Historia kocha się powtarzać

 |  Written by Animela  |  1

Dziś rano przeczytałam wypowiedź prof. Zybertowicza, który stwierdził, że długie żałoby nie są polską specjalnością. Oczywiście, w Polsce bywają żałoby krótsze i dłuższe - zależy od tego, jak bliska osoba została pochowana. Sedno leży gdzie indziej: zadekretowane przez obyczaj daty to okresy minimalne. Czyli, gdy jesteś obowiązany dochować rocznej żałoby z powodu straty małżonka, to tyle MUSISZ wytrzymać w czarnym stroju i bez specjalnych uciech - nic jednak nie stoi na przeszkodzie żałobie dłuższej. A nawet - dożywotniej.Sama znam co najmniej kilkanaście osób, które żałobę po bliskich noszą latami. Czasem do śmierci.

A najdłuższa polska żałoba, zwana Żałobą Narodową, trwała 5 lat. Była to żałoba powszechna i pełna: dosłownie cały naród (to znaczy - ta część patriotyczna) ubierała się całkowicie na czarno, codziennie, na wszystkie okazje: jedynie w dzień ślubu dozwolone było pannie młodej ubrać białą suknię.

Noszenie czarnych strojów zrobiło się wręcz modne - Kościół musiał więc upominać najbardziej gorliwe panie, aby z żałoby nie robiły sobie ołtarzyka, bo ta zakrawa na świętokradztwo! Ale i panowie przestrzegali patriotycznej mody: "Ubierano się ogólnie po polsku; kobiety zupełnie czarno, z dość dużymi hebanowymi krzyżami na czarnej wstążce i orłami srebrnymi zamiast broszki, mężczyźni w czamarach, bekieszach, konfederatkach".

Żałoba Narodowa była wynikiem upadku Powstania Styczniowego, ale jej pierwsze symptomy miały miejsce w roku 1961, kiedy to w Warszawie Moskale zabili 5 uczestników manifestacji patriotycznej

Oczywiście, car nie patrzył łaskawym okiem na żałobną modę - europejska opinia publiczna była bardzo poruszona wielkim zrywem dzielnego narodu polskiego ... trudno jednak było walczyć z modą. Oczywiście, próby były, ale bardziej upokarzające dla Rosjan, niż bolesne dla Polaków! Inna sprawa, że car częściej posługiwał się na terenie podbitym Polakami-zdrajcami, niż własnymi rodakami.Bo przecież i wówczas nie brakowało ludzi majętnych i dystyngowanych - Polaków -  którzy czuli się poddanymi cara i gardzili Polaczkami, co tak niestosownie obnosili się ze swą pożałowania godną żałobą!

Dziś rano, gdy w internecie zobaczyłam zdjęcie Frasyniuka ze znaczkiem (podobno cyrylicą jest tam napisane: j...ć PiS, ale sama nie potrafię tak powiększyć, żeby mieć pewność), jak protestuje przeciwko czczeniu pamięci poległych na złowrogiej ziemi, prawdopodobnie - znów za sprawą cara Rosji, tamten czas stanął mi po prostu w oczach. Chyba istnieje coś takiego, jak pamięć pokoleń (może to za sprawą rodzinnych opowieści, tak wiarygodnie snutych przez dziadków w długie zimowe wieczory? ...), a może to kwestia tylu powieści na ten temat: naprawdę zobaczyłam swoją praprababcię, jak musiała schować się do kościoła przed hordą ówczesnych Obywateli ...

Trzeba sobie bardzo wyraźnie zdawać sprawę z tego, że obecnie mamy w Polsce praktycznie kalkę z tamtych trudnych czasów. Znów część Polaków przeżywa Żałobę Narodową, a inna część - próbuje tę żałobę z nas zerwać. Za wszelką cenę.

Mam nadzieję, że skończy się tak, jak poprzednio, tylko znacznie szybciej i bez takich ofiar ...

 

5
5 (1)

1 Comments

katarzyna.tarnawska's picture

katarzyna.tarnawska
że ten kierowca (motorniczy) przypiął sobie znaczek cyrylicą pisany z niecenzuralnym hasłem.
"Właściwy człowiek na właściwym miejscu". Ciekawe - kim są mocodawcy. Bo że on nie sam od siebie - to oczywiste. Ilu jeszcze takich Frasyniuków pośród nas się uchowało?
Mam jednak nadzieję, że w taki lub inny sposob "wykruszą się" lub też zostaną "wykruszeni". I że ja także doczekam. Że wszyscy doczekamy!
Pozdrawiam.
 

Więcej notek tego samego Autora:

=>>