
Trochę smutno, refleksyjnie i nieco prowokacyjnie...
Mamy początek roku 2015, roku politycznych wyborów prezydenckich i parlamentarnych.
Trochę smutno, refleksyjnie i nieco prowokacyjnie...
Mamy początek roku 2015, roku politycznych wyborów prezydenckich i parlamentarnych.
Na ten Nowy Rok życzę nam wszystkim, aby zdrowie, uśmiech, spokój i radość ducha towarzyszyły nam każdego dnia. Starajmy się być szczęśliwymi, a za sobą zostawiać codzienne ślady mądrości, miłości, dobra i przyzwoitości.
Dawajmy innym cząstkę siebie... tak bezinteresownie ku satysfakcji i ich wdzięczności. Nie ma nic piękniejszego niż świadomość, że naszym życiem zbudowaliśmy trwałe o nas miłe wspomnienie... bo tak naprawdę każdy z nas indywidualnie jest tylko kamieniem, który może stać się piaskiem... ale wspólnie z innymi możemy stworzyć góry, które będą trwały wiecznie...
Znów - i mam nadzieję, że po raz ostatni w tym roku - wokół dziennikarzy i podróbek dziennikarskopodobnych...
Mam nadzieje, że podobnie jak "kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą" (przynajmniej dla tej części człekokształtnych znajdujących się "pod kreską"), tak szczera prawda przeplatana empatyczną troską i powtarzana chociaż kilkukrotnie... również stanie się niejako ożywczą prawdą (przynajmniej w sercach tej części ludzi, którzy kiedyś znajdowali się, znajdują się lub próbują znaleźć się "nad kreską")...
W swoich wielu ostatnich postach - odnosząc się do teraźniejszych medialnych wydarzeń - w sposób pośredni i bezpośredni odnosiłem się do szerokiej psychosopołeczno-inelektualnej degrengolady niechlubnej i niestety coraz udziałowo liczniejszej podgrupy dziennikarskiej, którą mogę nazwać – używając terminologii T. Sakiewicza – "wyrobami dziennikarskopodobnymi". Reprezentują oni dosłownie pustkę zasługującą przede wszystkim na pobłażliwy śmiech lub rzeczywisty niebyt osobowościowy. Niemniej ta "pustka" miała i ma coraz bardziej destrukcyjny wpływ na losy mojej Polski.
Okres świąteczny skłania do refleksji. Tych osobistych związanych z nami i naszymi najbliższymi, ale też tych ogólniejszych dotyczących naszej Polski. Te ostatnie oczywiście mogą się rodzić tylko u osób uwrażliwionych na los naszej ojczyzny, prawdziwych Polaków.
Gwiazdka świecąca blaskiem purpury
To kolor drogi wiecznej, dalekiej natury
Dzięki niej wiemy jak mocno w nas tkwi
Boże dziecię, które wzruszająco i wdzięcznie kwili
Każdego poranka i każdego wieczora
Dla Chrystusa jest zawsze najważniejsza pora
I nie ważne jest od Boga oddalenie
Byleby tylko przyszło w nim ocalenie...
--------
Takie powyższe koślawe wierszoklepanie niech nikogo nie wprowadzi w błąd.
Kiedyś pisałem wiersze, które przechowywałem z należytą pieczołowitością. ale uległy zniszczeniu.
Dzisiejsza Wigilia Narodzenia Pańskiego nastraja (winna nastrajać zawsze) radośnie...
Tak wiem, że nie zawsze życie niesie ze sobą słoneczne i radosne chwile, ale tak by się chciało aby - gdy już się pojawią - trwały wiecznie...
W świetle ostatnich wydarzeń związanych z całościową osłoną medialną B. Komorowskiego, czyli mainstreamową ciszą informacyjną wokół jego pokrętnego i sklerotycznego zeznania przed sądem a także w wyniku niejako zmowy medialnego milczenia wokół meritum nocnych głosowań nad losem polskiej ziemi i lasów oraz innych działań wybielających (nawet w postaci obróbki graficznej - vide: E. Kopacz w VIVI-e) najważniejsze postaci III RP warto zastanowić się nad całym tym - wykreowanym marketingowo i utrzymywanym na rynku dzięki socjotechnicznym manipulacją - produktem zwanym PRL-bis.
Późnym wieczorem i w nocy z 17 na 18 grudnia w Polsce próbowano dokonać nocnej zmiany konstytucji umożliwiającej w przyszłości de facto sprzedaż lasów państwowych w uzasadnionych odrębną ustawą przypadkach wynikających z celów publicznych lub celów zrównoważonej gospodarki leśnej oraz debatowano i głosowano nad społecznym wnioskiem (pod którym podpisało się ponad 2,5 mln obywateli - sic!) referendum w sprawie przyszłości Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe i polskiej ziemi.