
Wspominałam kiedyś w notce, że choć nie jestem osobą wierzącą, chrześcijaństwo uważam za źródło kultury, w której jestem wychowana i w której tkwią moje korzenie tożsamości oraz zbiór uniwersalnych zasad etycznych każdego przyzwoitego człowieka. Jedną z tych reguł jest nakaz miłosierdzia, który stanowi nic innego, jak kierowanie się w relacjach z innymi ludźmi empatią i szacunkiem.
(7)