
Nie mam zamiaru rozwodzić się nad aspektami prawnymi - poniżej podam zestawienie suchych i niekwestionowanych faktów:
1. Sędziowie Trybynału Konstytucyjnego, w tym - prezes i wiceprezes - brali udział w procedowaniu nowelizacji ustawy o TK - nie jako bezstronni arbitrzy, lecz jako doradcy koalicji PO-PSL, wprowadzając zmiany korzystne dla ówczesnej władzy, a niekorzystne dla opozycji. Wprowadzone zmiany w dniu dzisiejszym zostały przez TK uznane za niekonstytucyjne. Oznacza to, że sędziowie TK wzięli udział w uchwalaniu niekonstytucyjnej ustawy. Taka sytuacja świadczy o tym, że sędziowie TK biorący udział w uchwalaniu niekonstytucyjnej ustawy MUSZĄ SIĘ PODAĆ DO DYMISJI.
2. Sędziowie TK biorący udział w procedowaniu ustawy o TK, wbrew przepisom prawa, nie uchylili się sami od orzekania w sprawie ustawy własnego autorstwa: zostali zmuszeni do tego pod wpływem opinii publicznej. Niestety, nikt nie zwrócił uwagi na to, że Trybunał w sprawie TK orzekał w składzie pięciu sędziów, a powinien był w pełnym składzie, co stwierdził sam prezes Rzepliński: "Zapewniam pana, że gdyby jeden z uprawnionych organów, określonych w art. 191 ust. 1 pkt 1 konstytucji, począwszy od prezydenta Rzeczypospolitej, a skończywszy chyba na rzeczniku praw obywatelskich, zaskarżył któryś z przepisów uchwalonej także przez Wysoką Izbę [Senat] nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, to wyłączę się ja i wiceprezes Trybunału, bośmy brali aktywny udział w pracy nad procedowaniem, w tych czynnościach prawodawczych. To nie zmniejszy… Na pewno o takim wniosku rozstrzygałby Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie, ale bez tych dwóch sędziów, którzy aktywnie brali w udział w procedowaniu".
Prezes TK oraz sędziowie biorący udział w dzisiejszym posiedzeniu TK MUSZĄ SIĘ PODAĆ DO DYMISJI, natomiast dzisiejsze orzeczenie TK zostało wydane BEZPRAWNIE - i to nie jest moje zdanie, tylko zdanie prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Należy również podkreślić, że gdyby TK obradował tak, jak powinien w tym przypadku, to orzeczenie mogłoby być inne.
3. Należy podkreślić, że zarówno posłowie koalicji PO-PSS, jak i prezydent Komorowski (strażnik Konstytucji) wzięli udział w procedowaniu i wprowadzeniu do obrotu prawnego ustawy obarczonej wadą niekonstytucyjności. Zostało to zrobione świadomie, gdyż sami posłowie PO skierowali podpisaną ustawę do TK - czyli wiedzieli dokładnie, że ustawa jest obarczona wadą niekonstytucyjności.
4. Trybunał Konstytucyjny, wnosząc o "zabezpieczenie roszczenia" w postaci niewybierania przez Sejm sędziów TK, uczynił to bez podstawy prawnej, a nawet wbrew wcześniejszemu stanowisku TK w pełnym składzie, których takich wygibasów nie dopuszczał. I to jest kolejny skandal: politycznie motywowani sędziowie TK usiłowali bezprawnie wpłynąć na prace Sejmu - nie zważając na trójpodział władzy.
Jak widać, nawet nie bawiąc się w subtelne prawnicze analizy widać wyraźnie, że Trybunał Konstytucyjny, wspólnie i w porozumieniu z koalicją PO-PSL, doprowadził do kryzysu konstytycyjnego, ośmieszył TK w spsób przeokrutny, a w dotaku ukazał czarno na białym, że sędziowie TK nie są bezstronnymi arbitrami, lecz politykami bez legitymacji partyjnej. Przykre to tym bardziej, że może jest tam jakiś Katon ... ale tak dobrze ukryty, że go nie widać.
ilustracja z:http://e-play.pl/media/k2/items/cache/fe014ddcec22fd61fee0a4cdef980850_X...
Hun