Adopcja czy adaptacja?

 |  Written by  |  9

Dzieci adoptowane lub „naturalne” wychowywane w „rodzinach” i związkach homoseksualnych są bardziej narażone na pedofilię rodzicielską i podatne na „dziedziczenie” orientacji seksualnej „rodziców” niż dzieci z tradycyjnych rodzin heteroseksualnych.

 

Do wyciągnięcia takiego wniosku wystarczy odrobina zdrowego rozsądku i prosta dedukcja. Albo intuicja. Oczywiście wniosek taki będzie uogólnieniem, ale uogólnieniem uprawnionym.

 

Jeśli uogólniony wniosek zdroworozsądkowy lub/i intuicyjny znajduje oparcie w szczegółowych badaniach naukowych, to jest się nad czym zastanawiać. A znajduje:

 

http://www.rp.pl/artykul/17,1083302-Homoseksualizm-jest-zarazliwy.htmlhttp://www.rp.pl/artykul/17,1083302-Homoseksualizm-jest-zarazliwy.html

 

Jedyne, co dziwi w badaniach profesora Marka Regnerusa, to fakt, że w ogóle zostały przeprowadzone. Widocznie teksański uniwersytet w Austin jest jakąś enklawą ciemnogrodu. Może Teksańczykom zostało coś z wojny secesyjnej? Albo to jakieś dziedzictwo Alamo?

 

PS. Pozwolę sobie zwrócić uwagę, że w linkowanym artykule z Rzepy znajdują się z kolei linki do polskiego tłumaczenia raportu Regnerusa oraz wstępu, jakim opatrzył go doktor Marek Margasiński, który jest tego tłumaczenia autorem.

 

5
5 (8)

9 Comments

Szary Kot's picture

Szary Kot
ataki środowisk LGBT, może inni ciemnogrodzianie zbiorą siły???

Dzieci wychowywane przez pary homoseksualistów nie tylko są podatne na dziedziczenie orientacji seksualnej opiekunów, ale tak ogólnie (przpraszam za kolokwializm) mają w życiu przerąbane.
Znacznie gorzej funkcjonują w społeczeństwie, są labilni emocjonalnie, gorzej radzą sobie z trudnościami, także w życiu zawodowym, ich małżeństwa są niestabilne, często dopudszczają się zdrad....
Społeczeństwo składajace się z takich osób to chyba marzenie wszelkiej maści inżynierów społecznych. Podatni na wpływy, zajęci wyłącznie własnymi sprawami, idealni konsumenci, pożądający ciągłych nowości.
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
tł's picture

Nie wiem, czy przetrzymają...  Sytuacja przypomina mi to, co działo się z badaniami socjologicznymi czarnej społeczności USA w latach `70 ub. wieku.

W świetle tych badań można zaryzykować tezę, że adopcje dzieci przez pary homoseksualne są swoistą formą werbunku, różnego rodzaju werbunku...

Ale przecież te badania nie mogą być reprezentatywne i a ich wyniki muszą być słałszowane! Albo przynajmniej obarczone błędem metodologicznym... ;-)!

Pozdrawiam

 
alchymista's picture

alchymista
Nie wiem może się mylę. Ale ostatnio krążyły w sieci opinie jakiegoś uczonego wprost przeciwne do cytowanych przez Ciebie. To znaczy, że znakomita wiekszość "adaptowanych" w wieku dorosłym zdecydowanie wybierała orientację heteroseksualną. Zaledwie 1/5 zostawała homoseksualistami lub przejawiała skłonności biseksualne.
I wydaje mi sie to bliższe prawdzie. Człowiek wychowany przez rodzinę alkoholików często zostaje pijakiem, ale w tym wypadku to się chyba nie sprawdza. jeżeli założymy, że w związkach homoseksualnych ma miejsce "adaptacja" dzieci, to naturalnym biegiem rzeczy te dzieci będą chciały jak najszybciej oderwać się od patologii i zatrzeć złe wspomnienia. Pewien procent pozostanie w patologii z innych przyczyn, prawdopodobnie z powodu alkoholizmu "adaptantów" lub ich narkomanii, przekazanej dzieciom. To co jest wbrew naturze jest na tyle odstręczające na dłuższą metę, że nie utrzyma się bez dopalaczy.
I coś jeszcze. Jeżeli założyć, że kobiety zostają lesbijkami z powodu istotnych niepowodzeń w relacjach z mężczyznami (a mam podstawy, aby tak sądzić), to bunt dziecka w okresie dojrzewania prawdopodobnie przekreśli wszystkie "mądrości", które te lesby wbijają dzieciakom do głowy. Dla dojrzewającej dziewczyny nawet byle jaki facet okaże się lepszy od dwóch zwariowanych, oziębłych ciotek (słyszałeś o pojęciu "lesbijska śmierć łózkowa"?).
DocEnt's picture

DocEnt
... aby dzieci z takich związków (oczywiscie zaadoptowane) miały świadomość patologii aż do momentu kiedy odczują to od swoich rówieśników z normalnych rodzin, a odczują napewno.
Jeśli środowiska homoseksualne uważają swoją chorobę za orientację seksualną i naturalną kolej rzeczy to ok, ich wybór. Pozwólmy się im rozmnażać, ale nie pozwólmy się zwariować i przyjąć ich sposobu myślenia. Jeśli dwóch homoseksualistów uważa że jeden powinien być tatą a drugi mamą to niech pokażą takie przypadki w naturze. Ludzie są ssakami i mają określoną płeć. Ludzie to nie ślimaki obojniaki.
Dzieci z domu wynoszą pewne wzorce zachowań. Wydaje się naturalne że dzieci z "rodziny" homoseksualnej wyniosą określony przez "rodziców" wzorzec.
Ludzkość chyli się ku upadkowi !
alchymista's picture

alchymista
"pozwólny się im rozmnażać"??? To chyba kiepski pomysł. Możemy co najwyżej z bólem znosić nienormalność lub zostać przegłosowani przez stado baranów, ale pozwalać na nic nie musimy.
DocEnt's picture

DocEnt
tak, masz rację. Użyłem tego zdana celowo. Pozwólmy się im rozmnażać powinno zabrzmieć "natura ludzka zweryfikuje". Jeszcze nie słyszałem aby ze związku homoseksualnego powstało potomstwo.
Niestety to wszystko idzie w złym kierunku. Zauwaono jak dużą grupą w społeczeństwach są osoby ze skłonnościami homoseksualnymi,  postanowiono i tu zagrać w polityke. Przecież do kupienia są tysiące potencjalnych głosów. Kolejna sprawa to to, że coś mi muwi że w zachodnich tzw. elitach duży odsetek to homoseksualiści, nie zawsze oficjalnie ale jednak.
Kolejne pytanie to do kąd to zmierza. Co za kilka ... może kilkanaście lat okaże się orientacją seksualną ? Zoofilia czy pedofilia będzie pierwsza ? Przecież oni też uważają, że są normalni !?
W nekturych krajach Europy już obniżono dopuszczalny wiek uprawiania sexu jak np. na węgrzech obniżono do lat 14 ! (zaraz będzie 12, potem 10 ... ! )
 
tł's picture

Alchymisto, w notce ukazuję sytuację, w której wynik badania naukowego jest zgodny ze "społeczną intuicją" (zdrowym rozsądkiem, dedukcją, etc.), a sprzeczny z "ideologią naukową". Tylko tyle. I aż tyle.

Pozdrawiam

PS. Wobec przyczyn, które powodują takie a nie inne zachowania kobiet - także w sferze seksu - przyznam się do indolencji ;-)))! Skoro masz podstawy, aby cokolwiek w tej materii mniemać, to mniemaj :-)!

 
DocEnt's picture

DocEnt
z badaniami naukowym jest często problem natury zleceniodawcy, czyli tego kto go opłaca.
Jeśli wynik będzie jak należy to i granty do danej instytucji wpadają w odpowiedniej wysokości.
Więc tak należy dobrać grupę osób badanych, żeby wynik potwierdzał założenie.
A założenie jest zgodne z interesem politycznym.
 
tł's picture

Wspomniałem o tym w odpowiedzi na komentarz @Szarego kota. W  USA już samo niepoprawne polityczne sformułowanie  pytania badawczego powoduje, że naukowiec je stawiający ma trudności z finansowaniem.

Pozdrawiam

Więcej notek tego samego Autora:

=>>