (lub znałam) pochodziły ze wsi lub tam się przeniosły.
W dobie tv satelitarnej i internetu podział na wieś i miasto jest - najzwyczajniej w świecie - anachroniczny. To nie są czasy pani Bovary - już raczej nasuwa się na myśl "Klaudyna" Colette. Wiejska, pewna siebie i zwycięska.

Więcej notek tego samego Autora:

=>>