Stawka większa niż...

 |  Written by Krzysztof Karnkowski  |  0
Nie tak dawno, pisząc o biografii Stanisława Barei autorstwa Macieja Replewicza, wspomniałem, że wydał on również książkę poświęconą „Stawce większej niż życie”.  Choć zupełnie ominął mnie ten fenomen polskiej komunistycznej popkultury, zachęcony owocną lekturą historii Barei stwierdziłem, że i „Stawkę większą niż kłamstwo”  rzutem na taśmę przeczytam. Była to bardzo dobra decyzja, ponieważ nawet dla, jak sądzę, mniejszości serialu tego nie znającej na pamięć, jest tu mnóstwo ciekawych informacji.

Ponieważ Replewicz szuka inspiracji autorów serialu, głęboko i dokładnie kopie w polskiej historii, odkrywając życiorysy, które, nieraz mocno przeinaczone lub posklejane w pary stworzyły historię bohaterów, z Klossem włącznie. Poznajemy wiec prawdziwych polskich bohaterów, bandziorów lub też zwyczajnie lepszych cwaniaków, z których każdy mógłby sprzedać za grube pieniądze są opowieść hollywoodzkim scenarzystom. Zresztą niektórzy, choć raczej nie Polacy, coś podobnego nawet robili. Replewicz wskazuje nawet pochodzenie nazwisk poszczególnych osób, czasem zresztą mające być uderzeniem w bieżącej walce politycznej, jak w przypadku Dibeliusa (w „Stawce” Standartenführer, w NRD – opozycyjny wobec władz biskup). Obok ludzi, poznajemy też mnóstwo filmów, które były lub mogły być inspiracją autorów „Stawki”, z pierwszymi, oficjalnie niedostępnymi, częściami „Bonda” włącznie. Poznajemy wreszcie książki, które były pomocą i inspiracją scenarzystów.

„Stawka większa niż kłamstwo” jest de facto nie tylko książką o serialu (o którym jest dużo, z drobiazgowym omówieniem poszczególnych odcinków, również pod kątem historycznym włącznie), lecz także cennym opisem dużej części historii XX wieku i jego popkultury. Czyta się to chwilami jak naprawdę wciągającą powieść sensacyjną. Fani „Stawki” nie powinni być wiec zawiedzeni, jeśli oczywiście dekonstrukcja postaci, historii, autorów i ich motywów nie zdemoluje ich wizji świata. Fan z mentalnością i wiedzą komunistyczną raczej zachwycony nie będzie, czytając choćby o zbrodniach GL i innych promoskiewskich zbirów, czy też zagłębiając się w najpaskudniejszy epizod życiorysu Zbigniewa Safjana, który, jak wskazuje autor, wywarł zresztą naprawdę olbrzymi wpływ nie tylko na jego karierę, ale też i  twórczość. Czy w ten sposób znać o sobie dawało sumienie, tego się już raczej nie dowiemy.

Replewicz do tematu podchodzi solidnie, obok serialu opisując też wszystkie, mówiąc dzisiejszymi branżowymi makaronizmami, „spin-offy” (wcześniejsze przedstawienia teatralne, komiksy), emisje zagraniczne, późniejsze emisje i wydania krajowe, wreszcie próby zdyskontowania sukcesu Klossa w polskim kinie. Ba, przywołuje nawet zespół Dzieci Kapitana Klossa jako przykład wpływu serialu na polską kulturę i kontrkulturę.

„Stawka większa niż kłamstwo” to solidna pozycja, oparta zarówno o bardzo wnikliwy odbiór serialu, lekturę wielu materiałów źródłowych i książek, o rozmowy z niektórymi z twórców wreszcie; książka równocześnie popularnonaukowa jak sensacyjna, „ucząc – rozrywa”, napisałbym wręcz. I, przede wszystkim, nie tylko dla zwolenników serialu.

W swoim czasie ekipa Bronisława Wildsteina zdecydowała, ze „Stawki” w TVP już nie będzie. Ucieszyło to chyba głównie konkurencyjne stacje, które oporów z racji misji czy historii nie miały. Nie wiem, czy następnym razem nie byłoby lepiej nakręcić krótkich, atrakcyjnych wprowadzeń bądź errat do poszczególnych odcinków, w oparciu o książkę i we współpracy z Replewiczem. Namawiałbym na to przyszłe władze telewizji, może nawet sam wtedy wreszcie skusiłbym się na tę PRL-owską klasykę.

Maciej Replewicz, Stawka większa niż kłamstwo, Fronda 2015
5
5 (2)

Więcej notek tego samego Autora:

=>>