Mama Łukaszka z triumfem machała gazetą.
- Nie nad stołem - rzekła z wyrzutem w głosie babcia Łukaszka. - Paprochy sypią się do zalewajki.
- Żydowskie paprochy - dodał dziadek.
- Maca nie jest taka zła - wzruszyła ramionami mama.
- Ale zalewajka już tak - marudził Łukaszek. - Dlaczego znowu ją jemy?
Tata Łukaszka wypiął pierś i powiedział drżącym lekko z dumy głosem:
- Bo dorabiam. Stać nas.
- Naprawdę jest taka bieda? - zafrasowała się siostra Łukaszka.
- A czy gdyby był dobrobyt to jedlibyśmy w kółko zalewajkę? - zawarczała...
Humor i satyra
Marcin Brixen
09-06-2024
Tej niedzieli Hiobowscy wybrali się na spacer do osiedlowego parku. Pogoda była ładna i po parkowych alejkach spacerowało już wiele osób.
Hiobowscy doszli do małego mostku nad stawem. Stało tam już dwoje starszych ludzi i wpatrywało się w wodę.
- Coś się stało? - zainteresował się dziadek Łukaszek kiedy Hiobowscy przechodzili obok nich.
- Sam pan zobaczy - starszy pan cofnął się od barierki robiąc miejsce.
Nie wyglądało to dobrze. W wodzie, przy brzegu leżały śmiecie, folie, butelki.
- Okropne - stwierdziła siostra Łukaszka. - Ależ...
(1)
Marcin Brixen
04-06-2024
To stało się praktycznie z dnia na dzień. Nagle spora część mieszkańców osiedla, na którym mieszkali Hiobowscy zaczęła się dziwnie poruszać. Bardzo małymi krokami.
- Dlaczego wszyscy chodzą tiptopami? - pytała siostra Łukaszka.
Zagadka wyjaśniła się wieczorem, kiedy to mama Łukaszka wróciła ze sklepu obuwniczego wraz ze swoją koleżanką, mamą Wiktymiusza. Obie kupiły nowe buty.
- Ale jak to... - dziwiła się babcia Łukaszka oglądając nabytek. - Przecież te buty są ze sobą związane!
- Ale nie sznurowadłami - zauważył...
(1)
Marcin Brixen
23-04-2024
Zaczęło się od nieprzyjemnej sceny w osiedlowym sklepiku spożywczym. Łukaszek, Gruby Maciek i okularnik z trzeciej ławki stali w kolejce po wegańskiego, zeroemisyjnego cold doga, gdy jeden z dwóch panów stojących przed nimi poprosił o bańkę wody mineralnej.
- Gazowaną? - spytała pani sprzedająca.
I wtedy stało się. Jeden z panów eksplodował. Zaczął krzyczeć, że to skandal, antysemityzm, i że pani natychmiast powinna oddać mu swoją kamienicę.
- Nie mam kamienicy - odparła pani.
- Nie wierzę! - odpalił pan. - Mało to wy...
(1)
Marcin Brixen
24-03-2024
Po niedzielnym obiedzie mama Łukaszka zebrała całą rodzinę na naradę w kuchni. To znaczy: prawie całą, bo siostra Łukaszka gdzieś wyszła.
- Słuchajcie - mama Łukaszka położyła dłonie na stole. - Musimy coś zrobić. I nie mówicie mi, że Unia Europejska to tylko dziewięć procent emisji, a USA i Chiny to ponad połowa. To co, mamy stać i czekać aż oni coś zrobią? Nie. I w związku z tym...
Mama Łukaszka urwała, bo zorientowała się, że wszyscy patrzą gdzieś na coś za nią. Obróciła się. W drzwiach kuchni stała rozpromieniona siostra...
(1)
Marcin Brixen
21-03-2024
- Dzisiaj mamy pierwszy dzień kalendarzowej wiosny - oświadczył tata Łukaszka zaglądając do swojej gazety. Ale mama Łukaszka zajrzała do swojej i oznajmiła, że nic z tego, wiosny nie ma i nie będzie.
- To pieniędzy zawsze nie ma i nie będzie - wtrącił dziadek Łukaszka.
- Za tego rządu, za poprzednich jakoś były - zauważyła babcia Łukaszka.
- O co chodzi z tą wiosną i dlaczego jej nie będzie wiosny w pierwszy dzień wiosny? - zapytała siostra Łukaszka jedząc budyń.
- Bo planeta płonie - odparł Łukaszek.
- Wreszcie ktoś, kto się choć...
(1)
Marcin Brixen
10-03-2024
Czasy się zmieniają, systemy upadają, a w niedzielne przedpołudnia w polskich blokach zawsze niosą się odgłosy klepania tłuczkiem mięsa na kotlet schabowy. Miała z tym zwyczaj związek pewna sytuacja, w którą wplątali się rodzice Łukaszka. A było to tak.
Na Dzień Kobiet panie z Komitetu Obrony Dewiacji, do którego należała i mama Łukaszka, wybrały się do restauracji. Przejrzały menu, ponarzekały, że jeszcze Karosław-Jaczyński steruje cenami i zamówiły coś najtańszego.
Schabowe.
- Ech, te schabowe to nie takie schabowe -...
No votes yet
Marcin Brixen
21-01-2024
Tata Łukaszka wracał samochodem na osiedle, na którym mieszkali Hiobowscy. Kiedy przejeżdżał koło stacji paliw Deutschlen (dawniej Orlen) zobaczył, że litr paliwa kosztuje jedno euro i uznał, że mu się przywidziało.
Była to pierwsza z serii niespodzianek jakie na niego czekały.
Na wszelki jednak wypadek zawrócił na rondzie Ofiar Karosława-Jaczyńskiego i przejechał znów koło stacji. Tak! Nie mylił się! Cena paliwa rzeczywiście wynosiła jedno euro za litr!
Tata Łukaszka zawrócił z piskiem opon i wjechał na stację....
(3)
Marcin Brixen
31-12-2023
Łukaszek wraz ze swoimi dwoma wiernymi druhami wybrał się na osiedle kupić fajerwerki. O ile Gruby Maciek wyglądał tak jak zwykle, o tyle okularnik z trzeciej ławki prezentował się niecodziennie: prowadził psa na smyczy.
- Piesek jest cioci - wyjaśnił.
- To na pewno jest pies? - zapytał Łukaszek.
- Wygląda jak chomik - zadudnił Gruby Maciek.
Ale okularnik się obraził i wyjaśnił, że jest to niezwykle groźny pies, wszyscy sąsiedzi się go boją i tak dalej.
- Jak się wabi? - chciał wiedzieć Łukaszek.
- Terror.
Rozśmieszyło to bardzo Grubego...
(1)
Marcin Brixen
29-12-2023
Cała rodzina Hiobowskich była zaintrygowana dwoma rzeczami: po pierwsze tym, że do Łukaszka przyszli koledzy się uczyć i po drugie tym, że w pokoju było cicho.
Teraz siedzieli w kuchni zastanawiając się co się dzieje w pokoju Łukaszka.
- Uczyć się? - prychnęła babcia. - Pewno robią coś innego. Mogę wymienić. Siedzą w internecie, albo grają w gry, albo...
- Albo jeszcze co gorszego robią - pokiwał głową dziadek Łukaszka.
- Mogę wymienić - ucieszyła się siostra Łukaszka, ale jakoś nie było chętnych.
- Coś jednak trzeba zrobić - mama...
(1)
Marcin Brixen
22-12-2023
Hiobowscy w komplecie zasiedli przed telewizorem. Na dziś bowiem zapowiadano nowy główny program informacyjny w pierwszym kanale Telewizji Polskiej.
Włączyli trochę za wcześnie. Trafili na końcówkę odcinka bajki "Tata, tata i ja" zatytułowanego "Zabawa w doktora". Potem była reklama binderów dla dzieci i na ekranie pojawił się pan, który wczoraj zapowiadał zmiany.
- Witam państwa serdecznie - powiedział pan. - Będę prowadził dla państwa nasz nowy program informacyjny. On będzie jak woda.
- Co...
(3)
Marcin Brixen
19-12-2023
Grudzień był wyjątkowo ciepły, więc na osiedlu Hiobowskich doszło do tylko jednego mrożącego krew w żyłach wydarzenia, a był nim pożar. Na szczęście nie pożar mieszkania, nie pożar samochodu, a pożar śmietnika.
Zapadł już zmrok. Koło płonącej świątyni ekologów zgromadziło się sporo mieszkańców, w tym Łukaszek i jego dwaj koledzy: Gruby Maciek i okularnik z trzeciej ławki.
- Może ktoś zadzwoni po strażaków - poprosiła zrozpaczona dozorczyni. pani Sitko.
- Już dzwoniliśmy - odezwał się ktoś. - Jadą.
- Dlaczego to tak...
(2)
Marcin Brixen
31-10-2023
Hiobowscy siedzieli sobie spokojnie przy kolacji w kuchni i rozmawiali na temat Halloween, gdy zadzwonił dzwonek u drzwi.
- Pewno dzieci po cukierki - mama Łukaszka chciała się podnieść ale ubiegła ją siostra Łukaszka.
- Ja to załatwię - oznajmiła siostra i wyszła. Nikt nie zauważył, że wychodząc sięgnęła jeszcze na półkę i wzięła z niej jakiejś broszurkę.
Hiobowscy przycichli.
Słychać było jak siostra otworzyła drzwi.
- Cukierek albo psikus! - rozległy się z korytarza bloku głosy dziecięce.
- Wynocha!!! - ryknęła siostra. - Czy...
(1)
Marcin Brixen
14-10-2023
Mama Łukaszka przechodziła obok sklepu zoologicznego na osiedlu i zaciekawił ją napis na szybie "złote zwierzątka spełniające życzenia". Weszła do środka. Za ladą siedział jakiś znudzony chłopak.
- Czy one naprawdę spełniają życzenia? - spytała podekscytowana.
- Tak, proszę pani.
- I macie je jeszcze na sprzedaż?
- Tak, proszę pani.
Mama rozejrzała się podejrzliwie.
- Nie wierzę. Przecież tu powinien kłębić się tłum ludzi. Dlaczego tu nikogo nie ma?
- Bo nikt w nie nie wierzy. To znaczy: prawie nikt - poprawił się chłopak. -...
(1)
Marcin Brixen
12-10-2023
Przed wejściem do bloku, w którym mieszkali Hiobowscy doszło do dwóch jednocześnie awantur. W pierwszej brała udział dozorczyni, pani Sitko z mamą Wiktymiusza, a w drugiej pan Sitko ze swoim kolegą.
Pan Sitko ze swoim kolegą toczyli spór dotyczący kwestii biologicznej, mianowicie, czy mają jeszcze pieniądze na wino. Natomiast dyskurs obu pań to byłą metafizyka, dotyczyła bowiem kwestii zaufania.
- No czy jest pani stanie zaufać takiemu Karosławowi-Jaczyńskiemu - napierała mama Wiktymiusza.
- Owszem, jestem -...
(1)
Marcin Brixen
10-10-2023
Wyjątkowo dramatyczne chwile w mieszkaniu Hiobowskich zaczęły się od bardzo banalnej rzeczy. W klapie podnoszonej szafki kuchennej przestał działać podnośnik gazowy i klapa opadała pod własnym ciężarem.
- Mógłbyś naprawić - sarkała mama Łukaszka.
- Naprawię, gdy przyznasz, że feminizm się kończy kiedy trzeba wymienić siłownik w szafce - powiedział tata Łukaszka i upił łyk herbaty.
- Nigdy - rzuciła mama przez zaciśnięte zęby i ruszyła na poszukiwania stolarza.
Znalazła go kilka mieszkań dalej, u mamy Wiktymiusza. Przykręcał nowy...
No votes yet
Marcin Brixen
24-09-2023
W Niemczech odbyła się premiera nowego filmu reżyserki Holnes von Agland "Powrót na zieloną granicę ojczyzny" przeczytała z zadowoleniem mama Łukaszka z weekendowego dodatku do "Wiodącego Tytułu Prasowego".
- Widziałem go - oznajmiła siostra Łukaszka smarując wegański chleb smalcem.
Mama Łukaszka się zagotowała.
- Jak mogłaś go widzieć skoro dopiero teraz była premiera i to w Niemczech!
Siostra trochę się wystraszyła i bąknęła, że przecież był niedawno w Najlepszej Telewizji.
- To nie był ten film - oznajmiła...
(1)
Marcin Brixen
10-07-2023
Tata Łukaszka był świadkiem wypadku samochodowego. Krzyczał, machał rękami, nic to pomogło. Jeden pan wjechał z impetem samochodem w samochód drugiej pani.
Pani wysiadła, obejrzała auto i zażądała od sprawcy pieniędzy. Kierowca wyjął portfel i wypłacił jej pewną ilość banknotów.
- Jeszcze - powiedziała pani.
Kierowca dodał kolejną ilość.
- Jeszcze.
Zaszeleściło.
- Jeszcze - nalegała dalej pani.
Kierowca znowu wsunął dłoń do portfela ale banknotów już nie wyjął.
- Już chyba wystarczy - powiedział. - To był przecież...
(2)
Marcin Brixen
05-07-2023
Podczas wycieczki po Warszawie pani pedagog zabrała klasę Łukaszka na zwiedzanie uniwersytetu. Pokazała im zajęcia praktyczne z praw reprodukcyjnych.
- Nie chcemy już więcej uniwersytetu - jęczała dziewczynka, która zawsze odzywała się jako pierwsza, ale pani pedagog była nieprzejednana. Obejrzeli budynki, rozmawiali z osobami wykładającymi.
- Żadnych dowcipów "moja mama też wykłada, ale towar na półki w sklepie" - zastrzegła pani pedagog.
- Teraz to robią studenci - zauważył Łukaszek.
Osoby studenckie...
(2)
Marcin Brixen
30-06-2023
Rodzice Łukaszka wybrali się do znajomej mamy Łukaszka.
- Ostatni raz jesteście tu u nas - zaszczebiotała znajoma.
- I bardzo dobrze. I tak mieliśmy was za nadętych buców - tata Łukaszka wstał od stołu i rzekł do mamy Łukaszka:
- Idziemy.
Wstali.
- Ależ nie, nie o to mi chodziło - znajoma machała rękami i rozpaczliwie starała się zatrzeć złe wrażenie. - Właśnie skończyliśmy z mężem budowę domu i wkrótce się przeprowadzamy!
Mama Łukaszka siadła obok i sięgnęła po "Wiodący Tytuł Prasowy". Mąż znajomej kupował go...
(2)
Marcin Brixen
17-06-2023
Czerwiec. Koniec roku szkolnego. Nauczyciele prześcigają się w pomysłach co tu robić żeby nie robić i nie wystawiać ocen, które już są ustalone na koniec roku. Jest to złoty sezon na wycieczki. Pani pedagog zabrała klasę Łukaszka do Warszawy.
- Co będziemy zwiedzać? - spytała dziewczynka, która zawsze odzywała się jako pierwsza.
- Nic nie będziemy zwiedzać - burknęła pani pedagog.
- Nic nie będziemy robić? - zdziwił się okularnik z trzeciej ławki.
- Tego nie powiedziałam. Będziemy bardzo aktywni - i pani pedagog uśmiechnęła...
(1)
Marcin Brixen
14-06-2023
Mama Łukaszka wraz z mamą Wiktymiusza poszły na proaborcyjną demonstrację pod miejski szpital. Niestety, protestujących było mało, więc mama Łukaszka wpadła na pomysł by ściągnąć swoją rodzinę. Dzięki temu Hiobowscy byli na miejscu jednej z największych bójek ulicznych tego roku.
- Właściwie po co nam tu twoje rodzina? - zaoponowała mama Wiktymiusza. - Przecież oni nie są z nami.
- Ale jeśli będą stać odpowiednio blisko, przechodnie pomyślą, że są - mama Łukaszka uśmiechnęła się zwycięsko.
Nadjechali Hiobowscy. Samochodem.
Jedna z...
(2)
Marcin Brixen
04-06-2023
Hiobowscy czekali w mieszkaniu na tatę Łukaszka, ale on jakoś się nie zjawiał.
- Zaraz powinien być - poinformowała siostra Łukaszka patrząc przez okno. - Widzę, jak przechodzi po przejściu dla pieszych pod blokiem.
Ale tata Łukaszka nie przychodził.
- No co jest - zirytowała się babcia Łukaszka i sama wyjrzała przez okno. - Jak to, dopiero teraz przechodzi przez przejście.
- Wtedy też przechodził - upierała się siostra.
- Jak wtedy, jak przechodził dopiero teraz - upierała się babcia. - Coś ci się pomyliło. Zresztą możemy go spytać jak...
(3)
Marcin Brixen
01-06-2023
Pani pedagog wróciła z dłuższego urlopu. W tym czasie - jak twierdziła - walczyła nad jeszcze polskim morzem z partią rządzącą. Złośliwi twierdzili, że głównie w kolejkach do fastfoodów w Międzyzdrojach.
Weszła w szkolne mury, ponapawała się paniką wśród młodszych uczniów i starszych nauczycieli, a potem spojrzała na plan lekcji.
Miała zajęcia z klasą Łukaszka. Westchnęła ciężko i sięgnęła po najnowszą pozycję książkową profesor Enbary-Bargelking "Noc polarna antysemityzmu w Polsce. Jak Polacy w w...
(2)
Marcin Brixen
07-05-2023
Zaczęło się od tego, że siostra Łukaszka oznajmiła w kuchni, przy obiedzie coś, czego się nikt nie spodziewał. Mama Łukaszka upuściła nóż, którym rozsmarowywała wegańskie masło na chlebie LGBT, tata Łukaszka upuściła gazetę, babcia ciasto francuskie a dziadek klucz francuski. Tylko Łukaszek nie upuścił, a podniósł, Podniósł oczy, spojrzał na siostrę i zapytał:
- Że co? Strajk dentystów?
- Wiele już przeżyłem, wiele już widziałem - rzekł sentencjonalnie dziadek. - Ale nigdy, nigdy nie widziałem, żeby...
(1)
Marcin Brixen
07-04-2023
Tata Łukaszka razem ze swoim kolegą, Kubiakiem, przez cały dzień wysyłali mailem życzenia świąteczne. Wreszcie, koło południa, poszli do stołówki firmowej, żeby coś zjeść.
Stołówka miała być w remoncie, ale fachowcy tego dnia złamali płytę gips-kartonową kiedy wieźli ją rowerem. Bo do remontu wybrano firmę, która była w całości roweromobilna.
Siedzieli więc na stołówce i jedli hamburgery z szarpaną żurawiną, bo ich firma od roku była zeromięsna.
Siedzieli tak i jedli i nagle do stołówki wpadła pani...
(1)
Marcin Brixen
02-04-2023
Łukaszek wraz ze swoim tatą szli przez osiedle kiedy zobaczyli brzydki obrazek. Grupka młodzieży o kolorowych włosach paskudziła farbami pomnik.
- Ładnie to niszczyć pomniki? - zapytał ich tata Łukaszka.
- Niech pan najpierw zapyta czyj to pomnik! - zagulgotała jakaś oburzona osoba o płci zamaskowanej sporym brzuchem.
- A to robi jakąś różnicę? - wzruszył ramionami tata Łukaszka. - Dzielimy pomnik na te, na których można uprawiać wandalizm, i na te, na których nie można?
- To jest pomnik Karola W., zbiegłego z Polski...
(2)
Marcin Brixen
30-03-2023
Mama Łukaszka zaprosiła mamę Wiktymiusza na obiad. Ugotowała zupę. Już nalewała ją do talerzy gdy do mieszkania, w którym były tylko one dwie, wszedł Łukaszek.
- Dobrze, że jesteś, podasz nam łyżki? - spytała mama Łukaszka.
- Podam - westchnął ciężko Łukaszek i poczłapał do kuchni.
- Zaraz go wrobię w zmywanie garów - zachichotała mama Łukaszka.
- Łyżek nie ma w szufladzie - doleciało z kuchni.
- Są brudne, leża w zlewie, umyj je i przynieś dwie.
Łukaszek wyjrzał z kuchni i poinformował, że zlewu nie widać spod sterty...
(2)
Marcin Brixen
05-03-2023
To bardzo dziwnego zdarzenia doszło w niedzielę po blokiem Hiobowskich - po obu stronach bloku stały dwie manifestacje i na dodatek obie lewicowe!
Bardzo zadziwiło siostrę Łukaszka, która zobaczyła je po raz pierwszy wracając z rodziną z kościoła. Kiedy cała rodzina weszła już do bloku Łukaszek zauważył, że siostra gdzieś zniknęła. Cofnął się więc i zobaczył siostrę stojącą przed pierwszą manifestacją i dyskutującą z liderem. Łukaszek podszedł, spojrzał na transparenty i westchnął: było na nich napisane "Rządamy darmowych środk...
(2)
Marcin Brixen
23-02-2023
Mama Łukaszka wracała z synem z zakupów i podeszła do osiedlowego paczkomatu. Wyjęła z niego niewielką paczkę, rozdarła opakowanie - w środku były dwie identyczne książki.
- Kupujesz po dwie? - zdumiał się Łukaszek.
- Nie, druga jest dla mamy Wiktymiusza - mama Łukaszka zademonstrowała synowi okładkę. Był to dwudziesty siódmy tom trylogii "Jan Paweł Drugi wiedział" wydawanej przez "Wiodący Tytuł Prasowy" w ilości tysiąca egzemplarzy. Ten akurat opisywał przypadki molestowania kleryków przez ...
(2)
Marcin Brixen
12-02-2023
Mama Łukaszka i mama Wiktymiusza siedziały w kuchni Hiobowskich i opowiadały sobie nawzajem jakby to było fajnie gdyby na ich osiedlu stanęła skrzyneczka pierwszej pomocy.
- A co by w niej było? - zainteresowała się siostra Łukaszka.
- O, same najpotrzebniejsze kobiecie rzeczy - rozmarzyła się mama Wiktymiusza. - Artykuły higieniczne na wypadek nagłej menstruacji.
- Przecież ja to zawsze mam przy sobie w torebce - wzruszyła ramionami siostra.
- Jak idziesz do sklepu po zakupy to nie masz torebki - zauważyła chytrze mama.
- W sklepie można...
(1)
Marcin Brixen
04-01-2023
Pierwsza solidna awantura na osiedlu, na którym mieszkali Hiobowscy, miały miejsce czwartego stycznia. I nie były to żadne porachunki grup przestępczych, kiboli czy migrantów. Doszło do niej w niewielkiej osiedlowej drogerii, pomiędzy poważnymi zdawałoby się ludźmi, czyli mamą Wiktymiusza i sąsiadem z parteru. Czynnikiem zapalnym była siostra Łukaszka.
Zaczęło się od tego, że siostrze Łukaszka skończył się niespodziewanie szampon. Bez namysłu udała się więc tam, gdzie zawsze go kupowała, czyli do osiedlowej drogerii. Jak na taki...
(2)
Marcin Brixen
01-01-2023
Wszyscy szykowali się na sylwestrowy koncert w państwowej telewizji. Tuż przed samym koncertem wynikło zamieszanie z główną zagraniczną gwiazdą wieczoru - uparła się aby wystąpić z opaską na ramieniu przypominającą o prawach osób niewidomych.
Telewizji się to nie spodobało.
- Przecież to absurd - dowodził któryś z dyrektorów. - Prawa osób niewidomych nie są w żaden sposób łamane.
- O przepraszam - uniosła się gwiazda. - Nie ma w tym kraju kin dla osób niewidomych. Wasze władze odmawiają...
(2)
Marcin Brixen
31-12-2022
Koniec roku kalendarzowego zawsze obfitował w ogromną ilość manifestacji pojawiających się na mieście. Było to spowodowane tym, że NGO biorące pieniądze z zagranicy obijały się przez dwanaście miesięcy i kiedy na koniec trzeba było zrobić bilans roczny dla sponsora, okazywało się, że muszą w kilka dni wyrobić roczną normę.
Pod blokiem Hiobowskich falowało morze transparentów.
Hiobowscy wrócili z przedostatnich w tym roku zakupów (Mama Łukaszka: jest przecież jeszcze Sylwester) i z trudem torowali sobie drogę w tłumie....
(3)
Marcin Brixen
29-12-2022
Mama Łukaszka poszła wyrzucić śmieci i traf chciał, że przy śmietniku spotkała męża dozorczyni pana Sitko. Tak jakoś dyskretnie zajrzała mu przez ramię i ujrzała, że wśród wyrzucanych śmieci przewijają się rybie ości.
Tak jakoś niedyskretnie zwróciła na to uwagę.
- Ości się wyrzuca, co?
- Owszem, ości - odparł pan Sitko. - Jest ryba, to i muszą być ości.
- Zaraz, moment - zaniepokoiła się mama Łukaszka. - Ale chyba nie kupił pan żywej ryby?
Pan Siko milczał.
- Kupiliście żywą rybę?!
- Proszę pani - westchnął pan Sitko. -...
(1)
Marcin Brixen
23-12-2022
Powoli zbliżały się Święta Bożego Narodzenia. Rodzina Hiobowskich stała przed blokiem i naradzała się nad dalszą strategią robienia zakupów.
- Protestuję! - odezwał się obok jakiś młody głos. - Nie możecie robić tych zakupów!
Obejrzeli się, stał tam jakiś młodzian z różowym rowerem i turkusową grzywką.
- Jest bieda, inflacja! Osiemdziesiąt procent ludzi musi oszczędzać na jedzeniu!
Tata Łukaszka zbył słowa młodziana machnięciem ręki.
- Ja należę do pozostałych dwudziestu procent.
- Jak to? - nie zrozumiał młodzian...
(1)
Marcin Brixen
22-12-2022
Łukaszek wraz ze swoją mamą szli ze świątecznymi zakupami. Dotarli do swojego bloku i mama już westchnęła, że będzie usiała szukać kluczy w swojej przestanej torebce, gdy nagle z mroku wyłonił się jakiś młody człowiek niosący jakiś wąski a długi pakunek i przed nimi otworzył drzwi.
- Dziękuję - powiedziała uradowana mama Łukaszka i poznała w młodym człowieku nowego sąsiada z ich piętra. Wsiedli razem do windy i mama Łukaszka ze zdumieniem skonstatowała, że ów tajemniczy przedmiot niesiony przez sąsiada to choinka.
- Jak to? Przecież...
(1)
Marcin Brixen
21-12-2022
Łukaszek wraz ze swoim dziadkiem zmierzali do sklepu osiedlowego po kolejną porcję świątecznych zakupów, gdy przed drzwiami sklepowymi zastąpił im drogę pewien pan. Pan spytał czy zamierzają zrobić zakupy.
- Owszem, zamierzamy - odparł uprzejmie dziadek.
Pan, uśmiechając się z zakłopotaniem zapytał czy byliby tak uprzejmi i kupili mu coś.
- Zapomniał pan zwyczajowego tytułowania kierownikiem albo prezesem - wtrącił Łukaszek.
Pan zamachał rękami.
- Nie, nie, nic takiego, panowie. Ja pieniądze mam. Proszę, żeby tylko panowie weszli i...
(1)
Marcin Brixen
20-12-2022
Zarówno mama Łukaszka jak i mama Wiktymiusza zżymały się na samą myśl o Bożym Narodzeniu. Mierził je bardzo religijny charakter tej uroczystości.
- Te święta powinny być bardziej świeckie - sarkała mama Łukaszka. - A jeśli są osoby, które nie wierzą?
- To niech idą do pracy - odpowiadali beztrosko Hiobowscy i puszczali koło uszu gwałtowną lawinę argumentów mamy Łukaszka, że przecież święto państwowe i tak dalej.
- Więc kiedy zrobicie rozdział państwa od kościoła w Boże Narodzenie będzie można pójść do pracy? -...
(2)
alchymista
30-09-2022
Podobno pamiętniki można pisać nie wcześniej, niż po 40 roku życia. A kiedy można pisać o kobietach?
No cóż, zapewne wtedy, gdy trafi się już na wybrankę i towarzyszkę życia, i można spokojnie rozważyć wszystkie te, które się w swoim życiu minęło, codziennie mija i będzie mijać. I tak z grubsza rzecz biorąc są trzy typy: kobiety sterylne, kobiety tandetne i kobiety zmysłowe.
Kobiety sterylne przypominają stewardessy lub modelki z wybiegów mody. Są tak idealne, że chętnie oglądamy je na obrazach dawnych mistrzó...
(3)
Marcin Brixen
29-09-2022
U Hiobowskich wybuchła dyskusja na temat homoseksualizmu wśród zwierząt. Według dziadka Łukaszka zjawisko to nie istniało w przyrodzie poza człowiekiem.
- Ależ to oczywista bzdura - uniosła się mama Łukaszka i sięgnęła po "Wiodący Tytuł Prasowy", który w lokalnym dodatku informował o powstaniu w ich mieście pierwszego w kraju zoo LGBT.
- Wreszcie zamknęli gejów w klatkach - rzekł z zadowoleniem dziadek.
- A wcale, że nie! - zaperzyła się mama Łukaszka. - To jest zoo, które pokazuje, że są wolne...
(3)
Marcin Brixen
23-07-2022
Zdarzyło się tak, że do miasta miał przyjechać Karosław-Jaczyński. Na spotkanie ze swoimi zwolennikami. Mówiąc w skrócie: Karosław-Jaczyński nie był lubiany w mieście. Mieszkańcy z jednej strony chętnie sięgali po pieniądze wypłacane przez jego rząd, ale z drugiej strony - bardzo chcieli, aby ten rząd się skończył.
Wszystkie lokale w mieście po kolei odmawiały gościny Karosławowi-Jaczyńskiemu i jego partii, aż wreszcie znalazł się jeden odważny i salę wynajął. Zwolennicy opozycji nawoływali się przez internet jednocześnie...
(3)
alchymista
13-07-2022
Apoteoza mężczyzn. Satyra na kobiety. Książka Esther Vilar pt. Tresowany mężczyzna obrosła już patyną, jednak nadal szokuje trafnością niektórych diagnoz.
Od pierwszego wydania minęło ponad 50 lat, zatem wiele tez autorki musiało się zestarzeć, a w wielu kwestiach pisze po prostu nieprawdę, jednakże ogólny wydźwięk książki nadal jest szokujący. Przywykliśmy uważać kobiety za płeć jednak słabszą. Kobiety tak czy owak, w ten czy inny sposób, zawsze były krzywdzone przez mężczyzn. To one cierpiały najwięcej podczas wojen,...
(2)
Marcin Brixen
08-07-2022
Mama Łukaszka stwierdziła, że jej syn nie może spędzać wolnego czasu w wakacje tak, jak chce. W związku z tym zorganizowała mu wyjście w swoim towarzystwie na spotkanie Koła Feministek.
- Nauczysz się czegoś mądrego - zapewniała mama.
- Tam??? - spytał Łukaszek. Mama się spieniła i chciała go ukarać.
- Co, zły zaimek? - zadał drugie pytanie a mama spieniła się jeszcze bardziej.
Następnego poszli do osiedlowego domu kultury. Na scenie spotkanie prowadziła ich sąsiadka, mama Wiktymiusza. Zjechało się bardzo dużo pan.
- Dzisiejsze spotkanie...
(2)
Marcin Brixen
03-07-2022
Łukaszek wraz ze swoim tatą stali na przystanku tramwajowym - tak wypadło, że musieli jechać tramwajem - gdy tuż na ich oczach zdarzył się straszliwy wypadek.
Nagle na ulicę, pomiędzy pędzące auta wjechał rowerzysta. Jedno z aut, aby go nie przejechać, ostro skręciło, uderzyło w krawężnik, odbiło się w drugą stronę i wpadło na chodnik. A tam potrąciło jakąś starszą panią i zakończyło rajd na latarni. Rowerzysta zaś, również uderzył w krawężnik i przewrócił się na chodnik, tylko że po drugiej stronie jezdni. Leżał teraz na...
(1)
Marcin Brixen
22-05-2022
Hiobowscy wchodzili właśnie do bloku, w którym mieszkali, gdy w drzwiach zetknęli się z pewną rodziną z Ukrainy. Od czasu napaści Rosji na Ukrainę mieszkali też w tym samym budynku. Na dodatek jeszcze przy drzwiach dogoniła ich mama Wiktymiusza spiesząca do domu z reklamówką w ręce. Wszyscy weszli razem do środka i stanęli przed windami.
W oczekiwaniu na przyjazd windy wywiązała się rozmowa.
- To już pięć lat jak tu mieszkamy w Polsce - powiedziała pan z Ukrainy i westchnął. - Smutno, oj smutno.
- To nic! - mama Wiktymiusza...
(5)
Marcin Brixen
07-05-2022
Właściwie wszystkiemu winna była mama Wiktymiusza, sąsiadka Hiobowskich z ich bloku. To ona namawiała mamę Łukaszka, aby na spotkanie osiedlowego klubu LGBT przyprowadziła jak najwięcej osób. "Jak najwięcej" oznaczało w tym przypadku dwie: Łukaszka i jego siostrę.
- Ten to znowu jakąś katastrofę wywoła - kręciła nosem mama Wiktymiusza. - A mają być ważni goście na spotkaniu!
- Nie będę się zadawał pytań przy gościach - zapewnił Łukaszek czytając pilnie ulotkę "Małżeństwo dwóch gejów z Irlandii jest w ciąży...
(3)
Marcin Brixen
23-03-2022
Hiobowscy siedzieli sobie spokojnie przy obiedzie, gdy nagle do kuchni wpadła mama Łukaszka. Zdyszana jak po długim biegu sapała:
- Wy tu sobie spokojnie siedzicie i jecie, a tam ludzi wyrzucają!
I tu się srogo rozczarowała bowiem nikt nie spytał o co chodzi.
- Moglibyście chociaż się spytać o co chodzi! - tupnęła nogą mama Łukaszka.
- Ależ wiemy - odparł ze spokojem dziadek Łukaszka. - Chodzi o migrantów na granicy Polski z Białorusią...
- No właśnie, że nie! - wykrzyknęła mama Łukaszka. - Tym razem wy hipokryci nie mówię o...
(3)
Marcin Brixen
19-03-2022
Znajoma mamy Łukaszka, mama Wiktymiusza, najpierw chętnie integrowała się z Ukraińcami napływającymi do Polski, ale wkrótce zaczęła sarkać, że sama też by chciała tyle przywilejów co mają uchodźcy.
- Też byśmy chcieli jeździć tramwajem za darmo - rozłożyła ręce mama Wiktymiusza.
- Przecież macie samochód - zauważył tata Łukaszka.
Obie rodziny wraz z panią Sitko i jej mężem stali w wejściu do bloku.
- Odchodzimy stopniowo od samochodu na rzecz komunikacji miejskiej. Gdybyśmy mogli nią jeździć za darmo, tak jak uchodźcy...
(3)
Marcin Brixen
12-03-2022
Niewesoły nastrój panował u Hiobowskich. Tata Łukaszka nie dostał wypłaty.
- Prezes mi ją zablokował - wyznał tata.
- To twoja wina! - zakrzyknęła mama Łukaszka.
- Prezes zablokował, a to moja wina?
- Tak! - upierała się mama. - Bo to ty nie chcesz spełnić warunku, żeby dostać wypłatę!
- Ale to oni mi ją blokują!
- I nie odblokują w ogóle?
- Muszę spełnić pewien warunek.
- No to spełnij, co to za problem?
Tata Łukaszka zaczął krzyczeć, że ten warunek jest bezprawny, bezsensowny i w ogóle.
- Spełnij go i...
(1)