Dola kobiet w świecie katolickim

 |  Written by Lech 'Losek' Mucha  |  0
W 2014 roku Agencja Praw Podstawowych Unii Europejskiej opublikowała wyniki badania nad przemocą wobec kobiet w krajach członkowskich UE. Wyniki tych badań mogą nas, Polaków, napawać optymizmem, ponieważ wypadliśmy w nich bardzo dobrze. W przedstawionych wynikach szczegółowych, a są to widoczne na poniższych grafikach:  przemoc fizyczna lub seksualna po piętnastym roku życia, nękanie kobiet po piętnastym roku życia, oraz przemoc psychiczna wobec kobiet po piętnastym roku życia, Polska wypada bardzo dobrze, lokując się znacznie poniżej średniej. (Jednocześnie z innych danych wynika, że raportowanie i odsetek podjętych przez policję interwencji wobec przestępstw seksualnych są w Polsce wyższe niż średnia, stąd między bajki należy włożyć argumenty tych, którzy mówią, że jest to wynikiem strachu przed zgłaszaniem się poszkodowanych na policję)
Ale jeszcze jeden bardzo ciekawy i istotny wniosek wynika z tych badań i z przedstawionych grafik.
Link do grafiki.
 Proszę się im przyjrzeć, zwracając uwagę na to, jakie państwa oprócz Polski – i to na wszystkich trzech grafikach – osiągają dobre wyniki. Gdzie, w jakich częściach Europy, jest stosunkowo dobrze, a gdzie jest źle i bardzo źle?
 
 
 
Uważny czytelnik spostrzeże, że relatywnie niebezpieczne dla kobiet są takie kraje jak: Francja, Niemcy, Anglia, Finlandia, a bezpieczne są: Polska, Włochy, Hiszpania, Irlandia, Portugalia. Co łączy nas z Włochami, Hiszpanią i Irlandią? Co wspólnego mają Francja, Niemcy i Anglia?
Przecież to oczywiste!
 
Lepiej jest tam, gdzie większy wpływ na życie społeczeństw miał przez wieki KATOLICYZM! 
Lepiej jest tam, gdzie w bardziej nieskrępowany sposób mógł działać KOŚCIÓŁ KATOLICKI! 
A gorzej jest tam, gdzie katolicyzm był zwalczany, a istotny wpływ i przewagę miały kościoły protestanckie, czy też kościół anglikański.
 
Szczególnie proszę zwrócić uwagę na Korsykę i Sardynię, a także Irlandię i zależną od Wielkiej Brytanii Irlandię Północną. Obszary leżące blisko siebie – geograficznie – tak  jak Korsyka i Sardynia oraz katolicka Irlandia i anglikańska Irlandia Północna, pod względem bezpieczeństwa kobiet różnią się od siebie, a różnice odpowiadają ogólnej tendencji różniącej świat katolicki i resztę. Francuska Korsyka jest równie barbarzyńska co Francja, choć geograficznie bliżej jej do Włoch! Zatem różnic w traktowaniu kobiet pomiędzy poszczególnymi obszarami Europy nie da się wyjaśnić geografią! Trzeba to jasno powiedzieć – im mniejszy wpływ Kościoła Katolickiego i katolicyzmu na społeczeństwo, tym więcej barbarzyństwa!
 
Co wobec tego możemy i powinniśmy  zrobić, widząc takie wyniki badań. Wyniki – dodajmy -  niezwykle wiarygodne, bo sygnowane przez Unię Europejską, która jest antykatolicka, a wręcz antykulturowa. Przede wszystkim należy wydrukować linkowne grafiki i przy najbliższej okazji dyskusji, z rodziną, czy znajomymi na te tematy, na przykład wobec ludzi atakujących kościół i wiarę, wyciągnąć ją i rzucić na stół, pokazując jak niezwykle ważna jest rola Kościoła Katolickiego i katolicyzmu w życiu społeczeństw.  Idąc dalej tym tropem, należy szybko pobiec do kiosku i wykupić resztę nakładu Polski Niepodległej i rozdać je wśród rodziny i znajomych! A jeśli nakład się wyczerpie – to porobić kopie tego tekstu! Powinniśmy wychowywać nasze dzieci na katolików, bo wpojenie im zasad wiary katolickiej jest jednym z pewniejszych sposobów na skuteczne uwolnienie ich od ich własnych wewnętrznych popędów i zrobienie z nich dobrych ludzi. Przecież – bez najmniejszych wątpliwości  katolicyzm nie tylko w tej dziedzinie życia społecznego daje światu tak dobre rady i recepty! Po trzecie – wybierajmy polityków według klucza wiary. Nie ma na to, oczywiście żadnej gwarancji, ale szansa na podtrzymanie w Polsce rozwiązań prawnych gwarantujących Kościołowi Katolickiemu dostęp do umysłów młodych ludzi, w celu ich odpowiedniego ukształtowania jest większa, jeśli władzę sprawować będą naprawdę wierzący katolicy. Można też zrobić jeszcze jedno. Można nie dać zarobić ani grosza, ani złamanego grosza tym, którzy Kościół Katolicki osłabiają. Nie twierdzę, że o problemach Kościoła dyskutować nie trzeba, ale takie sposoby na krytykę, jakie przedstawia nam niejaki Wojciech Smarzowski w swoim filmie Kler, są bezproduktywne i nie sądzę, by były podyktowane troską o dobro Kościoła. Uważam, że tam chodzi wyłącznie o kasę, o pieniądze zarobione na skandalizującym filmie. Ja sobie obejrzałem zwiastun, zapamiętałem występujących tam aktorów i ani oni, ani reżyser, ani za ten, ani za następne filmy ode mnie kasy nie zobaczą. Ja to „dzieło” zbojkotuję, do czego i Państwa – świadomych pożytecznej roli Kościoła w społeczeństwie – gorąco zachęcam.
 
Lech Mucha
Tekst ukazał się w dwutygodniku Polska Niepodległa (22.08.2018.)
PS. Tekst został zainspirowany przez Krzysztofa Karonia.
5
5 (3)

Więcej notek tego samego Autora:

=>>