
Lansowany uporczywie w mediach Paweł Kukiz, antysystemowy kandydat na prezydenta Polski, po raz kolejny podzielił się z nami swoimi poglądami na rzeczywistość. Tym razem gościła go w Radiu Zet niezawodna Monika Olejnik.
Pan Paweł Kukiz stwierdził między innymi:
***
Ręce opadają, po prostu. Ponieważ skłonny jestem uznawać Pawła Kukiza "tylko" za pożytecznego idiotę (a nie za kogoś gorszego) - czyli uważam, że warto z nim polemizować - pozwolę sobie parę słów napisać.
Po pierwsze primo (jak mawiał Kolega Kierownik) nie z każdym należy w sojusze wchodzić. Można się brzydko ubabrać i wstyd do końca życia. Rozumiem, że człowiek, który długie lata głosił chwałę Platformy Obywatelskiej, a wcześniej wyśpiewywał antykatolickie protest-songi, może posiadać cokolwiek nietypowy system wartości. Ale przeważająca większość ludzi ma dość tradycyjne poglądy: jeżeli ktoś, intencjonalnie, zadaje się z łajdakami - ma reputację zepsutą. Tu nie ma "miłość ci wszystko wybaczy". Koniec, kropka.
Po drugie primo - JOW-y niczego nie załatwią. Mieliśmy próbkę w wyborach do Senatu - czy musze przypominac jak wygląda skłąd obecnego Senatu RP pod względem przynależności partyjnej? I nie chodzi też o to, aby model był "najłatwiejszy do wyjaśnienia". Panie Pawle, proszę nie robić z Polaków kretynów. Nie wszyscy są na poziomie absolwentów europeistyk i tym podobnych kierunków, i nie wszyscy mają problem w intelektualnym odnalezieniu się w jakże złożonej polskiej rzeczywistości. Co to w ogóle za kryterium, z księżyca wzięte...
Po trzecie primo. System, owszem,istnieje (ten antropomorfizowany "bandyta"). Ale żeby go rozmontować i zbudować coś innego (co też będzie systemem, inaczej się nie da, semantyka i logika się kłania) potrzebne są konkretne działania. Plany tych działań - gdzie w Pana wypowiedziach są jakiekolwiek konkrety? JOW-y, sierpy i młoty, czy Pan tak na poważnie? Bo jeśli na poważnie proponuję - za przeproszeniem - najpierw stuknąć się tą broną mocno w czoło. Taka naiwność jest wręcz niebezpieczna. A co można zrobić z kilofem, pozostawię już wyobraźni PT Czytelników...

(zdjęcie -> radiozet.pl)
Pan Paweł Kukiz stwierdził między innymi:
Jak też:- Chcę zmienić system sierpem, młotem, broną i kilofem. Nie należało dopuścić do rozwinięcia się tego raka, którym była partiokracja. Bronię Polski, godności i tożsamości. Bandytą jest system, który współtworzą Komorowski, Duda i całe to towarzystwo.
Kandydat Kukiz nie wyklucza też wejścia w sojusz z każdą grupą, "której zależy na zmianie bandyckiego systemu".Jestem zwolennikiem modelu brytyjskiego, który jest najłatwiejszy do wyjaśnienia. Chciałbym wzmocnić rolę prezydenta, ale pod warunkiem wprowadzenia JOW-ów.
***
Ręce opadają, po prostu. Ponieważ skłonny jestem uznawać Pawła Kukiza "tylko" za pożytecznego idiotę (a nie za kogoś gorszego) - czyli uważam, że warto z nim polemizować - pozwolę sobie parę słów napisać.
Po pierwsze primo (jak mawiał Kolega Kierownik) nie z każdym należy w sojusze wchodzić. Można się brzydko ubabrać i wstyd do końca życia. Rozumiem, że człowiek, który długie lata głosił chwałę Platformy Obywatelskiej, a wcześniej wyśpiewywał antykatolickie protest-songi, może posiadać cokolwiek nietypowy system wartości. Ale przeważająca większość ludzi ma dość tradycyjne poglądy: jeżeli ktoś, intencjonalnie, zadaje się z łajdakami - ma reputację zepsutą. Tu nie ma "miłość ci wszystko wybaczy". Koniec, kropka.
Po drugie primo - JOW-y niczego nie załatwią. Mieliśmy próbkę w wyborach do Senatu - czy musze przypominac jak wygląda skłąd obecnego Senatu RP pod względem przynależności partyjnej? I nie chodzi też o to, aby model był "najłatwiejszy do wyjaśnienia". Panie Pawle, proszę nie robić z Polaków kretynów. Nie wszyscy są na poziomie absolwentów europeistyk i tym podobnych kierunków, i nie wszyscy mają problem w intelektualnym odnalezieniu się w jakże złożonej polskiej rzeczywistości. Co to w ogóle za kryterium, z księżyca wzięte...
Po trzecie primo. System, owszem,istnieje (ten antropomorfizowany "bandyta"). Ale żeby go rozmontować i zbudować coś innego (co też będzie systemem, inaczej się nie da, semantyka i logika się kłania) potrzebne są konkretne działania. Plany tych działań - gdzie w Pana wypowiedziach są jakiekolwiek konkrety? JOW-y, sierpy i młoty, czy Pan tak na poważnie? Bo jeśli na poważnie proponuję - za przeproszeniem - najpierw stuknąć się tą broną mocno w czoło. Taka naiwność jest wręcz niebezpieczna. A co można zrobić z kilofem, pozostawię już wyobraźni PT Czytelników...

(zdjęcie -> radiozet.pl)
(4)
87 Comments
Szary Kocie
21 April, 2015 - 11:27
Przy tym będę się upierał.
Przy białym ptaszku, do jaskółki podobnym, który jak nad powracającym do kraju Janem Kazimierzem będzie ćwierkał nad dostojnymi głowami wkraczających - też się będę upierał!
Niech robią, co chcą, niech wynajmą Chrisa Angela, albo samego Davida Copperfielda, ale biała jaskółka musi latać i ćwierkać!
A wyobrażasz sobie to szczęście malujące się w takiej doniosłej chwili na obliczu abpa Nycza?
Ro,
21 April, 2015 - 17:28
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Jonathanie
21 April, 2015 - 00:44
Zwłaszcza w annałach nadwornych kronikarzy...
Pewne to są tylko
21 April, 2015 - 00:38
Władza królewska pochodzi od Boga i koniec. Kto twierdzi inaczej to darwinista i marksista.:)
Be careful what you wish for, cause it may come true.
Jeśli słowa
21 April, 2015 - 09:16
"A Jezus przywołał ich do siebie i rzekł do nich: Wiecie, że ci, którzy uchodzą za władców narodów, uciskają je, a ich wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie między wami. Lecz kto by między wami chciał się stać wielkim, niech będzie sługą waszym. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem wszystkich. Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu." (Mk. 10, 42-45)
są wyrazem darwinizmu i marksizmu, to ja się podpisuję.
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
OK, test z Biblii :)
21 April, 2015 - 09:23
Be careful what you wish for, cause it may come true.
Bóg
21 April, 2015 - 09:31
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Jonathanie
21 April, 2015 - 11:39
"Oddajcie co cesarskiego cesarzowi, a co bożego Bogu"
Tak na marginesie - nie znam hebrajskiego, ale zdaje się, że w oryginale słowo "król" nie występuje ani razu...
Karol, to imię pochodzące z "kalendarza" Wikingów, odpowiednik greckiego Andreasa, czyli mężczyzny.
Bój sie Boga ro! :)
21 April, 2015 - 12:53
Nie wierz sennikom i wydawnictwom typu "Poznaj swoje imię" :)
Kalendarz Wikingów...
Karol jest germański owszem, ale z ludźmi północy nie ma nic wspólnego...
Be careful what you wish for, cause it may come true.
Pokaż, gdzie?!
21 April, 2015 - 13:40
Gdyby w Starym, albo w Nowym Testamencie pojawiło się takie słowo, oznaczające władcę w odniesieniu do Boga, to historia przed 768 rokiem roiłaby się od królów Karolów i królowych Karolin (w koralach koloru koralowego).
A na marginesie: senników nie studiuję. Wystarczy, że mój Dziadek był jednym ze współautorów przedwojennych edycji. Był nauczycielem i jednocześnie kierownikiem szkoły. Gdy potrzebował chwili na załatwienie spraw biurowych, zadawał dzieciakom zadanie, żeby wymyślały, co oznacza jak się dana rzecz śni. Dzieciaki pisały, a dziadek najciekawsze odpowiedzi wysyłał do gazety, która to publikowała, a potem inni redaktorzy robili z tego senniki (nie mylić z siennikami i sernikami).
Tak więc jeżeli przyśni Ci się, a znajdziesz w Senniku objaśnienie:
"Szarego Kota śnić - rację w dyskusji mieć", to nie wierz za bardzo, że tak jest w istocie.
Ro,
21 April, 2015 - 15:55
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Mieszasz ro...
21 April, 2015 - 14:40
Pamiętasz co napisano na titulusie, tabliczce z winą skazańca? INRI.
A Twoje mniemania na temat historii są dość.... zniewalające:)
Be careful what you wish for, cause it may come true.
INRI,
21 April, 2015 - 15:41
I przy okazji królów rzymskich. Nawet, gdy Rzym był królestwem, władca wybierany był przez lud i zatwierdzany przez Senat, a ostatni król, Tarkwiniusz został wypędzony za pychę i despotyzm. Nastała republika - najlepszy dla Rzymu okres. Późniejsze cesarstwo zaś wydało kilka indywiduów, Kaligula, Neron....
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Jonathanie
21 April, 2015 - 16:16
Nie mniej jednak "Wiedeń pozostanie Wiedniem": przypisywanie władcom atrybutów boskich jest delikatnie mówiąc nieporozumieniem. A trochę poważniej: nosi znamiona bluźnierstwa.
Nawet jeżeli jakikolwiek władca był człowiekiem na wskroś porządnym, na pograniczu świętości, to był to taki sam przypadek, jak porządny prezydent, czy inny demokratycznie wybrany polityk. I nie miało to nic wspólnego ze sprawami nadprzyrodzonymi.
Zechciej zauważyć, że Chrystus ustanowił lub zatwierdził siedem sakramentów, jednak wśród nich nie ma koronacji.
Dlaczego?
Być może uznał, że znane ze Sarego Testamentu pomazanie, jest pomysłem wprawdzie interesującym, ale niekoniecznie pochodzącym od Boga i Bogu do czegokolwiek potrzebnym?
Zabawne ale i smutne
21 April, 2015 - 12:55
Be careful what you wish for, cause it may come true.
Małe wiary?
21 April, 2015 - 13:48
Ale w błazenadzie
21 April, 2015 - 14:34
Be careful what you wish for, cause it may come true.
Na tej samej zasadzie
21 April, 2015 - 16:40
Błazenadą jest, jeśli władzę się zdobywa dla celów błazeńskich i takoż ją sprawuje. Ot choćby "pomazaniec" Henio VIII, żeby nie szukać bliżej.
Cóż z tą wiarą?
21 April, 2015 - 15:46
"Strażnik żyrandola" to jest narracja tamtej strony i przyjęty przez Komorowskiego sposób działania, a właściwie niedziałania. Jeśli ktoś poważnie traktuje państwo, także będzie poważnie traktował urząd prezydenta.
Jest wiele powodów dla których uważam Andrzeja Dudę za najlepszego kandydata. Wymienię dwa: właśnie poważne traktowanie państwa i postawa służby narodowi i państwu. Nie dążenie do zaszczytów, chwały, tylko służenie ludziom.
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Tak, Bóg obdarzył ludzi wolną
21 April, 2015 - 20:36
A pewni, mądrzy inaczej, wymyślili, że tę wolną wolę należy w prawach wyborczych uwzględnić.
Bardzo Cię, Kocie, przepraszam, ale ja już nie mam ochoty wolnej woli wyborców respektować.
Bo niby czemu mam czołem bić przed "żelazną" zasadą: głosujemy wszyscy i mamy równy wpływ?
Tak, straszna herezja. Gdybym napisał coś takiego 10 lat temu zostałbym z miejsca, wirtualnie, oskalpowany, potem ukrzyżowany. Teraz już chyba nie, wciskane nam odpustowe "świętości" uległy naturalnej dewaluacji - wystarczy rozejrzeć się dookoła, aby zauważyć co nam "vox populi" zafundował. Wcześniej obowiązywał kult świętej demokracji, jedynego możliwego w praworządnym państwie (i najlepszego) ustroju. Na dzisiejszym jarmarku sprzedajemy: kości trzeciej ręki Ludwika IX Świętego* oraz mzimu równości demokratycznej.
Może już dosyć? Ten system się nie sprawdza, nie u nas, nie po 1989.A czy w ogóle ma sens, to tez dyskusyjne.
Ale że jestem pragmatykiem i chodzę po ziemi, realia są jakie są a mnie dalej zbywa trzech dywizji pancernych - tak, Duda jest najlepszym kandydatem. Albo najmniej złym - nawiązując Jonathanie, na jedno wychodzi. :)
Możemy sobie dyskutować - a bardzo miłe te dyskusje, jak czytam, naprawdę - o monarchii, jej legitymizacji, w końcu zeszło i na Nowy Testament...
Ale realnie - mamy takie, a nie inne, klocki dostępne. No chyba że zrzucimy się najemnikó, zrobimy zamach stanu, panowie GG i Budyń zajmą się misterstwem propagandy, pan Jonathan bezpieczeństwem, pana Ro zrobimy ministrem pracy i polityki socjalnej. :))
___
* Historyczne. Po tym jak Ludwik został świętym, wszystkie spowinowacone rodziny (nie tylko królewska we Francji) poczytywały sobie za honor posiadać: a to palec, a to inny element szkieletu. Po zsumowaniu wychodzi zdecydowanie za dużo, no, jak na standardowego mężczyznę. Może był inny. :)
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Bóg respektuje,
21 April, 2015 - 21:38
A skoro mamy takie klocki, należy robić wszystko, co potrafimy, aby pomóc Dudzie wygrać. Jak napisała Katarzyna, nie mamy nic do stracenia.
P.S.
Zamach stanu bardzo mi się podoba, więc jakby co...
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Minister pracy...
21 April, 2015 - 21:50
Wiedziałem.
Dzięki bardzo!
Wiedziałem...
Ro!
21 April, 2015 - 22:03
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Szary Kocie
21 April, 2015 - 23:07
Maxowi - miodzik,
Kotu - śmietanka,
a Łosia do pracy.
O! O! O!
21 April, 2015 - 23:15
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Ja tam proponowałabym
21 April, 2015 - 16:59
I komisję specjalną - do przydzielania (rozdzielania
Przykro mi
21 April, 2015 - 17:35
Bo jeśli chodzi o wybór prof. Dudy - mam tę samą opinię co Kotka!
Niestety - moja opinia o Braunie jest nie najlepsza - zwłaszcza wspominając jego wystapienie na KUL-u, gdy organizatorzy mieli kłopoty,a jemu - co tam...
Obawiać się można, że Państwo potraktowałby podobnie - jako sposób na "samolansowanie", czyli - "ważne to je,co je moje, nie je ważne czyje co je".
Zastanawiałam się też, jakiego ładnego polskiego słowa użyć zamiast "lansu"; samopromocja, czy auto- nie jest przecież zbyt polska.
A "wywyższanie się" czy może "windowanie się" nie całkiem mi odpowiada.
Rozumiem,
21 April, 2015 - 17:18
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Branża
21 April, 2015 - 17:41
A to wyjątkowo paskudny
21 April, 2015 - 21:01
W sensie - pierwszym delatorem był Adam? Ten mężczyzna?
Aha! :)
Poważniej, można by się spierać. Prostytucja, i to nie tylko zarobkowa ale także sakralna ( kult Ishtar, Anahity, Kybele), jest zjawiskiem starym jak świat. Z drugiej strony: ludzie donosili zawsze...
Cezar August delatorstwo w pewnym sensie zalegalizował i skodeksował, między innymi ustalając jaka część majatku obwninionego trafia do "składającego obywatelski meldunek". Pewne novum, nie przypominam sobie wcześniej takich odgórnych regulacji - ale niech mnie, obecni tutaj, historycy sprostują, jeśli się mylę.
Tak że - ciężko powiedzieć. :)
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Lans
21 April, 2015 - 17:25
Choć chyba niedokładnie, bo popisywać można się dla samego popisywania, a "lans" jest ukierunkowany na karierę. A może i nie?
Kukiz to mały pikuś -
21 April, 2015 - 20:32
P.S. Gospodarza wątku za udział w off topic wyglądającym jak lekcja religii w klasie szóstej przepraszam.
Be careful what you wish for, cause it may come true.
Na początku byłem "pro
21 April, 2015 - 20:52
Przy okazji, dodam, a być może ściągnę na siebie gromy - mnie się idea Rajdu Katyńskiego od początku nie podobała. Gdzie Rzym, gdzie Krym, gdzie rajdy i przejazdy, gdzie Katyń. Na tej samej zasadzie - nie podoba mi się fetowanie Żołnierzy Wyklętych przez kibiców piłkarskich. (kolejne grony, słyszę, ze burza się zbliża, z południa). Po prostu uważam, że pewne imprezy, nieszkodliwe, a może i sympatyczne, nijak się mają do rzeczy poważnych. Piweczko na stadionie, rozpędzony motocykl i przyjemność z jazdy - naprawdę mają się nijak do polskich bohaterów czy do poległych w Katyniu.
No i mamy teraz takie jajo.
Gdyby taki Sasza czy Wania trafił do Polski na swoim morocyklu, pierwszy bym pomógł, gdyby czegoś potrzebował. No co, że Rosjanin? A ja Polak...
Ale jak to ma być demonstracja polityczna...
A już poczynania Węgrzyna i jego wypowiedzi cokolwiek dwuznaczne.
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Maksie,
21 April, 2015 - 21:18
Te wszystkie zdjęcia pokazujące zażyłość gangu motocyklowego z Putinem, wypowiedzi Węgrzyna... od początku źle to wyglądało.
Napisałam to wszystko w komentarzach pod wcześniejszymi wpisami na ten temat Zuberegga i Karlina.
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Kocie, mnie ich zażyłość z
21 April, 2015 - 22:06
I dobrze, że są, dla jasności.
Inni nasi motocykliści nie są - i też dobrze.
Nie podobają mi się wypowiedzi Węgrzyna, te o "antypolskich działaniach", itp.
Nie wiem, jak mam to wyjasnić. W starożytnej Grecji na czas Olimpiad zawieszano różne spory. Przynajmniej tak głosi fama, załóżmy że to prawda.
No to wyobraźmy sobie igrzyska w Atenach. Wstaje jeden miś i woła "nie będziemy u nas tolerować biegaczek ze Sparty!". A potem drugi: "my, Ateńczycy, popieramy ducha sportowego interhelleńskiej rywalizacji, antyspartańskie działania potępiamy, a biegaczki ze Sparty otoczymy szczególną opieką".
Dodajmy, dla uzupełnienia, ze Ateny i Sparta są w stanie oficjalnej wojny.
I jak, dla Atenki i fanki sportów olimpijskich, to wygląda?
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
O! Jonathanie,
21 April, 2015 - 22:01
Cóż, czasami zdarza się, że można rozmawiać o roli illuminatio przy poznaniu Boga w epistemologii św. Augustyna albo o pojęciu bytu koniecznego w metafizyce Akwinaty, ale...
najczęściej potrzeba rozmów o najbardziej podstawowych zagadnieniach teologii. Taka sytuacja.
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Bardzo wszystkim Gościom,
21 April, 2015 - 20:38
Nie spodziewałem się... ale to miłe. :)
pozdrawiam Was
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Pages