Świąteczne powroty.

 |  Written by ossala  |  18
Sporo wody upłynęło, nie? A Sekwana to nawet zdążyła wystąpić z brzegów w międzyczasie…

   Z obawą się zjawiam ponownie, nie zamierzam tego ukrywać. Na komentowanie bieżącej rzeczywistości nie mam siły, a lepiej byłoby powiedzieć: opadły mi ręce, zabrakło mi języka w gębie i wyczerpał mi się zasób słownictwa. Wystarcza mi tego na zgryźliwe uwagi na Twitterze, gdzie się trzeba ograniczyć do 140 znaków. Innymi słowy: takiej hucpy w Polsce nie pamiętam i sądziłam, że Palikot to jest najgorsze, co może się nam przydarzyć.

   Ale mam za sobą dzieje spółki budowlanej funkcjonującej od początku do końca na Zielonej Wyspie Tuska i marzy mi się, aby ostrzeżenia i refleksje, które się stały moim udziałem – jakoś w końcu uporządkować. Zostawię je z nadzieją, że będą stanowiły materiał do przemyśleń dla innych, czasem zalążek do zmiany prawa w Polsce, bo otarłam się o wiele absurdów, z których wiele nadal obowiązuje.
   „W niedziele i święta” dział rozważań nad zjawiskami gospodarczymi będzie nieczynny, pojawią się za to luźniejsze wspomnienia z przeszłości, do których – dzięki Bogu – zdołałam już nabrać dystansu, bo inaczej przyszłoby mi tylko „siąść i płakać”.
  
   Prowadzenie bloga zobowiązuje, trzeba być sumiennym a pisanie książki można odkładać, odkładać i odkładać. A ponieważ życie kocha mnie dalej tak, że nie daje mi pożyć – odkładanie wychodzi mi nad wyraz dobrze.
   Jeszcze chyba należy się niektórym tutaj niewielkie wyjaśnienie. W tak zwanym międzyczasie, ze względu na zaginione wpisy, które chciałam odzyskać, pojawiłam się na chwilę na niepoprawnych. Przypomniałam tam swój stary wpis o Adrianie Klarenbachu, który się jakoś nawrócił do ludzi, ale pamiętam (Wy pewnie też), jak strasznie mnie złościł w przeszłości PO/PSL swoją postawą. Tamten wpis powstał na niepoprawnych i się tam należał (choć był mój), ale ja nie publikuję w dwóch miejscach tego samego. Tak mam.
   Nie o Klarenbachu jednak chciałam. Nasz stary, wspólny znajomy, Dixi, podesłał mi parę linków (sama nie miałam głowy i odruchu, by szukać) ze stekami pomyj, jakie się wylały na moją biedną głowę, o szarganiu pamięci mojego nieżyjącego męża nie wspomnę – za ten niby powrót na niepoprawnych. Telepie mnie po tym dziś.
  
   Kończąc swojego wstępniaka winkzostaję z nadzieją, że wiele wiedzy, obserwacji i przemyśleń Wam się przyda, bo czy zabawne, czy absurdalne, czy wręcz tragiczne – mają one w sobie jeden niepodważalny walor: one naprawdę się wydarzyły. Sama czasem zadaję sobie pytanie – jak dałam radę i nie zwariowałam?

I oczywiście, korzystając z okazji: Wielu Bożych Łask, wszelkiej pomyślności i zdrowia dal Was i Waszych bliskich.
5
5 (6)

18 Comments

Hun's picture

Hun
Witaj po długiej podróży... bo nie wiem, jak to inaczej ująć... Jesteś u siebie, między swemi, że polecę kochanym klasykiem...

Pzdr, Hun ;)

"...And what do you burn, apart from witches?   - More witches!..."
ossala's picture

ossala
To ma większy wymiar niż się pozornie wydaje, dla mnie samej przede wszystkim. Niektóre rzeczy wracają na swoje miejsce. A że powoli? Powoli, bo byłam daleko i do siebie samej, w niektórych aspektach życia, jeszcze nie wróciłam. Ale to powoli przyjdzie: zacznę na powrót słuchać muzyki, zacznę robić zdjęcia...
Pozdrowienia!

Ossala

ossala's picture

ossala
Nie było mnie długo i nie wiem, czy mam coś źle ustawione, ale mi nie poprawia literówek :-(

Ossala

katarzyna.tarnawska's picture

katarzyna.tarnawska
po zwiedzeniu Rzymu i Krymu (już nie jeden raz!) - jesteś wreszcie, Ossalo.
Moc serdeczności!
ossala's picture

ossala
Ano :-) A nawet chwilami, gdy nie szło nic, albo szło na czworakach, tyłem i pod górę - miałam wrażenie, że i Kamczatkę zwiedzałam :-)
Serdeczności.

Ossala

ro's picture

ro
A więc świątecznego nastroju ciąg dalszy - przyłączam się do powitań. smiley

Może za Twoim przykładem wrócą inni "exiterzy".
katarzyna.tarnawska's picture

katarzyna.tarnawska
Musimy się nawzajem wspierać! Wciąż "idzie" walka o Polskę.
Powtórzę raz jeszcze - dobrze, że jesteś Ossalo.
Może dojdą inni, Ci których na chwilę zabrakło.
Najserdeczniej pozdrawiamheart !
ossala's picture

ossala
Sama mówiłam po wyborach (jako przewodnicząca komisji w Paryżu): Teraz się zacznie.
Wielu się ze mnie śmiało....
Wyszło na moje, choć wolałabym, by nie wyszło.
 

Ossala

ossala's picture

ossala
bym nie zgadła, kim jesteś!
I ja się cieszę: dla samej siebie przede wszystkim. Oznacza to bowiem, że znów chce mi się pisać.
Mam nadzieję, że jeszcze trochę a wrócą inne nawyki :-)))

Z pozdrowieniami

Ossala

krisp's picture

krisp
Nie patrz na ilość, patrz na jakość. wink ​Na moje oko, jakość bez zarzutu.

Z oceny wyłączam swoją skromna osobę, dla przyzwoitości i w trosce o nie uleganie pysze. devil

krisp
ossala's picture

ossala
Ilość, nie dość, że mnie nie fascynowała, to na dodatek zawsze trochę przerażała :-) Głpi przykład podam: wolę osiedlowe sklepiki, niż hipermarkety :-)
Ale fajnie też jest się czasem pokłócić po polsku w większym gronie.
P.S. Masz automatyczną korektę tekstu jak piszesz? Tzn. podkreśla Ci literówki na czerwono? Bo mnie wcale i mnie to złości. Strasznie muszę uważać klikając...

Ossala

krisp's picture

krisp
Mnie też nie podkreśla, więc muszę być czujny, a i tak czasami babola wsadzę. Jak coś nie wyjdzie, masz opcję wejścia w opublikowany tekst i korekty. A potem jeszcze raz ENTER i po sprawie.

krisp

 

Więcej notek tego samego Autora:

=>>