(3)
kemir - blog
Nazgule: postacie ze stworzonej przez J.R.R. Tolkiena mitologii Śródziemia, słudzy Saurona. Zwani również Czarnymi Jeźdźcami lub Dziewięcioma Jeźdźcami, uważani za „najokrutniejsze sługi Saurona”. Dzięki pierścieniom zdobyli długowieczność i olbrzymią potęgę, wkrótce jednak pierścienie, którymi rządził Jedyny Pierścień, noszony na palcu przez Saurona, ich opanowały. Utracili stopniowo ciała i stali się Upiorami Pierścienia, najpotężniejszymi sługami Saurona.
(3)
Pisanie o "odwiecznym" już sporze polityczno - prawnym dotyczącym Trybunału Konstytucyjnego to zajęcie dla Syzyfów o nudziarsko - akademickim zacięciu, dlatego nie znajdziecie w niniejszej notce "odkrywczych" analiz i "uczonych" rozprawek o zasadności (lub nie) orzeczeń opinii Trybunału.
Moje samozwańcze, Jednoosobowe Biuro Badań Opinii Publicznej (JBBOP), wykazuje bardzo jednoznacznie, że przeciętny Kowalski i Nowak mają cały ten trybunalski cyrk w głębokim poważaniu, z czego łatwo wysnuć wniosek, że TK jest im tak potrzebny jak... świni siodło.
Moje samozwańcze, Jednoosobowe Biuro Badań Opinii Publicznej (JBBOP), wykazuje bardzo jednoznacznie, że przeciętny Kowalski i Nowak mają cały ten trybunalski cyrk w głębokim poważaniu, z czego łatwo wysnuć wniosek, że TK jest im tak potrzebny jak... świni siodło.
(2)
Z moich skromnych, prywatnych obserwacji wynika, że polskie społeczeństwo dzieli się na tych, co prezydenta Dudę kochają (lubią, szanują) i na tych, co jego nienawidzą (wykpiwają,lekceważą). Osobną zupełnie grupę stanowią ludzie "totalnej opozycji Targowicy, którzy o Dudzie nie powiedzieliby nic dobrego, nawet gdyby Andrzej Duda okazał się współczesnym królem Midasem i sprawił, że Polska kipiałaby złotem.
(4)
Media tzw. mainstreamu jak diabeł święconej wody unikają wiązania serii terrorystycznych zamachów w Europie zachodniej z problemem imigrantów i islamem w wersji jihad.
(4)
Wygląda na to, że Recep Erdogan wysmażył właśnie swój własny - chociaż turecki - kebab, który dla reszty Europy może w dalszej perspektywie stać się niestrawny i szkodliwy.
Nie ma chyba żadnego sensu wszczynać jałową dyskusję, czy próba puczu tureckich wojskowych faktycznie miała miejsce, czy był to tylko - dosyć marnie zresztą - wyreżyserowny teatrzyk jednego aktora, jednego reżysera i jednego cenzora. Dla mnie w sposób jak najbardziej oczywisty zastosowanie znajduje stara rzymska paremia: Is fecit cui prodest. I tyle na ten temat.
Nie ma chyba żadnego sensu wszczynać jałową dyskusję, czy próba puczu tureckich wojskowych faktycznie miała miejsce, czy był to tylko - dosyć marnie zresztą - wyreżyserowny teatrzyk jednego aktora, jednego reżysera i jednego cenzora. Dla mnie w sposób jak najbardziej oczywisty zastosowanie znajduje stara rzymska paremia: Is fecit cui prodest. I tyle na ten temat.
(3)
Po szczytowej fali komentarzy, notek, artykułów i zaklinania rzeczywistości na temat masakry w Nicei, można wreszcie zaczerpnąć powietrza i na spokojnie napisać coś "na chłodno", a przynajmniej coś będącego sensownym (i innym) punktem widzenia.
Właściwie nie mnie oceniać, czy mój punkt widzenia jest sensowny, ale - szczerze pisząc - w tej szalonej lawinie komentarzy trudno było doszukać się czegoś, co miałoby sens chociaż trochę większy, niż gaszenia pożaru benzyną.
Właściwie nie mnie oceniać, czy mój punkt widzenia jest sensowny, ale - szczerze pisząc - w tej szalonej lawinie komentarzy trudno było doszukać się czegoś, co miałoby sens chociaż trochę większy, niż gaszenia pożaru benzyną.
(1)
Nie ukrywam, że moje poglądy są zbieżne linią polityki przyjętej przez PiS, popieram naprawdę całym sercem rząd Pani Beaty Szydło, jestem zwolennikiem "dobrych zmian" w Rzeczpospolitej, bo one są nam tak samo potrzebne jak woda i tlen, chociaż niektórzy o tym nie wiedzą, albo nie chcą przyjąć do wiadomości. Dotąd jedyne, co nie podobało mi się w działaniach PiS-u, to za duża "miętkość" - bo uważam, że zmiany powinny być bardziej radykalne, a przede wszystkim pozostawiono zbyt duży plac zabaw dla pajaców w rodzaju Schetyny, Petru czy też dla Arcypajaca z kitką i alimentami.
(7)
Trzymajac się modnej ostatnio terminologii futbolowej, można śmiało postawić tezę, że obyło się bez dogrywki, rzutów karnych i w regulaminowym czasie gry wynik brzmi tak ze 7:0, przy czym do przerwy była już "piątka".
(1)
W mediach trwa w najlepsze dopompowywanie balona, który nazywa się Polska Reprezentacja w piłce nożnej. Właśnie odpadliśmy z turnieju. ale panująca wokół tego atmosfera przypomina fetę, jakby właśnie skończył się finał Euro 2016 w którym Polacy rozgromili Niemców 4:0. Jesteśmy chyba jedną z tych nielicznych nacji, które nie do końca potrafią dostrzec płynną granicę dzielącą sukces od porażki. Piłka nożna jest tego klasycznym przykładem, to z niej powstało nieśmiertelne "Polacy nic się nie stało".
(2)