
Papieskie błogosławieństwo jest wyrazem szacunku Następcy św. Piotra dla wszystkich Polaków, którzy ratowali ludność żydowską, oraz dla tych, którzy starają się ocalić od zapomnienia pamięć o bohaterach. W tym gronie szczególną zasługę mają ci, którzy przekazują relacje telefonicznie, e-mailowo lub listownie.
Tajemnicze zdjęcie
W odpowiedzi na apel o nadsyłanie danych do Kaplicy Pamięci udało się ustalić, kto jest na zdjęciu – ikonie Powstania Warszawskiego. Do tej pory wiadomo było, że fotografia, na której widać trzy kobiety i dziecko, została wykonana podczas Powstania Warszawskiego w Śródmieściu przez fotografa powstańczego Joachima Joachimczyka ps. „Joachim.”
Kilka dni temu zadzwonił Henryk Dziuba i przekazał informację, że na tym zdjęciu (od lewej) jest jego mama Józefa oraz ukrywana Żydówka Helena Kirjanow i bezdomna kobieta z wnuczką, wzięta z ulicy podczas powstania. Zdjęcie zostało wykonane w podziemiach Domu Arcybiskupów Warszawskich służących wtedy za schron.
Henryk Dziuba, mający 15 lat w 1944 r., relacjonuje, że po powstaniu w getcie warszawskim Maria i Andrzej Dobrodziejowie skierowali Helenę Kirjanow do Jana i Józefy Dziubów, którzy zdecydowali się ukrywać ją w swoim mieszkaniu. Na początku Powstania Warszawskiego Józefa Dziuba wraz z ukrywaną Żydówką znalazły schronienie w Domu Arcybiskupów Warszawskich na ul. Miodowej 17/19, za akceptacją m.in. ks. Zygmunta Choromańskiego, późniejszego biskupa pomocniczego warszawskiego, i ks. Józefa Podbielskiego, którzy wiedzieli o tożsamości Heleny Kirjanow. Józefa zdecydowała się przyjąć także bezdomną osobę z ulicy wraz z jej wnuczką. Kobiety przebywały w podziemiach Domu Arcybiskupów Warszawskich. W tym czasie Helena w ogólne nie wychodziła z budynku, a Józefa przygotowywała posiłki duchownym i innym przebywającym tam ludziom. W pomoc był zaangażowany także Andrzej Wróbel pracujący w pałacu arcybiskupim.
Wszyscy znajdujący się na zdjęciu przeżyli wojnę. Pod koniec lat 40. Helena Kirjanow wyjechała do męża do Francji, a następnie do rodziny do Argentyny. Do końca utrzymywała serdeczny kontakt z tymi, którzy ją uratowali.
Bohaterowie odzyskują imię
Podobne przykłady osób, które ratowały ludność żydowską, wychodzą powoli na światło dzienne. Wiele w tym względzie zależy od miejscowych władz samorządowych, lokalnych stowarzyszeń i ludzi dobrej woli. Wystarczy, że rozpocznie się zbieranie informacji na ten temat, chociażby na stronie www.sprawiedliwi.org.pl, aby dotrzeć do cichych bohaterów, którzy z narażeniem życia swego i swych rodzin ratowali swoich sąsiadów na danym terenie.
Przykładem jest chociażby powiat Wołomin, gdzie z inicjatywy miejscowych władz udało się dotrzeć do informacji o 50 Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, których nazwiska są obecnie wypisane na pomniku znajdującym się w miejscu muru byłego getta. Ten pomnik ukazujący rodzinę polską chroniącą rodzinę żydowską (zob. okładkę „Magazynu”) jest wymownym znakiem wielowiekowej dobrosąsiedzkiej historii polsko-żydowskiej w powiecie wołomińskim. To, czy zachowana zostanie pamięć o lokalnych bohaterach, zależy zarówno od miejscowych władz, jak i od tych, którzy zabiegają o ocalenie prawdy historycznej.
Śmierć za kromkę chleba
(...)