
Mordują ciebie z zimnym okrucieństwem
Święte ogrody wtrącają w pustynie
Dla samych siebie własnym są przekleństwem
W otchłań nicości, nie - do morza płyną
Gubi ich chciwość, wykoślawia pycha
Ich ślepy sukces jest dla ciebie klęską
Sieją zniszczenie. W gruzach legła cisza
Braterstwo z światem zamieniają w piekło
Nie wiedzą o tym, dążąc do wygody
Że ogołaca to ich i zabija
Że piękno świata w zwykłej kropli wody
Jest źródłem życia, które nie przemija