Fot. Wikipedia/CC3.0
Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPC) brzmi dość jednoznacznie nie pozostawiając w zasadzie wątpliwości co do istnienia tajnych ośrodków CIA na terenie Polski. Należy jednak pamiętać, że nie jest on prawomocny i nasz kraj może się od niego odwołać do tzw. Wielkiej Izby Trybunału. Tyle tylko, że wczytując się w sentencję wyroku można z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić, iż na razie nie mamy zbyt mocnych argumentów w ręku.
Według ETPC istnieją dowody na to, że ośrodki CIA powstały nie tylko za wiedzą polskich władz, ale także przy ich pomocy. Tym samym Warszawa musiała być świadoma sprzecznego z europejskimi konwencjami praw człowieka traktowania osadzonych tam osób.
Stwierdzono również, co wydaje się kluczowe w kontekście procedury odwołania, że Polska nie dość skutecznie prowadziła dotychczas śledztwo w tej sprawie i nie zapobiegła torturom oraz "nieludzkiemu traktowaniu" więźniów.
Wyrok ETPC jest o tyle istotny, że po raz pierwszy pada (nie w formie spekulacji czy domysłów) informacja potwierdzająca fakt lokalizacji "black site" w Kiejkutach. Wydaje się, że problemu ośrodków CIA nie da się przemilczeć również dlatego, że temat powróci ze zdwojoną siłą po wakacjach. Sekwencja zdarzeń związana z tym problemem wyraźnie nie sprzyja interesom Polski, ale i USA. Opóźnia się bowiem publikacja wniosków z raportu Senatu USA na temat funkcjonowania tajnych więzień CIA. W grudniu 2012 r. przyjął on liczący ponad 6 tys. stron, raport na temat stosowania w praktyce programu tzw. wzmocnionych technik przesłuchań, takich jak podtapianie (waterboarding) czy pozbawiania snu. Senatorowie badali czy CIA prowadziła tego typu techniki przesłuchań w swoich tajnych ośrodkach zlokalizowanych poza granicami kraju (a w konsekwencji poza amerykańską jurysdykcją) w ramach walki z terroryzmem. Wbrew stanowisku służb i administracji prezydenta USA, Senat zagłosował za odtajnieniem raportu. Po dyskusji w komisji wywiadu uznano jednak, że odtajniona zostanie część zawierająca konkluzje wzbogacona o streszczenie raportu. Dokument liczy 481 stron i obecnie został już przesłany z CIA do Białego Domu gdzie zostanie ostatecznie zredagowany.
Dlaczego piszę o tak wydawałoby się mało istotnych szczegółach technicznych? Waga tego dokumentu w zestawieniu z wyrokiem ETPC może mieć kolosalne znaczenie dla interesów Polski. Trudno dziś zakładać, że publikacja raportu nie wpłynie na poziom bezpieczeństwa narodowego. Nie mamy pewności jak bardzo szczegółowe będą opisy miejsc i zdarzeń w omawianym dokumencie, choć można przypuszczać, że nie padnie w nim ani nazwa naszego kraju ani nazwy miejscowości. Jednak wiadomo, że w bazowej wersji dokumentu takie informacje się znajdują.
Amerykanie twierdzą nieoficjalnie, że moment publikacji dokumentu jest opóźniany z powodu możliwych, bardzo dynamicznych reakcji w krajach arabskich. Trudno jednak zakładać aby dokument przeszedł bez echa. Pozostaje pytanie czy polskie służby znają treść raportu i czy analizowano potencjalne konsekwencje związane z jego publikacją, z polskiego punktu widzenia.
Maciej Sankowski
http://www.defence24.pl/analiza_grozne-skutki-publikacji-raportu-o-tajnych-wiezieniach-cia-w-polsce
Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPC) brzmi dość jednoznacznie nie pozostawiając w zasadzie wątpliwości co do istnienia tajnych ośrodków CIA na terenie Polski. Należy jednak pamiętać, że nie jest on prawomocny i nasz kraj może się od niego odwołać do tzw. Wielkiej Izby Trybunału. Tyle tylko, że wczytując się w sentencję wyroku można z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić, iż na razie nie mamy zbyt mocnych argumentów w ręku.
Według ETPC istnieją dowody na to, że ośrodki CIA powstały nie tylko za wiedzą polskich władz, ale także przy ich pomocy. Tym samym Warszawa musiała być świadoma sprzecznego z europejskimi konwencjami praw człowieka traktowania osadzonych tam osób.
Stwierdzono również, co wydaje się kluczowe w kontekście procedury odwołania, że Polska nie dość skutecznie prowadziła dotychczas śledztwo w tej sprawie i nie zapobiegła torturom oraz "nieludzkiemu traktowaniu" więźniów.
Wyrok ETPC jest o tyle istotny, że po raz pierwszy pada (nie w formie spekulacji czy domysłów) informacja potwierdzająca fakt lokalizacji "black site" w Kiejkutach. Wydaje się, że problemu ośrodków CIA nie da się przemilczeć również dlatego, że temat powróci ze zdwojoną siłą po wakacjach. Sekwencja zdarzeń związana z tym problemem wyraźnie nie sprzyja interesom Polski, ale i USA. Opóźnia się bowiem publikacja wniosków z raportu Senatu USA na temat funkcjonowania tajnych więzień CIA. W grudniu 2012 r. przyjął on liczący ponad 6 tys. stron, raport na temat stosowania w praktyce programu tzw. wzmocnionych technik przesłuchań, takich jak podtapianie (waterboarding) czy pozbawiania snu. Senatorowie badali czy CIA prowadziła tego typu techniki przesłuchań w swoich tajnych ośrodkach zlokalizowanych poza granicami kraju (a w konsekwencji poza amerykańską jurysdykcją) w ramach walki z terroryzmem. Wbrew stanowisku służb i administracji prezydenta USA, Senat zagłosował za odtajnieniem raportu. Po dyskusji w komisji wywiadu uznano jednak, że odtajniona zostanie część zawierająca konkluzje wzbogacona o streszczenie raportu. Dokument liczy 481 stron i obecnie został już przesłany z CIA do Białego Domu gdzie zostanie ostatecznie zredagowany.
Dlaczego piszę o tak wydawałoby się mało istotnych szczegółach technicznych? Waga tego dokumentu w zestawieniu z wyrokiem ETPC może mieć kolosalne znaczenie dla interesów Polski. Trudno dziś zakładać, że publikacja raportu nie wpłynie na poziom bezpieczeństwa narodowego. Nie mamy pewności jak bardzo szczegółowe będą opisy miejsc i zdarzeń w omawianym dokumencie, choć można przypuszczać, że nie padnie w nim ani nazwa naszego kraju ani nazwy miejscowości. Jednak wiadomo, że w bazowej wersji dokumentu takie informacje się znajdują.
Amerykanie twierdzą nieoficjalnie, że moment publikacji dokumentu jest opóźniany z powodu możliwych, bardzo dynamicznych reakcji w krajach arabskich. Trudno jednak zakładać aby dokument przeszedł bez echa. Pozostaje pytanie czy polskie służby znają treść raportu i czy analizowano potencjalne konsekwencje związane z jego publikacją, z polskiego punktu widzenia.
Maciej Sankowski
http://www.defence24.pl/analiza_grozne-skutki-publikacji-raportu-o-tajnych-wiezieniach-cia-w-polsce
(1)
3 Comments
Nie da się jakoś
24 July, 2014 - 19:59
Dziękujemy, senatorze Pinior. Naciął Pan akurat tego wrzoda będąc ślepym na inne, dla kraju istotniejsze.
Dla dobra Polski?
Stany sobie poradzą, a my - po raz kolejny - jesteśmy Ciapy bez "a" w środku.
<p>"...upon all us a little rain must fall."</p>
Czy Polska złamała prawo
24 July, 2014 - 21:28
No i? Niepokalany trybunał uważa jedno, a Miller drugie.
Dzie je umowa i co w niej stoji !?
Kolosalne znaczenie dla bezpieczeństwa POlski? Ludzie, zabito nam Prezydenta wraz ze świtą! I nic. Nawet na jego pogrzeb się nie wybrali. Nie pali się, co ma wisieć nie utonie. Jak coś leży to już się nie przewróci.
W końcu
24 July, 2014 - 21:38
Czasem używanie słówka "kolosalny" wzmacnia trochę ego. Jak nikt nie widzi...
Fakt, Osama wystraszył się pyłów jakiegoś Vinokääkonpuuula. Gruzin jakoś dotarł.
" Nie pali się, co ma wisieć nie utonie. Jak coś leży to już się nie przewróci."
Ale jeśli Kanclerz Leszek spróbuje pierdnąć, to może mu zaistnieć konieczność zmiany gaci.
<p>"...upon all us a little rain must fall."</p>