Chór Balcerowicza: PKB siędzie, bieda będzie. Co to będzie, co to będzie?

Nasza percepcja  jest w lwiej części oparta o wzrok i słuch. O ile własnymi oczami trudno zaobserwować zmiany jakie PiS wprowadza, o tyle ludzie słuchają co się mówi w mediach. A słuchają tych bajek, tych kłamstw Balcerowicza tak w telewizjach jak i na przykład jadąc samochodem w radiu. Zmasowana krytyka, za którą nie stoją żadne rzeczowe argumenty, otacza wszystkich i w każdej sytuacji. Głos TVP, głos Polskiego Radia, nie wspominajac o innych prawicowych źródłach informacji wręcz tonie, znika w tym zalewie polskojęzycznych stacji. Dlaczego więc ludzie nie mieli by w końcu uwierzyć w te kałmstwa powtórzone tysiące razy?

Jeśli PiS nie wyciągnie wniosków z tej sytuacji i nie zrobi porządku na rynku medialnym, nie powoła do istnienia własnych mediów, to czarno widzę przyszłość.Kłamstwa wylewają się na nas w tempie które przyprawia o zawrót głowy. Przeciętny słuchacz nie zadaje sobie trudu by odsiewać plewy od ziarna. Prawda przebija się do słuchaczy z wielkim trudem, bo prawda to uprawianie ugoru. Ugoru który jest albo nicością albo polem zachwaszczonym kłamstwem właśnie. Prawda albo dobro obiektywne jest zawsze na słabszej pozycji. Na ogół nie wygląda przyjemnie i nie oferuje łatwizny, pójścia na skróty w celu uzyskania satysfakcjonujacych efektów, a jej wydobywanie i szerzenie trwa zwykle dłużej niż się spodziewamy. A gdy już wypłynie na wierzch, okazuje się wcale nie tak atrakcyjna i fajna, bo ujawnia jakieś ciemne strony, złodziejstwo, a z rzadka sukcesy, do których wszyscy się przyznają i szybciutko przyzwyczajają. Równie szybko zapominając skąd się one wzięły.

A z innej strony. Czy komuś przyszedł do głowy pomysł by takiego Balcerowicza zaprosić do jakiegoś studia życzliwej PiSowi stacji i skonfrontować go z głosem równego mu specjalisty, ale o przeciwnym znaku? I tak ustawioną dyskusję a zwłaszcza jej kluczowe przesłania propagować i propagować. Wszędzie, Twittery, Facebooki, Instagramy, Youtuby itd. Ale do tego trzeba mieć pomysł i ludzi którzy chętnie to zrobią, zaangarzują się. A poza tym trzeba jednak mieć własne oraz zaprzyjaźnione media. Bez oręża propagandowego, na dłuższą metę nie da się rządzić.No i wprowadzić ograniczenia udziału kapitału zagranicznego w Polsce. To przez brak siły medialnej taki Balcerowicz może uchodzić za głosiciela prawd objawionych, czyli kłamstwa. Ale czy o tym nie pisze się stale na naszych portalach, ni e mówi w naszych mediach? I groch o ścianę. Bo żeby odwrócić sytuację, poza ograniczeniem siły polskojęzycznych, powinna być prowadzona nasza własna, propolska propganda. Choćby po to aby wybić ludziom z głowy, to co tak skutecznie wbijano przez ostatnie przynajmniej dzieisęć lat, ale tak naprawdę od samego początku tej tzw, transformacji. Nic na to nie poradzimy, że Polakom wydaje się, że żyją w innym świecie niż on naprawdę jest. Musimy coś z tym zrobić.

P.S. Świetna ilustracja do tego tematu zrobiona przez Huna. Gratulacje!