Mieć uczciwy i gospodarny rząd.

 |  Written by Recenzent JM  |  6

Każdy rozumny obywatel chciałby zapewne żyć w państwie kierowanym przez ludzi uczciwych oraz gospodarnych. I choć sama gospodarność oraz uczciwość rządu okazuje się czasem niewystarczająca dla zapewnienia społeczeństwu bezpieczeństwa i jakości życia na odpowiednim poziomie, to chciałoby się od swojego rządu przynajmniej choć tyle. Pewnie zauważyliście, że nie próbuję nawet łączyć z ludźmi na szczytach władzy takich pojęć, jak ciężka praca, bezinteresowność, służba narodowi, czy poświęcenie.

O uczciwości rządu też nie chcę się za bardzo rozpisywać, bo postanowiłem dzisiaj napisać nieco bardziej poważny tekst. Niestety, samo pojęcie „uczciwości” w zestawieniu z ludźmi aktualnej władzy brzmiałoby mało poważnie.

Zajmijmy się więc gospodarnością, a właściwie jej brakiem. Znanych przykładów niesłychanej wprost niegospodarności naszego rządu, instytucji od rządu zależnych i organów administracji państwowej jest chyba jeszcze więcej, niż samych urzędników państwowych. A nikt nie wie, o ilu sprawach związanych z marnotrawieniem państwowego „grosza” jeszcze usłyszymy oraz o ilu opinia publiczna w ogóle się nie dowie.

Sprzedaż za bezcen, zniszczenie, czy doprowadzenie do likwidacji wielu państwowych zakładów pracy – to smutny fakt, który w różnych aspektach był już wielokrotnie omawiany.

Z kolei o takich przykładach marnowania państwowych pieniędzy, jak zakup pendolino, Stadion Narodowy, czy budowa niemal najdroższych w świecie autostrad słyszał pewnie każdy. Nie chodzi oczywiście o samą celowość zakupu pociągów, budowy stadionu, czy autostrad i dróg.

Podając te przykłady mam na myśli przede wszystkim niegospodarność przy planowaniu i realizacji tych inwestycji, co skutkowało nie mającym sensownego uzasadnienia wzrostem kosztów. Użyłem tu zwrotu „nie mającym sensownego uzasadnienia”, bo jak napisałem wcześniej – nie chcę tu prowadzić rozważań tyczących urzędniczej uczciwości.

Oprócz niegospodarności związanej z realizacją celów potrzebnych, mamy też do czynienia ze zwykłym marnotrawstwem, zahaczającym niekiedy o przekroczenie przepisów. Tak było np. z wydaniem przez minister Muchę pięciu milionów zł. na koncert Madonny. Tak było też moim zdaniem, z „odpuszczeniem” Rosjanom należnej nam kwoty ok. miliarda zł. za tranzyt gazu.

Wydawanie milionów złotych na ogłoszenia, czy reklamy w przychylnych rządowi mediach, to już zwyczajne wyrzucanie naszych pieniędzy w „błoto”. W mediach można znaleźć informację, że rząd w latach 2008 – 2012 za ogłoszenia i komunikaty – samej tylko GW zapłacił ponad 60 milionów zł. Reklamują i ogłaszają się ministerstwa, ZUS i inne instytucje państwowe, a chyba nie na tym powinna polegać praca na rzecz państwa i społeczeństwa. Jednak okazuje się, że umiejętność wydawania lekką ręką pieniędzy w rządzie premiera Tuska stanowi nie wadę, a wręcz atut. Tak było z minister Bieńkowską, którą za wydawanie unijnych pieniędzy chwalił premier i Pani minister odwdzięczyła się premierowi pokazując, że pieniądze rzeczywiście potrafi wydawać. Sławny już spot na dziesięciolecie naszej obecności w UE, którego wykonanie i emisja kosztowała nas ok. 7 milionów zł. - to moim zdaniem osiągnięcie niebywałe. W przeliczeniu na 1 sekundę spotu wydano kwotę ok. 115 tysięcy zł. To jest chyba rekord nadający się do księgi Guinnessa. Aż szkoda, że państwowi urzędnicy nie zarabiają tyle, ile wynosi np. średnia krajowa. Wtedy pewnie bardziej czuliby wartość pieniądza.

Często słyszymy, że rząd nie ma kasy, by wspomóc potrzebujących i pokrzywdzonych przez los. Jednak są pieniądze na premie dla i tak już dużo zarabiających urzędników. Są pieniądze na kosmiczne pensje ulokowanych na eksponowanych posadkach - partyjnych działaczy. Są środki na horrendalne odprawy prezesów i dyrektorów, a karuzela stanowisk ciągle się kręci.

Przeczytałem ostatnio, że pensje dla znajomych i działaczy partyjnych, zatrudnionych w tzw. gabinetach politycznych - kosztują nas rocznie ok. 500 milionów zł. Stać nas na taką rozrzutność?

Wygląda na to, że kiedy my, zwyczajni obywatele przyglądamy się każdej wydanej złotówce, to w ministerstwach i rządowych instytucjach nikt nie dba o tysiące, miliony i miliardy zł.

Swego czasu głośno było o meblach zakupionych dla MSZ-u. Fotele za kilkanaście tysięcy zł. sztuka, robiły spore wrażenie. Stół za 174 tysiące – również. Ale myślę, że właśnie tak się wydaje kasę, jeśli kupuje się dla siebie, albo płaci się zaprzyjaźnionym, a wydaje się pieniądze nie swoje. Tak się szasta pieniędzmi, jeśli się ma pewność, że za marnotrawienie ich nie poniesie się żadnej odpowiedzialności. Nawet większość wyborców nie potrafi przy urnach wyborczych zdyscyplinować i rozliczyć marnotrawców zabieranej nam w postaci podatków i opłat „krwawicy”.

Czy zastanawialiście się, ile może np. kosztować zwykła tabliczka z imieniem i nazwiskiem ministra przykręcona do drzwi jego gabinetu?

Rzeczpospolita podała informację, że tabliczka na drzwiach ministra Sawickiego kosztowała nas 2644,50 zł. Raptem tyle, co jedna noga od fotela ministra Sikorskiego.

No cóż - pozostaje mi tylko pozdrowić wszystkich, a szczególnie bezrobotnych, rencistów i emerytów oraz wszystkich zarabiających miesięcznie poniżej ceny tabliczki z nazwiskiem Pana ministra.

5
5 (4)

6 Comments

Obrazek użytkownika Szary Kot

Szary Kot
Wiesz, myślę, że nie można jednak rozdzielić pojęć gospodarność i uczciwość. W pewnym sensie oni są gospodarni. W zarządzaniu własnymi funduszami.
Jeśli taki Alstom musiał przeznaczyć ODPOWIEDNIE kwoty na "fundusz reprezentacyjny", nie należy się dziwić, że pendolino musiało tyle kosztować.  Trudno to nazwać niegospodarnością. Jakże pozytywny wpływ miały środki z tego funduszu na wiele gospodarstw domowych.
Albo pensje urzędnicze. Ile osób znajduje zatrudninie. Wiadomo, że swoich, przecież moherom nie dadzą zarobić. I znów, ile gospodarstw domowych ma się całkiem dobrze. Gospodarność "całom gembom". A że uczciwość jakby całkiem z boku? No kto by się siódmym przykazaniem przejmował.
Przy okazji warto przypominać ustawę z 1921 roku, która za wzięcie łapówki przez urzędnika, przewidywała karę śmierci. Można?

P.S.
Proszę, uprzedź, gdy następnym razem będziesz wstawiał Sawickiego w baranim odzieniu. Prawie zeszłam wink
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Obrazek użytkownika Recenzent JM

Recenzent JM
Tak, jak to ujęłaś, to masz oczywiście rację. Ja potraktowałem gospodarność i uczciwość władzy patrząc na to z boku. Ty się doskonale wczułaś w to, jak patrzą na wszystko nasi włodarze. W takim ujęciu są rzeczywiście "gospodarni" do przesady.
Piszesz Szara kotko:
"Proszę, uprzedź, gdy następnym razem będziesz wstawiał Sawickiego w baranim odzieniu."
Muszę się przyznać, że chciałem wstawić po prostu jakiegoś barana.
Mówiszm że to Sawicki? Świat się kończy. Premier wygłupia się w pracy i wyje do księżyca, a kancelaria to nagrywa, żeby każdy mógł zobaczyć, jak mu odbija. Z kolei minister udaje barana, choć moim zdaniem wcale nie musi. I jak w tym kraju może być dobrze?
Serdecznie Cię pozdrawiam.
Obrazek użytkownika ROMA

ROMA
Też wolałabym, aby rząd dbał o nasze finanse, a nie o swoje wygody. Ale to raczej sfera marzeń. Zastanawiam się czy te nadużycia planowane są już na etapie układania budżetu, czy  też są to działania doraźne - urwać co się da z tych funduszy, które dostali.  
Niekiedy też zarządzam publicznymi pieniędzmi i muszę się z każdego grosza dokładnie rozliczyć. Im niżej, tym większa kontrola. Za to na świeczniku - hulaj dusza. 
Ale to też jest kwestia podejścia i odpowiedzialności - dopóki służba publiczna będzie sposobem bogacenia się, a nie dbaniem o dobro wspólne - to nadal będziemy tracić miliony. Smutna to wizja. 
Mimo wszystko pozdrawiam serdecznie. 
Obrazek użytkownika Recenzent JM

Recenzent JM
"Też wolałabym, aby rząd dbał o nasze finanse, a nie o swoje wygody. Ale to raczej sfera marzeń."
Tak - najprawdopodobniej to tylko marzenie. Ale dobre marzenie i warto zrobić, co tylko można, aby się zrealizowało. A jeśli nawet się nie uda, to przecież z dobrymi marzeniami warto żyć.
Serdecznie pozdrawiam
Obrazek użytkownika Piotr

Piotr
W ten sposób bogacą się oszuści, a ginie najlepsza, zdrowa tkanka narodu, ludzie uczciwi, którzy znają tylko jeden sposób na zarabianie, uczciwą pracę.
Obrazek użytkownika Recenzent JM

Recenzent JM
To, że ludziom uczciwym jest w życiu trudniej, to fakt. Ale mimo tego, że muszą ciężko pracować na chleb, to mają coś, czego nie jest w stanie doświadczyć żaden pazerny oszust.
To spokój ducha i czyste sumienie. No i jeszcze spokojny sen, jeśli oczywiście za bardzo nie doskwiera ból pleców.
Serdecznie pozdrawiam.

Więcej notek tego samego Autora:

=>>