Sumliński, media i III RP. Kilka uwag po dzisiejszej rozprawie

 |  Written by Krzysztof Karnkowski  |  1
W uzupełnieniu do relacji Andera chciałbym napisać kilka słów po dzisiejszej rozprawie Wojciecha Sumlińskiego. W wielu tekstach zwracałem uwagę, że to ten nękany latami przez służby i prokuraturę, w swoim czasie doprowadzony do próby samobójstwa człowiek miał potężny wpływ na kampanię prezydencką, wynik pierwszej tury i finalnie przegraną Bronisława Komorowskiego. Po latach zamilczania afery marszałkowej i prób robienia z Sumlińskiego osoby niewiarygodnej (te zresztą trwają w najlepsze, prowadzi je choćby Michał Majewski, od którego artykułu, pisanego wspólnie z Anną Marszałek i Pawłem Reszką zaczęły się wielkie problemy dziennikarza, o czym mowa choćby w relacji z rozprawy poprzedniej) nagle stał się on pewnym symbolem, może nie popkultury, lecz walki o prawdę z silniejszym przeciwnikiem na pewno. W świecie o takich ludziach powstają filmy i mam nadzieję, że kiedyś i u nas powstanie uczciwy film. Film o zwykłym/niezwykłym dziennikarzu, który sam, mając za sobą wiarę, nadzieję, rodzinę i przyjaciół, przeciw sobie zaś instytucje państwa i mafijne struktury dawnych i obecnych służb przebił mur i dotarł z prawdą do ludzi. Ci zaś ponieśli ją dalej, zanieśli na portale społecznościowe i wiece urzędującego prezydenta, wroga najpotężniejszego i najciemniejszego charakteru tej historii.

Tymczasem jednak, choć piszę o tym, gdzie tylko mogę i choć ludzie to przecież wiedzą, na rozprawach nie zmienia się zbyt wiele. Ander śledzi je „od zawsze”, ja, z tego, co pamiętam, od listopada 2013 roku, więc też już kawał czasu. Pamiętam rozprawy, na których nie było ani jednego dziennikarza, choć zeznawały osoby takie, jak Paweł Graś czy Krzysztof Bondaryk. Nie było to dla nikogo interesujące.  Niektóre portale zaczęły kopiować wpisy Andera i to właściwie tyle. Kilkoro dziennikarzy pojawiło się, gdy zeznawał Antoni Macierewicz. Mniej więcej od wtedy zaczęła nam towarzyszyć Telewizja Republika. Jak wyglądała medialna oprawa rozprawy, na której zeznawał Bronisław Komorowski, pamiętamy wszyscy.

Tymczasem przeszły wybory, rozszedł się potężny nakład książki i co? I nic – jest kamera z TV Republika, Ander pisze szczegółową relację na bloga, a ja wrzucam co istotniejsze wiadomości na bieżąco na twittera. Innych mediów nie ma, choć to tu dzieje się przecież historia.  Zdają sobie z tego sprawę czytelnicy i widzowie, a nie widzą, lub nie chcą widzieć dziennikarze prasy, portali, telewizji? Solidarnie i ponad podziałami? Jest to niezmiennie przygnębiające.

A przecież sprawa mogła dziś znaleźć się w momencie przełomowym. Komorowski za chwilę przestanie być prezydentem,  co zmieni kompletnie jego sytuację jako świadka, który dotąd mało pamiętał, za to często się mylił. Sumliński dziś wniósł o dołączenie do dowodów swojej książki, przywołując kompletny brak reakcji, choćby w postaci pozwu w trybie wyborczym. Wnosi też o konfrontację prezydenta z innymi świadkami. Czy te wnioski zostaną uwzględnione, to inna sprawa. Logika procesowa redaktora Sumlińskiego różni się od logiki sądu. Sędzia Stanisław Zdun ma już w swoim odczuciu prawdopodobnie wystarczająco dużo danych, by wydać wyrok. Wojciech Sumliński chce przedstawić swoją sytuację jako element szerszej, mocno wykraczającej poza tę jedną sprawę układanki. Jak powiedział dziś ks. Małkowski, tak naprawdę chodzi przecież o ocenę całej III RP, która, według niego, zaczęła się od mordu na ks. Popiełuszce i późniejszym skierowaniu śledztwa na fałszywe tory. To zainteresowanie tą sprawą doprowadziło go na ławę oskarżonych – twierdzi legendarny kapłan, Sumliński zaś w dużym stopniu podziela tę opinię, czemu dał wyraz wiele razy. Relacje Komorowskiego z ludźmi służb to wątek potężny, mroczny i przytłaczający, który również powinien zostać rozwinięty i do końca wyjaśniony. 24 maja dał na to szansę, jednak nie stanie się to raczej w ramach tego jednego procesu. Czy uda się rzecz zakończyć 1 lipca? Mowy końcowe zapewne będą długie. Czy i tym razem wszystko rozegra się pod nieobecność mediów, nie licząc wspomnianej Republiki?

relacja Andera z dzisiejszej rozprawy:
http://blog-n-roll.pl/pl/wojciech-sumli%C5%84ski-rozprawa-z-dn-28052015-...
relacja Andera z poprzedniej rozprawy
http://blog-n-roll.pl/pl/wojciech-sumli%C5%84ski-rozprawa-z-dn-20052015-...
rozmowa z Wojciechem Sumlińskim przeprowadzona po poprzedniej rozprawie:
https://youtu.be/hCWklT0iCh8

zapraszam na Twittera: https://twitter.com/karnkowski
 
5
5 (3)

1 Comments

Obrazek użytkownika ander

ander
Zgadzam się z Twoim ocenami - wiele razy w swoich relacjach pisałem, że brak mediów niezależnych na tym procesie jest czymś doprawdy zastanawiającym. Dobrze, że od jakiegoś czasu pojawia się na rozprawach TV Republika - ale gdzie jest reszta mediów niezależnych? Gdzie są inni dziennikarze - czyżby proces, w którym świadkami są jedne z najwazniejszych osób w państwie, był aż tak nieinteresujący?
Myślę, że ksiązka "Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego" uczyniła naprawdę bardzo, bardzo wiele, aby na naszych twarzach w niedzielę wieczorem pojawił się wreszcie uśmiech - również na twarzach tych dziennikarzy, którzy na tym procesie nie pojawili się ani razu...

Pozdrawiam - i dzięki za miłe słowa

Więcej notek tego samego Autora:

=>>