Kancelaria Prezydenta gra na ofiarach katastrofy smoleńskiej?

 |  Written by ciociababcia  |  2

net-14a14050 Kancelaria Prezydenta gra na ofiarach katastrofy smoleńskiej?

Dziennikarz i publicysta tygodnika „wSieci” Marek Pyza ujawnia szokujące fakty ws. listu części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej do prezydenta Bronisława Komorowskiego. Okazuje się, że stoi za nim... sam prezydent.

„Choć brzmi to niezwykle sensacyjnie i żałośnie jednocześnie, wszystko wskazuje na to, że list części rodzin do głowy państwa ws. postawienia w Warszawie pomnika poświęconego ofiarom katastrofy z 10/04 powstał w… kancelarii prezydenta” - rozpoczyna swój tekst na portalu wPolityce.pl, dziennikarz i publicysta tygodnika „wSieci” Marek Pyza.

Dalej informuje, iż wszystko wskazuje, że prezydent Bronisław Komorowski uprawia bardzo nieczystą grę na trumnach ofiar katastrofy smoleńskiej.

Jak podkreśla Marek Pyza – to rodziny zaalarmowały go o sprawie:

„Zaalarmowały mnie w tej sprawie rodziny, które od 4,5 roku domagają się prawdy o katastrofie smoleńskiej, a których dotychczasowe wołanie o upamiętnienie ich bliskich było ignorowane bądź wręcz wyszydzane. To ich oskarżano o upolitycznianie tragedii, o dzielenie Polaków i środowiska rodzin. Teraz mają się cieszyć, bo pan prezydent łaskawie zgadza się na pomnik. Nawet Hanna Gronkiewicz-Waltz podziela jego zdanie, choć do tej pory robiła wszystko, by budowę monumentu uniemożliwić” - czytamy w tekście.

Publicysta „wSieci” przekonuje, że list rodzin ws. pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej narodził się w kręgu Bronisława Komorowskiego. Sam dokument został napisany przej jego otoczenie oraz rozesłany za pośrednictwem Kancelarii Prezydenta.

Pyza ma dowody na potwierdzenie swoich słów. Na portalu wPolityce.pl publikuje również odpowiednie materiały:

„Po ściągnięciu pliku na dysk i otworzeniu karty jego właściwości, w zakładce „Szczegóły” znajduje się dział „Pochodzenie”. Tam w rubryce „Firma” odnajdujemy zapis: „Kancelaria Prezydenta RP” - czytamy.

Cały tekst Marka Pyzy do przeczytania na portalu wPolityce.pl!

Na odpowiedź Kancelarii Prezydenta nie trzeba było długo czekać. Widać wyraźnie, że dziennikarz „wSieci” trafił w czuły punkt.

Tłumaczenia Kancelarii są następujące - jedną z osób, które podpisały list jest brat śp. Arkadiusza Rybickiego, który pracuje w kancelarii prezydenta - stąd zmiany, która powstały właśnie w Pałacu.

Publikujemy całość listu przysłanego do redakcji wPolityce.pl:

„Szanowny Panie Redaktorze,

Kancelaria Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej uprzejmie informuje, iż wiedzę - o idei zwrócenia się do Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego z listem dotyczącym możliwości wzniesienia w Warszawie pomnika upamiętniającego ofiary katastrofy pod Smoleńskiem – Kancelaria powzięła na kilka tygodni przed jego oficjalnym złożeniem.

Idea listu zyskała akceptację sygnatariuszy kojarzonych z różnymi środowiskami i o różnych sympatiach politycznych. A wpływ na jego treść miało szereg różnych opinii m.in. ta przytoczona przez Prezydenta RP w ostatnim wywiadzie, której autorem był Ludwik Dorn.

List jest podpisany przez około 30 członków rodzin ofiar katastrofy pod Smoleńskiem. Minister w Kancelarii Prezydenta RP Sławomir Rybicki, którego brat Arkadiusz Rybicki zginął w katastrofie smoleńskiej, występuje w tej sprawie w szczególnej roli, w której stanowi swoisty łącznik pomiędzy Kancelarią Prezydenta, a rodzinami ofiar katastrofy lotniczej w Smoleńsku.

W związku z tym Ewa Komorowska, wdowa po zmarłym w katastrofie smoleńskiej wiceministrze obrony Stanisławie Komorowskim, zwróciła się z do Ministra Sławomira Rybickiego z ideą zwrócenia się do Prezydenta Bronisława Komorowskiego o wsparcie inicjatywy powstania pomnika.

Ze względu na zaangażowanie w sprawę Ministra Sławomira Rybickiego, ustalone z rodzinami zmiany w treści listu, wprowadzane były przez asystenta ministra na służbowym komputerze, stąd we właściwościach pliku pojawia się Kancelaria Prezydenta.

Z poważaniem, Biuro Prasowe Kancelarii Prezydenta RP”

wPolityce.pl, lz
[fot: PAP/Wojciech Pacewicz]

0
Brak głosów

2 Comments

Obrazek użytkownika Ursa Minor

Ursa Minor

Grzegorz Januszko: Nie zależy mi na takim pomniku

Portal wPolityce.pl ujawnił, że głośny list części rodzin smoleńskich do prezydenta Bronisława Komorowskiego w sprawie budowy pomnika ofiar katastrofy został napisany w... Kancelarii Prezydenta. O komentarz do tej informacji portal Stefczyk.info zwrócił się do Grzegorza Januszko, ojca Natalii Januszko, stewardesy, która zginęła w Smoleńsku.

Stefczyk.info: - Czy jest Pan zaskoczony genezą listu rodzin smoleńskich do prezydenta Komorowskiego?
 
Grzegorz Januszko: - Z pewnością jest to niespodzianka, ale nie szok. Spodziewałem się tego. Jeżeli przez cztery kata z hakiem w sprawie budowy pomnika nic się nie działo, jeżeli wszystkie te osoby w tym czasie używały wszelkich możliwych sztuczek, wyciągając jakieś kieszonkowe autorytety, żeby ten temat, tę ideę obrzydzić, a teraz nagle się to wszystko obróciło, to takie wyjaśnienie tego, gdzie powstał ten list nie był dla mnie wielkim zaskoczeniem.
 
Ale czy takie wykorzystywanie tragedii smoleńskiej we własnej kampanii wyborczej jest dopuszczalne?
 
- To wydaje się wręcz śmieszne. Nawet gdyby to był efekt jakiejś przemiany, nowego otwarcia, to najpierw należałoby zrobić jakiś rachunek sumienia. Czy naprawdę w tym Smoleńsku ziemia została przekopana na metr wgłąb, czy nawieziono ziemi na metr, bo z tego co pamiętam, to tam raczej były złote żiwa dla architektów krajobrazu - tam wykarczowano drzewa i krzewy, itd.
 
Wydaje się, że to jest taka sztuczka, która ma zadziałać na potrzeby wyborcze, w Warszawie, a może nawet w całej Polsce.
 
Ale może dzięki temu powstanie pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej, co do tej pory władze wykluczały?
 
- Proszę pana, jeśli ten pomnik ma powstać na takich zgniłych fundamentach, to na takim pomniku tak naprawdę w ogóle mi nie zależy. Znalezienie jakiegoś miejsca dla tego pomnika, gdzieś we Włochach, za torami, albo w takiej formie, żeby nie było tam imion i nazwisk tych wszystkich osób, to moim zdaniem przestaje być pierwszorzędną sprawą.
 
Pierwszorzędną sprawą jest dojście do prawdy.
 
A kiedy Pan pomyślał, że z tym listem jest coś nie tak? Kiedy zapaliło się Panu czerwone światełko, że to zagranie piarowe?
 
- Już sam termin opublikowania tego listu wzbudził moją wątpliwość. Poza tym nagłe spiętrzenie się tych wszystkich głosów w sprawie budowy pomnika i pamięci smoleńskiej, po latach obowiązywania tego jednego z mitów założycielskich, fundamentów III RP - że tam był wypadek. I nagle odwrót o 180 stopni? I jak raz tuż przed wyborami? Dlatego byłem tym zaskoczony, ale równocześnie jakieś światełko się zapaliło. Wydało się to mi bardzo podejrzane.
 
Czy Pan, rodziny smoleńskie będą się domagały od prezydenta, Kancelarii Prezydenta wyjaśnień w tej sprawie?
 
- Ale czego my możemy żądać od pana prezydenta? Jakiegoś honorowego zachowania? Może nas zaprosić, z nami porozmawiać - ze wszystkimi rodzinami, ale to jest decyzja pana prezydenta.
 
Ostatnio pan prof. Nałęcz wręcz wyśmiewał głosy, że ta inicjatywa 30 rodzin wyszła, żeby wspierać pana prezydenta. Jak się okazuje wyszła od samego pana prezydenta - jak wszystko na to wskazuje, przy użyciu 2-3 rodzin, wykorzystano 20-30 rodzin. Przynajmniej tak to wygląda na pierwszy rzut oka.
 
Mówi Pan, że na takim pomniku, powstałym na zgniłych fundamentach Panu nie zależy. A wierzy Pan, że ten prawdziwy pomnik w godnym miejscu, na Krakowskim Przedmieściu kiedyś powstanie?
 
- Z obecną władzą nie wiążę większych nadziei, zwłaszcza na wznowienie śledztwa, co powinno się stać. Obowiązujący powód katastrofy został określony piętnaście minut po tragedii. Od tego czasu pojawiło się bardzo dużo faktów - ale tym gorzej dla faktów, bo nie wolno podważać mitu spajającego III RP i oto dbają wszelkie "autorytety" od pana Lisa po Hołdysa. Wyśmiewanie osób, które dążą do poznania prawdy, nawet jeśli nie mają racji - w co wątpię -  jest karygodne.
 
W końcu i ten pomnik kiedyś powstanie. Poprzednia, komunistyczna władza, też uważała, że władza raz zdobyta nigdy się nie skończy. W końcu się skończyła. Nic nie trwa wiecznie.
 
 
Obrazek użytkownika Ursa Minor

Ursa Minor
Kancelaria Prezydenta Bronisława Komorowskiego - w odpowiedzi na pytania portalu niezalezna.pl - przyznała, że treść listu, w którym część rodzin smoleńskich domaga się postawienia pomnika upamiętniającego katastrofę, powstawał przy aktywnym udziale prezydenckiego ministra.

Dzisiaj portal wpolityce.pl napisał, że z metadanych pliku, w którym zapisany był list wynika, iż powstał on w Kancelarii Prezydenta. Zwróciliśmy się więc dzisiaj rano z pytaniami do urzędników Bronisława Komorowskiego. Odpowiedź nie pozostawia wątpliwości. W inicjatywę, którą poparł Bronisław Komorowski zaangażowany był minister Sławomir Rybicki z kancelarii... Bronisława Komorowskiego.

To kluczowy fragment odpowiedzi jaką otrzymaliśmy:
W związku z tym Ewa Komorowska, wdowa po zmarłym w katastrofie smoleńskiej wiceministrze obrony Stanisławie Komorowskim, zwróciła się z do Ministra Sławomira Rybickiego z ideą zwrócenia się do Prezydenta Bronisława Komorowskiego o wsparcie inicjatywy powstania pomnika. 
 
Ze względu na zaangażowanie w sprawę Ministra Sławomira Rybickiego, ustalone z rodzinami zmiany w treści listu, wprowadzane były przez asystenta ministra na służbowym komputerze, stąd we właściwościach pliku pojawia się Kancelaria Prezydenta.


Telewizja Republika ujawniła nazwisko urzędnika Kancelarii Prezydenta i asystenta ministra Sławomira Rybickiego, który pracował nad listem. To Rafał Bojanowski.

Groteskowo, aby nie użyć mocniejszych słów, teraz brzmią zapewnienia Bronisława Komorowskiego i jego doradcy prof. Tomasza Nałęcza
Tomasz Nałęcz w TVP Info: Wiązanie tego listu, tych rodzin z polityką jest zupełnie bez sensu. Podejrzewać te kilkadziesiąt osób, że one zaczynają kampanię prezydencką Bronisława Komorowskiego, już nie mówię o samym Bronisławie Komorowskim, to jest naprawdę absurd.

Bronisław Komorowski w TVP Info: Pomyślałem sobie, że ten list jest znakomitą okazją, żeby próbować te podziały trochę zmniejszyć ich znaczenie, odbudować wspólnotę, także tą wspólnotę żałoby, która byłą wtedy głęboko przeżywana. Nie deklaruję, że to się da zrobić teraz szybko itd. Nie widzę żadnej możliwości i potrzeby wiązania tego z kalendarzem politycznym, będą kolejne wybory, ale spróbuję uruchomić ten proces w porozumieniu przede wszystkim z tymi rodzinami, które do mnie napisały ten list oczywiście z władzami miasta stołecznego Warszawy także, bo to jest gospodarz miejsca.


Pełna treść odpowiedzi na pytania portalu niezalezna.pl jaką otrzymaliśmy z Kancelarii Prezydenta

Szanowny Panie Redaktorze,
 
Kancelaria Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej uprzejmie informuje, iż wiedzę - o idei zwrócenia się do Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego z listem dotyczącym możliwości wzniesienia w Warszawie pomnika upamiętniającego ofiary katastrofy pod Smoleńskiem – Kancelaria powzięła na kilka tygodni przed jego oficjalnym złożeniem.
 
Idea listu zyskała akceptację sygnatariuszy kojarzonych z różnymi środowiskami i o różnych sympatiach politycznych. A wpływ na jego treść miało szereg różnych opinii m.in. ta przytoczona przez Prezydenta RP w ostatnim wywiadzie, której autorem był Ludwik Dorn.
 
List jest podpisany przez około 30 członków rodzin ofiar katastrofy pod Smoleńskiem. Minister w Kancelarii Prezydenta RP Sławomir Rybicki, którego brat Arkadiusz Rybicki zginął w katastrofie smoleńskiej, występuje w tej sprawie w szczególnej roli, w której stanowi swoisty łącznik pomiędzy Kancelarią Prezydenta, a rodzinami ofiar katastrofy lotniczej w Smoleńsku.
 

W związku z tym Ewa Komorowska, wdowa po zmarłym w katastrofie smoleńskiej wiceministrze obrony Stanisławie Komorowskim, zwróciła się z do Ministra Sławomira Rybickiego z ideą zwrócenia się do Prezydenta Bronisława Komorowskiego o wsparcie inicjatywy powstania pomnika. 
 
Ze względu na zaangażowanie w sprawę Ministra Sławomira Rybickiego, ustalone z rodzinami zmiany w treści listu, wprowadzane były przez asystenta ministra na służbowym komputerze, stąd we właściwościach pliku pojawia się Kancelaria Prezydenta.
 
Z poważaniem,
Biuro Prasowe Kancelarii Prezydenta RP


http://niezalezna.pl/60408-tylko-u-nas-kancelaria-prezydenta-przyznaje-z...

Więcej notek tego samego Autora:

=>>