0:0 na meczu otwarcia.

 |  Written by Danz  |  0
Jesteśmy po pierwszym meczu w kolejnym historycznym mundialu,  tym razem na ziemi pustynnej, w dalekim Katarze.  Nie przegraliśmy tego meczu, ale i nie wygraliśmy. Można powiedzieć historyczne 0:0, bo przecież wszystkie mundiale w XXI wieku zaczynaliśmy od... przegranej. Czy jest z czego się cieszyć? Chyba tylko z tego, że Meksykanie nie zdołali nam tej bramki strzelić. Co martwi,  to niewykorzystany karny (będzie się śnił Lewandowskiemu do końca życia), beznadziejna gra „do przodu” i brak myśli taktycznej trenera Czesława.
Czy może być lepiej? Arabia Saudyjska wygrała z Argentyną, a szejkowie ogłosili święto narodowe po historycznym zwycięstwie. Szejkowie teraz tanio skóry nie sprzedadzą. Krótko mówiąc może być ciężko, ale chyba do tego jesteśmy już przyzwyczajeni.  Czy znowu będzie remis? Czy może już mecz o honor?

Nastroje w kadrze nie są najlepsze, to co ludzie wypisują na tyterze i w komentarzach, to lepiej nie przytaczać. Za dużo złych emocji.

Nasi kadrowicze niczym nas nie zaskoczyli, Zieliński i Zalewski zawiedli. Lewandowski nie imponował.  Chyba się kończy era Lewandowskiego i jego pokolenia. Na następnych mundialach będzie średnio, więc cieszmy się tym co oglądamy. Może być i tak, że za 4 lata będziemy kibicować komuś innemu niż Polacy, bo nas na mundialu po prostu nie będzie.
5
5 (1)

Więcej notek tego samego Autora:

=>>