Apocalypsis. Cum figuris. 1 i 1/2

Ile mi na to czas pozwala i ochota (bo wolę być na bieżąco z tym, co dzieje się w Polsce) obserwuję dyskusje polityczne we Francji - a dzieje się. Dość powiedzieć, że kampania prezydencka wchodzi w dostrzegalną fazę, grillowanie kandydata republikanów, F. Fillon przybrało taki wymiar, że już się wszystko na tym ruszcie w węgiel zamieniło. I nie o zasadności zarzutów mówię a o ich natężeniu: ociera się to o wymiar 24/24.
Ale jakoś nie zauważyłam, by w tej kampanii prym wiedli tzw. celebryci: aktorzy, kompozytorzy czy inni pieśniarze. Pewnie mają swoje zdanie, ale to zdanie eksponowane nie jest, ani też nie poświęca mu się aż tyle medialnej uwagi.
Gadające głowy są: politolodzy, głównie politycy, komentatorzy, redaktorzy, ale nie muzycy.
Owszem, są komicy, satyrcy i oni kpią równo z każdego - za co się ich nie zamyka i/lub ich programów.
A u nas co jeden bardziej znany (często znany tylko z tego, że jest znany - choć ta uwaga nie dotyczy pana Zbigniewa) - musi się odezwać a media muszą z tego odezwania się zrobić hit tygodnia.

P.S. OT: mam kłopot, Dixi.
Moja grupa Francuzów, którą uczę polskiego ma często pojęcie o kulturze, historii czy postaciach łączących Polskę i Francję - jak nie przymierzając Petru o święcie króli :-)
Obiecałam im podsunąć linki do Trzech kolorów i "Podwójnego życia Weroniki" Kieślowskiego w takiej wersji, gdzie najpierw mają wybrać wersję francuską z polskimi napisami, potem odwrotnie.
Kuźwa! Straciłam ze 3 godziny i stoję w miejscu. Każdy film na polskich stronach zawiera informację dla mnie, że z kraju, z którego się łączę - nie mogę go obejrzeć. Czyli oni też nie - bo wszyscy się łączymy z Francji.
Na francuskich stronach film jest: wersja francuska z podpisami po ... angielsku.
Owszem, mam wszystko na CD, tam można dowolnie wybierać wersję, ale zanim płytki oblecą wszystkich kursantów będzie maj.
Nie masz jakiś "tajemnych" linków, które nie dyskredytują kraju, z którego się łączę? :-)))

Jest utalentowany - zrobił karierę (i dobrą muzykę do filmów Kieślowskiego).
Gdyby był genialny, miałby w d.pie zmianę władzy.
A tak mam powody podejrzewać, że poprzednia mu pomagała, a on boi się (może ma coś "za szami" - jak wiekszość pieszczochów komuny i postkomun), że teraźniejsza może nie chcieć.
PS
OK, jestem nieobiektywny.
Podrywał moją żonę:):):)

...pocisnąć Pana Kompozytora argumentami Twej wiedzy historycznej?... Jak długo będziemy dawać się okładać po pokornych łbach pałkami fałszywych autorytetów, zamiast świecić im w oczy przeprawdziwym hasłem: "aktor jest od grania, dupa jest od.... itp itd"

Pzdr,
Twój Fan H...;)