Zdrajcy z POW

 |  Written by Godziemba  |  4
Smutną kartą w dziejach POW była zdrada kilkunastu jego członków i ich przejście na służbę Czeka.
 
      Założona z inicjatywy Piłsudskiego na jesieni 1914 roku Polska Organizacja Wojskowa prowadziła działania konspiracyjne wymierzone przeciwko Rosjanom, Po zajęciu Królestwa Polskiego przez Niemców latem 1915 roku przeszła do niemal legalnej działalności. Po aresztowaniu w lipcu 1917 roku Józefa Piłsudskiego i Kazimierza Sosnkowskiego przez Niemców ponownie przeszła do konspiracji, prowadząc działalność skierowaną przeciwko Niemcom i Austriakom.
 
     Członkowie POW odegrali znaczną rolę w pierwszych dniach odzyskanej niepodległości, uczestnicząc w rozbrajaniu Niemców oraz organizując służbę wartownicza. Po rozwiązaniu POW zdecydowana większość jej członków wstąpiła do Wojska Polskiego.
 
     Od samego początku POW prowadziła działalność także na terenach wchodzących bezpośrednio w skład Imperium Rosyjskiego, przede wszystkim na Ukrainie. W trakcie kolejnych lat I wojny światowej stworzyła struktury organizacyjne na Białorusi, Krymie, Kaukazie, Kubaniu i rdzennej Rosji. Wiosną 1918 roku powołano Komendę Naczelną nr 3 Polskiej Organizacji Wojskowej – Wschód, której struktury prowadziły działalność wywiadowczą na terenie pogrążonej w wojnie domowej Rosji.
 
     W oparciu o siatki wywiadowcze POW w 1919 roku utworzono rezydentury Oddziału II Sztabu Generalnego w Moskwie i Piotrogrodzie. Na ich czele stanęli wiosną 1920 roku byli peowiacy - por. Ignacy Dobrzyński ps. „Świerszcz” i por. Wiktor Steckiewicz ps. „Wilk”.
 
     Pierwszy z nich urodził się w 1897 roku w Rydze w rodzinie zubożałej polskiej szlachty. Po ukończeniu miejscowego gimnazjum rozpoczął studia historyczne i filozoficzne na Uniwersytecie Moskiewskim, gdzie  związał się z Polską Partią Socjalistyczną. W 1914 roku został członkiem POW. W 1918 roku powrócił do Polski  i w listopadzie 1918 roku wstąpił do Wojska Polskiego. Został w stopniu podporucznika skierowany do II Oddziału Sztabu Generalnego, zajmującego się wywiadem i kontrwywiadem. Pomimo młodego wieku został na początku 1919 roku rezydentem II Oddziału na Litwę i Prusy Wschodnie, gdzie odniósł szereg sukcesów. W uznaniu zasług został mianowany szefem rezydentury w Moskwie.
 
    Polskie siatki wywiadowcze w Rosji bolszewickiej odniosły szereg sukcesów, przenikając  m.in. do komisji zaopatrzenia Armii Czerwonej, zarządu kolei i transportu drogowego, a nawet struktur Wszechrosyjskiej Komisji Nadzwyczajnej do Walki z Kontrrewolucją, Spekulacją i Nadużyciami Władzy. Na przykład zakonspirowany oficer Trigar był dowódcą bolszewickich kursów wojskowych, kierując jednocześnie oddziałami partyzanckimi w rejonie Mińsk – Borysów. Polscy wywiadowcy spenetrowali również agenturalnie tzw. osobyje otdieły (wydziały kontrwywiadu) 15. oraz 16. armii, których zadaniem było zatrzymanie polskiego natarcia. Nic dziwnego, że moskiewska centrala Czeka utworzyła szereg specjalnych oddziałów w celu „oczyszczenia tyłów wojsk z polskiej agentury".
 
     Czeka zintensyfikowała także działania kontrwywiadowcze, jednak większość „namierzonych” polskich wywiadowców  często wybierała śmierć w walce lub popełniała samobójstwa.
 
     Na trop polskich wywiadowców w Moskwie naprowadziły bolszewików zeznania kilku osób przypadkowo aresztowanych wiosną 1920 roku. Czekistom udało się ustalić adres mieszkania konspiracyjnego por. Dobrzańskiego w Moskwie, jednak próba aresztowania zakończyła się jego ucieczką. Jednak ostatecznie w czerwcu 1920 roku wpadł on łapy Czeki.
 
     W początkowym okresie śledztwa, pomimo okrutnych tortur, Dobrzański milczał. Podjął także nieudaną próbę samobójczą, wyrywając pistolet jednemu z przesłuchujących go czekistów.
 
       W tej sytuacji zastępca naczelnika Wydziału Operacyjnego Oddziału Specjalnego Czeki, Artur Christianowicz Artuzow postanowił zmienić taktykę.  W przeciwieństwie do większości czekistów Artuzow nie był zwolennikiem bezmyślnej przemocy, lecz inteligentnych metod pracy metod pracy operacyjnej i śledczej – umiał korzystać i z archiwów carskiej ochrany, i z wiedzy starych żandarmów. Polecił zaprzestać torturowania więźnia, przeniesiono go do dobrej celi, znacznie poprawiono wyżywienie. Jednocześnie zaczęto prowadzić z nim wielogodzinne rozmowy na tematy ideologiczne, polityczne i społeczne, usiłując przekonać, że prawdziwy socjalizm wprowadza partia bolszewicka w Rosji, a nie Piłsudski w Polsce. W rozmowach uczestniczył osobiście Artuzow, a także Julian Marchlewski oraz  sam szef Czeki Feliks Dzierżyński. Taktyka ta przyniosła sukces - por. Dobrzyński zgodził się zdradzić Polskę za cenę wypuszczenia na wolność i odesłania do Polski pozostałych aresztowanych członków jego siatki wywiadowczej.
 
      Dobrzyński pomógł aresztować por. Steckiewicza, a następnie skłonił go również do zdrady. Następnie wraz z Artuzowem przybył na front polski, gdzie pomógł zdemaskować rozbudowaną sieć placówek POW w Odessie, Żytomierzu, Kijowie, Charkowie i Smoleńsku. Tylko w Żytomierzu i Odessie aresztowano ponad 200 osób; ogółem wydał w ręce Czeki ponad 1800 polskich konspiratorów.
 
     Dzierżyński postanowił wykorzystać Dobrzyńskiego, który zmienił nazwisko na Sosnowski, do realizacji planu przeprowadzenia wśród polskich żołnierzy na froncie akcji dywersyjnej o charakterze propagandowym. W tym celu Dobrzyński napisał list otwarty skierowany do „towarzyszy i kolegów peowiaków”, w którym tłumaczył motywy przejścia na stronę bolszewików i wzywał ich do tego samego. W połowie lipca 1920 roku list został opublikowany przez prasę bolszewicką.
 
     Następnie Dobrzyński zaczął odwiedzać obozy jenieckie, próbując skłonić osadzonych tam Polaków do współpracy z bolszewikami. Towarzyszył mu pod nazwiskiem Kijakowski ww. por. Steckiewicz, były rezydent „dwójki” w Piotrogradzie. Udało im się zwerbować kilkunastu doświadczonych działaczy POW, wśród których byli: kpt. Wiktor Witkowski – kawaler orderu Virtuti Militari, por. Wacław Tabartowski – inny kawaler tego orderu, osobiście odznaczony przez Piłsudskiego, Karol Czyllok, Wacław Górski, Jerzy Żarski, Junona Singer-Przepielińska (komendantka oddziału POW i  przyszła żona Sosnowskiego), Maria Niedźwiałowska, Irena Zaborska. Podpisali się oni pod odezwą, rozrzucaną z samolotów nad polską linią frontu w połowie października 1920 roku. Apelowali w niej do przechodzenia na stronę bolszewików. Było jednak za późno na zmianę wyniku wojny.
 
     Przewerbowanie obu rezydentów polskiego wywiadu wojskowego było jednym z pierwszych sukcesów Czeka na „polskim odcinku”. Zdrajcy zrobili w Związku Sowieckim duże kariery służbowe. Dobrzański (Sosnowski) odegrał ważną rolę w operacji „Syndykat 2", czyli w zwabieniu do Rosji emigracyjnego przywódcy Borysa Sawinkowa. W uznaniu zasług awansował do stopnia komisarza bezpieczeństwa państwowego 3 rangi (odpowiednik generała), dochodząc do stanowiska zastępcy naczelnika Oddziału Specjalnego GUGB NKWD. Wiktor Steckiewicz (Kijakowski) służył w wywiadzie zagranicznym INO OGPU, następcy Czeki. Karol Czyllok (Roller) i Wacław Tabartowski (Górski) pracowali w instytucjach nadzorujących zbrodniczy system gułagów. Maria Niedźwiałowska służyła w kontrwywiadzie OGPU.
 
     Większość tych zdrajców z POW została aresztowana w połowie lat trzydziestych w trakcie wielkiej czystki. Podczas wielomiesięcznego śledztwa  wszyscy aresztowani, także Sosnowski, przyznali się, że ich przejście na stronę sowiecką było operacją polskiego wywiadu, mającą na celu uplasowanie agentury w sowieckim kierownictwie oraz stworzenie jeszcze bardziej zakonspirowanej Polskiej Organizacji Wojskowej, która miała zostać wykorzystana do zamachu stanu i wymordowania przywódców partii, w tym samego towarzysza Stalina. Zeznania Sosnowskiego posłużyły do rozpętania fali masowych represji wobec Polaków w Związku Sowieckim, w czasie których zamordowano ok.200 tysięcy Polaków. Sam Sosnowski-Dobrzyński w sfingowanym procesie został skazany na śmierć i w październiku 1937 roku zabity strzałem w tył głowy. Jego los podzielili wszyscy przewerbowani członkowie POW, w tym  także żona Sosnowskiego Junona Singer-Przepielińska, która zdążyła rzucić męża dla innego oficera NKWD.
 
     Taki sam los spotkał autora sukcesu Czeka - Artura Artuzowa.
 
Wybrana literatura:
R. Cheda – Zdrajcy zawsze kończą źle
R. Buliński – Czerwony zdrajcy POW
W. Rawski -  Działalność Polskiej Organizacji Wojskowej w Moskwie, 1919-1920
A. Krzak - Sprawa „Świerszcza” i „Wilka”. Por. Ignacy Dobrzyński vel tow. Sosnowski oraz Wiktor Steckiewicz vel tow. Kijakowski. Niektóre epizody z życia i działalności polskich renegatów
5
5 (1)

4 Comments

Obrazek użytkownika katarzyna.tarnawska

katarzyna.tarnawska
Zdrajcy zawsze kończą źle.
Bardzo smutna historia!
Ale też wyjaśnia pewną "zagadkę" rodzinną. Otóż - kuzyn mego Ojca, zawodowy wojskowy, w pewnym okresie swego życia zafascynował się sowieckim "socjalizmem". Zgodził się, zapewne również z tego powodu, zostać polskim attache wojskowym w Rosji sowieckiej. Zginął w niewyjaśnionych okolicznościach w roku 1937 lub 38. O czym rodzina dowiedziała się po wojnie, zwłaszcza iż przez szereg lat mniemano, po utracie kontaktu z nim, że trafił do jakiegoś gułagu, a po wybuchu wojny -  umownie - do "Katynia".
Natomiast nadal pozostała niewyjaśniona historia o 10 lat wcześniejszego "zaginięcia" jednego z moich stryjów, który zawiadomił rodzinę, po wycofaniu go z polskiego z attachatu w Rosji, że wraca do Kraju. Nigdy nie wrócił i wszelkie próby odnalezienia Go okazały się bezowocne. Jego Siostry - moje Ciotki, podobnie jak mój Ojciec, do końca życia wierzyli wszscy, że uda się znaleźć choć jakiś ślad. Niestety.
Dziękuję i serdecznie pozdrawiam,
Obrazek użytkownika Godziemba

Godziemba
Smutne rodzinne losy.

Możliwe, iż nie chciał dać się zwerboswać i został zlikwidowany przez NKWD.


Pozdrawiam
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
Jak zwykle pasjonujące są losy Polaków "po tamtej stronie Dniepru", jak również niezwykła osobowość tych mądrzejszych i bardziej przewrotnych rosyjskich czekistów.
Przypomina mi się fragment jednego z pamiętników z okresu dymitriady. Otóż autor podaje, że jednego z moskiewskich zamków bronił niejaki... Giedroyć, Litwin na służbie moskiewskiej. Przenikanie tych obu światów, przechodzenie na jedną i na drugą stronę - wszystko to jest temat na głębsze studium mentalności Moskali i Polaków. Jak zostać Moskalem? Jak dać się przekonać Feliksowi, że prawdziwy socjalizm będzie budowany w Rosji? Jak pozwolić Putinowi na opętanie części środowisk konserwatywnych i narodowych w Polsce? Wszystko to wymaga pogłębionych studiów.
Obrazek użytkownika Godziemba

Godziemba
Całkowita zgoda.

Niestety studiami sowietologicznymi (ew. postsowietologicznymi) zajmuje się coraz mniej kompetentnych osób.


Pozdrawiam

Więcej notek tego samego Autora:

=>>