ABSURD: rządowa agenda nie widziała, że 50 wiosek jest zasypanych

 |  Written by Ursa Minor  |  1
Jak informuje "Dziennik Gazeta Prawna" Rządowe Centrum Bezpieczeństwa nie alarmowało premiera o sytuacji w odciętych od świata regionach Lubelszczyzny, bo nie znało powagi sytuacji!

Taka sytuacja tylko mogła się wydarzyć albo w filmach Barei, albo w rządzie Donalda Tuska. Sytuacja potwierdza, że mamy do czynienia z totalną ignorancją polskich agent rządowych.

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa monitoruje sytuację w Polsce przez 24 godziny na dobę. Po to istnieje, by jak najszybciej reagować na kryzysowe sytuacje w naszym kraju. Zatrudnia około 60 osób. I co z tego! RCB w ogóle nie zauważyła 50 polskich wiosek, które zostały odcięte od świata z powodu śniegu. Jak dowiedział się DGP w raporcie dobowym jakie przesyła do rządu RCB napisano o sytuacji owych zasypanych wsi tylko tak: "„utrudnienia w komunikacji” w województwach mazowieckim i lubelskim, z którymi władze radzą sobie na poziomie lokalnym". Czy to żart? Niestety nie. Zapytana przez DGP pracownica RCB mówi: : "Ze wszystkich poziomów samorządów i administracji zbieramy informacje za pomocą Centralnej Aplikacji Raportującej. Nie mieliśmy sygnałów, że sytuacja wymyka się spod kontroli tak z powiatu, jak i z województwa".

Po co więc istnieje coś takiego jak Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, jeśli w ogóle nie potrafi dostrzec zagrożeń wynikających z opadów śniegu i nawałnic?

Starosta Józef Kuropatwa, który nie użył aplikacji CAR, ale raportował na bieżąco do wojewódzkiego centrum zarządzania kryzysowego telefonicznie i pisemnie jest zaskoczony tym, że nie było żadnego odzewu. Faktycznie, starostwo było zajęte walką ze śnieżycą, a co robiło w tym czasie wojewódzkie centrum kryzysowe, które dostało ponad 30 monitów od starostwa o tragicznej sytuacji?

Dopiero po kolejnych monitach władze województwa przysłały dwa pługi z wirnikami i koparkę. W sumie odśnieżyły tylko 10 kilometrów dróg, bo dwie maszyny szybko się zepsuły. – Ale już usłyszeliśmy, że dostaniemy rachunek za pracę wirników. To realny obraz całej pomocy ze strony administracji rządowej. Samorządy są pozostawione same sobie – dodaje rozżalony Kuropatwa.

Bałagan jaki istnieje w takich sytuacjach przeraża. Jak informuje DGP "sytuację dodatkowo komplikuje to, że wojewodowie są podporządkowani Ministerstwu Administracji i Cyfryzacji. Dlatego na miejscu w zebraniu zespołu kryzysowego wziął udział minister Rafał Trzaskowski. Ale już np. straż pożarna, policja czy Straż Graniczna, które niosą pomoc w takich sytuacjach, podlegają ministrowi spraw wewnętrznych".

A co najzabawniejsze w sensie obrazkowym? Jak dodaje poirytowany starosta Kuropatwa: " Tyle z tego wszystkiego miałem, że pani wojewoda polatała helikopterem nad moim powiatem oraz obejrzałem kilka konferencji w mediach". Czy to film? Nie to rzeczywistość w wydaniu rządu Tuska.

http://www.fronda.pl/a/absurd-rzadowa-agenda-nie-widziala-ze-50-wiosek-j...

0
No votes yet

1 Comments

ciociababcia2's picture

ciociababcia2
Dobrze wiedzieli. Przyjechał sprzęt, ale zakopał się i nawrócił. Później, znacznie później przyjechał drugi. Czyli... lekceważenie, jak na wszystkich odcinkach Tuska. Ryba psuje się od głowy.
A Tusk? ten już zapewne boi się wyjść między ludzi!

ciociababcia

Więcej notek tego samego Autora:

=>>