Zakładnicy porozumienia w Genewie.

 |  Written by giz  |  4
Zacznę od uwagi natury ogólnej mianowicie, że nie mieli racji ci wszyscy, którzy wybrzydzali na porozumienie w Genewie czy to psiocząc na Zachód, że sprzedał Ukrainę, czy to ogłaszając triumf Putina. Niektórzy, jak na przykład "były dyplomata obecnie w biznesie" posunęli się nawet do daleko idących porównań zawartego porozumienia z "sukcesem" ogłoszonym przez Chamberlaina po powrocie z Monachium (sic!). 
Tymczasem tak jak przypuszczałem, porozumienie zawarte w Genewie było bardzo inteligentną zagrywką pokerową Zachodu, a zwłaszcza dyplomacji amerykańskiej, którą aktualnie reprezentuje niezmordowany John Kerry. Już zdążył on na tyle dobrze poznać szefa rosyjskiej dyplomacji Ławrowa, że mógł przewidzieć na jaką formę porozumienia zgodzi się Rosja i świadomie zakłożyć, że Kreml nie będzie w stanie wywiązać się z podpisanej umowy.
Jednym słowem w Genewie Zachód wykonał pokerowy ruch mówiąc - sprawdzam. Na skutki tego mistrzowskiego ruchu nie trzeba było długo czekać. Już krótko po podpisaniu porozumienia w Genewie, Rosja zaczęła pokazywać światu co jest wart jej podpis pod międzynarodową umową. Minął tydzień, a zapowiadanej deeskalacji konfliktu ani widu ani słychu. Odwrotnie, mamy do czynienia z jego dalszą eskalacją, czego najlepszym dowodem jest napięta atmosfera jaka panuje w oddalonej od wschodniej Ukrainy siedzibie ONZ w Nowym Jorku.
"Przemoc we wschodniej Ukrainie może wymknąć się spod kontroli przynoszą nieprzewidywalne konsekwencje" - stwierdził Ban Ki-moon, sekretarz generalny ONZ, apelując aby za wszelką cenę nie dopuścić do dalszej eskalacji działań zbrojnych.

Lęk i depresja są wyczuwalne wśród przedstawicieli państw członkowskich Rady Bezpieczeństwa ONZ, sparaliżowanej groźbą weta Rosji, pomimo rosnącej izolacji dyplomatycznej. Innym niepokojącym sygnałem jest fakt, że ambasador Rosji w ONZ, Witalij Czurkin został odwołany we wtorek do Moskwy "na konsultacje" i do tej pory nie powrócił do Nowego Jorku, podczas gdy Rada Bezpieczeństwa ma się zebrać w niedzielę, w związku z obawami dalszego pogorszenia się sytuacji we wschodniej Ukrainie. - relacjonuje dziennik Le Figaro, cytując również wypowiedź francuskiego przedstawiciela w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, Gérarda Araud - "Rosja jest więźniem własnej wojowniczej retoryki, a możliwe zwycięstwo wojskowe byłoby dla niej katastrofą polityczną i gospodarczą".
L'ONU redoute une invasion russe

Prawdziwy i to gorzki orzech do zgryzienia ma kanclerz Angela Merkel. Niemcy cały czas twardo obstawali przy próbach dyplomatycznego rozwiązania kryzysu ukraińskiego, wstrzymując się nawet przed wprowadzeniem pierwszych nieśmiałych sankcji wobec Rosji, aby tylko nie denerwować kamarada Putina.
Wzmożona aktywność dyplomatyczna ministra spraw zagranicznych Niemiec, Franka-Waltera Steinmeiera ma na celu doprowadzenie do rozmów między Moskwą i Kijowem, przed czym stale wzbrania się Kreml. Z kolei narzędziem deeskalacji konfliktu ma być misja obserwatorów OBWE - Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, do której to organizacji od niedawna należy również Rosja. Niestety inspektorzy misji OBWE kierowanej przez Niemcy, zostali zatrzymani na rogatkach miasta, opanowanego przez prorosyjskich separatystów i nie ma z nimi kontaktu.

"Ministerstwo spraw zagranicznych Ukrainy podało, że w składzie 13-osobowej misji są przedstawiciele ukraińskich sił zbrojnych, a także oficerowie z Niemiec, Polski, Czech, Danii i Szwecji. Przedstawiciel OBWE mówił w piątek wieczorem, że nie ma pewności gdzie są obserwatorzy i kto ich przetrzymuje. Z kolei wicedyrektor Centrum Zapobiegania Kryzysom OBWE Claus Neukirch wyjaśnił, że uprowadzeni są członkami bilateralnej misji, pod kierownictwem Bundeswehry realizowanej na zaproszenie ukraińskiego rządu. Dlatego rokowania w sprawie ich uwolnienia, będą prowadzone za pośrednictwem Niemiec." - jak precyzuje portal Polskiego Radia - Misja OBWE uprowadzona. Rano rozstrzygnie się jej los
Tam też czytam, że Separatyści ze Słowiańska nie mają na razie zamiaru uwalniać obserwatorów wojskowych.

Tymczasem w Le Figaro piszą:
Jeden z obserwatorów OBWE przetrzymywanych w Sloviansku wymaga pilnej opieki medycznej - informują władze w Kijowie. Zakładnicy są przetrzymywani w "nieludzkich warunkach" twierdzą informatorzy ukraińskiej służby bezpieczeństwa. 
"Terroryści planują wykorzystać zakładników jako żywe ludzkie tarcze" w przypadku podjęcia próby odbicia ich siłą. Zaplanowaniem i koordynacją porwania obserwatorów międzynarodowych miał się zajmować obywatel rosyjski, nazwiska na razie nie ujawniono. 
Dzisiaj rano Rosja zwróciła się z żądaniem uwolnienia obserwatorów OBWE zatrzymanych we wschodniej Ukrainie, zapewniając, że zrobi wszystko, aby to osiągnąć."Nie wiemy, co się z nimi stało i gdzie są teraz. Ale, podobnie jak inni członkowie OBWE, jesteśmy bardzo zaniepokojeni tym wydarzeniem"  -  powiedział rosyjski przedstawiciel OBWE.
OSCE: un otage a besoin de soins médicaux.

A w kolejnym doniesieniu, nie bez zdziwienia czytamy, że rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow dzwonił dzisiaj do Johna Kerry, aby podkreślić potrzebę podjęcia pilnych działań w celu osiągnięcia deeskalacji sytuacji na Ukrainie. Wg Ławrowa należy przede wszystkim zatrzymać operacje wojskowe przeciwko protestującym i powstrzymać agresywne działania ultra nacjonalistycznego Prawego Sektora (sic!) - tyle mówi komunikat rosyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych.
Ukraine: Moscou exige des "mesures urgentes"

Mamy więc tutaj do czynienia z ruskim syndromem na wielką międzynarodową skalę, powszechnie znanym pod nazwą "łapaj złodzieja" oraz "na złodzieju czapka gore".
Ruskie z własnej woli wpakowały się w koszmarną sytuację, gdyż to nie kto inny, ale właśnie separatyści, czyli porywacze obserwatorów OBWE, kilka dni temu apelowali do Putina, aby wysłał im na odsiecz do Ukrainy rosyjskie regularne wojsko.

 
5
5 (1)

4 Comments

Obrazek użytkownika Szary Kot

Szary Kot
Może zabrzmi to niezbyt ciekawie, bo przecież chodzi o życie i zdrowie konkretnych ludzi, ale..... Niemcom (bo to misja pod kierownictwem Bundeswehry) należała się taka akcja. Może tylko szkoda, że nie zdarzyło się to przedstawicielom niemieckich firm, którzy tak ochoczo jeżdżą do Moskwy załatwiać interesy. Nieważne, że Rosja przekracza wszelkie granice, dla Niemców liczy sie kasa, więc o sankcjach lepiej nie mówić.
Może teraz wreszcie otrzeźwieją.
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Obrazek użytkownika giz

giz
również uważam, że może to Niemcom dobrze zrobi jak się pomęczą z tymi ruskimi bucami ;-0
 
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
No dobra. Genialny Kerry wypuścił Moskwę w maliny.
Pytam tylko co na tym zyskała Ukraina? Zupełnie nic.

Z perspektywy Paryża wygodnie jest siedziec przed komputerem i obserwować ruchy na szachownicy. Tu gdzie mieszkam do granicy z Białorusią jest niedaleko. A więc siłą rzeczy oczekuję bardziej konkretnych rozstrzygnięć.
Obrazek użytkownika giz

giz
jest dobra wiadomość, zatrzymani obserwatorzy się odnaleźli, żywi, a jednego nawet wypuszczono ze względu na stan zdrowia

czyli same korzyści dla Ukrainy ;-)
 

Więcej notek tego samego Autora:

=>>