Średniowiecze, Kościół i kobiety

 |  Written by Stefan Bryś  |  0
Autorami chrystianizacji Europy oraz jej chrześcijańskiego odnowienia nie są wcale dzielni wojownicy ubrani w zbroje z krucyfiksami w dłoniach (mężczyźni) lecz przede wszystkim kobiety. Patrząc na dłuższy okres czasu poprzedzający upadek Imperium aż do wczesnego Średniowiecza zawsze w tle odnajdziemy niezwykłe osobowości chrześcijańskich kobiet.

To prawda, że dziś bardzo trudno napisać ich szczegółowe biografie z powodu braku potrzebnych ku temu informacji. Ponadto wiele życiorysów sławnych chrześcijańskich kobiet zostało ubrane w legendę po to, aby mogli je zrozumieć prości ludzie. Kiedy jednak spróbujemy, na podstawie wszystkich dostępnych danych, wyciągnąć jakąś „esencję” lub sporządzić jakiś wspólny „portret psychologiczny chrześcijańskiej kobiecości z przełomu epok” odkryjemy rzeczy nawet dziś zdumiewające. Z powodu braku jakiegokolwiek opracowania tematu „ideału kobiecości na przełomie epok” posłużę się kilkoma zaledwie przykładami (skrawkami informacji), które może odnaleźć każdy człowiek dobrej woli. Uczynię to w sposób jak zwykle chaotyczny, tylko po to, aby dać impuls do poszukiwań, pytań oraz dociekań.

Z jednej strony „ideał chrześcijańskiej kobiecości” był budowany w oparciu o świadectwa męczeńskiej śmierci. Lecz nie była to zwykła śmierć poprzedzona okrutnymi torturami w stylu: zdzierania żywcem skóry, rozszarpywania przez dzikie zwierzęta na arenie, kładzenia na rozżarzoną kratę, obcinanie piersi, topienia w rozgrzanym oleju, krzyżowania etc. Pewną subtelność tych tortur odkrywa przed nami życiorys św. Agaty, która po przyjęciu chrztu została wysłana do domu publicznego aby właśnie tam odkryć zalety cielesnych uciech i zostać (dziś powiedzielibyśmy) „partnerką” rzymskiego namiestnika Sycylii. Życiorysy świętych Łucji czy Agnieszki potwierdzają to, że „kobieta-chrześcijanka” pierwszych wieków w sposób dobrowolny, nawet w obliczu perspektywy utraty życia, opierała się rozwiązłości obyczajowej i presji opinii publicznej, która cechowała okres poprzedzający upadek Imperium Romanum.

Z drugiej strony chrześcijańską kobiecość charakteryzował pewien proces osobowościowego dorastania do wiary (patrz np. życiorys świętej Heleny) aż po bycie cierpliwą, zatroskaną o Zbawienia własnego syna wychowawczynią (matka św. Augustyna).

Bycie chrześcijanką w epoce, która poprzedzała Średniowiecze wiązało się z wielkim ryzykiem utraty kobiecej godności życia (bycie oszpeconą, torturowaną i zabitą) a z drugiej strony z powolnym procesem wchodzenia umysłem oraz sercem w tajemnicę Zmartwychwstania. Z pewnością jednak takie słowo jak „chrześcijanka” wyróżniało z tłumu nadając kobiecie niepowtarzalność tego, kim była oraz miała się stać. Z tego, co wiem, historia nie odnotowała nigdy procesu odwrotnego. Nie istnieje żadne świadectwo historyczne opowiadające o tym by kobieta – chrześcijanka porzuciła wiarę i stała się agitatorką rzymskiego Panteonu, promotorką rozwiązłości obyczajowej itp. itd. Promotorkami tego typu zachowań mogłyby być jedynie kobiety, które nie miały pojęcia o chrześcijaństwie lub znały je z powszechnie wrogiego Chrystusowi przekazu. Wśród innych świadectw chrześcijańskiej kobiecości przełomu epok opisu dopełnią życiorysy nieznane albo te nie do końca jeszcze odkryte.

Synezjusz z Cyreny (370-414) filozof neoplatoński, retor, poeta w 402 roku poślubił chrześcijankę z Aleksandrii z którą miał trzech synów. Osiem lat później przez ludność Cyranejki zostaje wybrany biskupem Ptolemaidy. W tym momencie prawdopodobnie dopiero się ochrzcił choć niektórzy utrzymują, że uczynił to dużo wcześniej, jeszcze przed zawarciem małżeństwa. Gdy w porządku chronologicznym popatrzymy na to jak rozwijała się jego myśl filozoficzna, w którym kierunku zmierzała oraz to, jak wzbogacała się o kolejne elementy to, pomimo niezgodności w wielu istotnych punktach z nauką Kościoła, nie sposób jest nie zapytać o to, jaki wpływ na to, dlaczego został wybrany biskupem oraz na to, co pisał miało jego szczęśliwe małżeństwo z kobietą o której nie wiemy nic istotnego poza tym, ze był chrześcijanką. Nie zrozumiemy właściwie życiorysu tego człowieka jeśli nie uwzględnimy w analizie jego twórczości, jego anonimowej dziś małżonki – chrześcijanki.

Barbarzyńcy aby legitymować nowe królestwa, które w wyniku krwawych rzezi tworzyli, pragnęli żenić się z rzymskimi kobietami dziś byśmy powiedzieli „wyższego pochodzenia”. Warto pamiętać o tym, że w schyłkowym czasie Imperium, w okresie względnej wolności dla chrześcijan kobiety wykształcone wybierały chrześcijaństwo. W wyniku tego część z barbarzyńców zaczyna stopniowo nawracać się (to powolny proces) i pomimo tego, że sami w swoim zachowaniu byli dalecy od chrześcijańskiego ideału, pośród pożogi zniszczenia, która sami sieją (bo nie umieją nic innego robić) zaczynają konstruować cywilizację życia. Jaki wpływ na to ma fakt, że kobiety, które pragną poślubiać sprzyjają chrześcijaństwu a nie panującej wizji rzymskiego Panteonu, rozwiązłości i wyuzdania?

Dla przykładu pierwszy król Franków dostrzegł piękno chrześcijaństwa dzięki swojej żonie błogosławionej Hildegardzie (758-783). Gdyby na podstawie jej życiorysu oraz okoliczności jakie towarzyszyły jej życiu nakręcić film, w którym wyłowione zostałyby najistotniejsze wątki jej osobowości, z pewnością byłby to przebój kinowy. Czczona jest w Kościele Katolickim jako błogosławiona lecz siła jej kobiecości przewyższa współczesne wyobrażenia o tym, czym było, jest oraz to, co kobiecie w jej osobowym rozwoju, może zaoferować właśnie chrześcijaństwo.
Brakuje w literaturze historycznej dzieła o tych kobietach-chrześcijankach, posiadających całkowicie odmienne cechy charakteru i osobowości, dzięki którym stopniowo zostaje pokonane barbarzyństwo, a z pożogi, zniszczenia, gwałtów i śmierci zaczyna rodzić się pierwsza i jedyna znana na razie ludzkości cywilizacja życia.

Nawet w XXI wieku - epoce, która z racji na powszechny dostęp do informacji – brakuje obiektywnych i niezależnych badań na temat tego, jak ogromną rolę w konstruowaniu cywilizacji europejskiej odegrały kobiety oraz to, w co wierzyły. Tymczasem gdyby nie one, oraz ich osobista wiara, ja nie napisałbym tego, że najpiękniejsze kobiety to te, które noszą w swoich sercach Tajemnicę, o której opowiada im ich własne czyste serce.
 

http://www.youtube.com/watch?v=kkYE3bv9g4I
3.857145
3.9 (7)

Więcej notek tego samego Autora:

=>>