
krisp's blog


Dla przypomnienia, to okolice, gdzie najwięcej wyborców ma towarzysz Cimoszewicz, gdzie miejscowi UB-ecy spokojnie polują w miejscowych lasach, gdzie patronem zespołu szkół w Narewce wciąż jest Białorusin - agent NKWD, potem Gestapo, a póżniej UB, niejaki Wołkowycki - zdrajca zlikwidowany przez polskie wojsko podziemne zgodnie z wyrokiem polskiego sądu, gdzie prawosławna ludność białoruska od zawsze dystansuje się od katolickiej Polski.


W pełni się zgadzam ze "stroną rosyjską".


Wczorajszy wieczór natchnął mnie optymizmem. Wynik Andrzeja Dudy w pierwszym podejściu do wyborów prezydenckich był mniej więcej zgodny z sondażami, choć miałem niedosyt, że nie więcej. Uradował mnie za to wynik Pana P.rezydęta. Okazało się, że w porównaniu z „onych” przedwyborczymi sądażami* poleciał na mordę, co napawa mnie nadzieją na rychłe wysłanie obecnego rezydenta pałacu na zieloną trawę i szczaw do lasu (smoleńskiego), i mirabelki do Budy Ruskiej, a potem, oby szybko, nastąpiła zamiana Bronisława Komorowskiego w Bronisława K.


Z tym pOSŁEM miałem nie mały kŁOPOTek. Kiedyś mi się wydawało, że to lekko jaśniejsza postać na PeeSeLowym firmamencie. Uśmiechnięty, wygadany, me(r)dialny, sugestywny, taki „swój chłop”, a jednak … . Im więcej przyglądałem się poczynaniom imć kŁOPOTka tym bardziej rzucało się w oczy to, że nie odbiega od reszty tego szemranego PSL-owego towarzystwa, a to, co zaprezentował ostatnio utwierdziło mnie w przekonaniu, że to chyba jeszcze lepsza kończynkowa gnida.


Pamiętacie na pewno zawołanie dzielnych Muszkieterów z powieści Aleksandra Dumas: „Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”, co w kontekście tej historii oznaczało często walkę z przeważającymi siłami jakichś wrednych typów nasłanych, na przykład, przez wrogów króla Francji, z oczywistą opcją zgonu na polu bitwy, nie tylko w obronie rzeczonego króla i jego interesów, ale też w obronie przyjaciół i jednocześnie towarzyszy broni.