
To nie żart. Związek Banków Polskich wytoczył mi proces karny w trybie prywatnoskargowym ze słynnego art. 212 Kodeksu Karnego – o zniesławienie. Poszło o moje dwa felietony zamieszczone w „Gazecie Finansowej”: „Wytarzać banksterów w smole i pierzu” oraz „Kurs sprawiedliwy – dla wszystkich”.
Oczywiście, nie omieszkam w stosownym czasie odnieść się publicznie do tego, co zawarte jest w poniższym dokumencie. Póki co, zostawiam Państwa sam na sam z aktem oskarżenia (wraz z uzasadnieniem). Tym, którzy będą mieli cierpliwość, by przebrnąć przez te siedem stron życzę owocnej lektury :)
Aha - "Gazeta Finansowa" zachowała się naprawdę świetnie - mam pełne poparcie i zapewnioną pomoc prawną. Powalczymy :)
Gadający Grzyb
PS. Dokument w PDF można sobie pobrać stąd: https://drive.google.com/file/d/0BwxoYVChBusgcW1WZzF4YmpibFU/view?usp=sharing







4 Comments
Nieważne!
10 June, 2016 - 13:51
W nagłówku napisano; "Akt oskażenia"
O jakie skażenie chodzi?
@ Tomasz A.S.
10 June, 2016 - 16:33
Może chodzi o skażenie nieodwracalną głupotą?
GG
Popieram Grzyba
10 June, 2016 - 16:32
Po pierwsze jestem oburzony, że instytucja tak potężna śmie zamykać usta człowiekowi o stosunkowo niskich dochodach - ten fakt trzeba podnieść przede wszystkim. Jest to atak słonia na muchę.
Po drugie, ZBP próbuje "domyślac się" co czytelnicy sądzą o bankach po przeczytaniu artykułu. Jest to manipulacja. Chodzi mi o stwierdzenie
Sąd nie powinien się zajmowac odczuciami tysięcy ludzi, bo tych odczuć nie sposób rozpoznać, można jedynie dokonać ankiety - mniej lub bardziej miarodajnej.
Po trzecie, ZBP manipuluje cytatami z Twoich tekstów, komentując je w sposób mijający się z ich treścią. Oskarzyciel świadomie tutaj dokonuje manipulacji, gdyz nie odróznia "prawa" i "legalności" od sprawiedliwości, a wręcz przeciwnie - utożsamia prawo ze sprawiedliwością, co samo w sobie nalezałoby najpierw udowodnić (udowodnienie takiej bajki jest niemożliwe w sensie akademickim).
@ Alchymista
10 June, 2016 - 16:39
Co do pierwszego - oni rozpaczliwie próbują zatkać usta krytykom i gdy znajdą choćby cień pretekstu - pozywają. Nie jestem jedyny - pozwali np. Macieja Pawlickiego ("wSieci"), próbowali ścigać Janusza Szewczaka (ale on akurat ma immunitet).
Drugie - wykładnia powiada, że istotne jest, że dana treść mogła nawet potencjalnie narazić kogoś na zniesławienie. To jest ta różnica w stosunku do pozwu cywilnego, gdzie powód musi wykazać, że naruszono jego dobra osobiste.
Trzecie - oczywiście, że manipulują, ale tu już nie będę zdradzał swojej potencjalnej kotrargumentacji przed procesem :)
GG