Bajka

 |  Written by polfic  |  5
Kiedy wół był ministrem i rządził rozsądnie,
Szły prawda rzeczy z wolna, ale szły porządnie.
Jednostajność nakoniec monarchę znudziła,
Dał miejsce wołu, małpie, lew, bo go bawiła.
Dwór był kontent, kontenci poddani z początku;
Ustała wkrótce radość; nie było porządku.
Pan się śmiał, śmiał minister, płakał lud ubogi.
Kiedy więc coraz większe nastawały trwogi,
Zrzucono z miejsca małpę; żeby złemu radził,
Wzięto lisa: ten pana i poddanych zdradził.
Nie osiedział się zdrajca, i ten, który bawił:
Znowu wół był ministrem i wszystko naprawił
5
5 (1)

5 Comments

Hun's picture

Hun
...mamy, prawie całą menażerię... Małp i lisów do oporu... Mnóstwo świń, pawi, srok, wron, hien, żmij i padalców... I nawet mały, ryży kundelek jeszcze sie pałęta... Tylko wołu nigdzie nie widać...

Pzdr, Hun

"...And what do you burn, apart from witches?   - More witches!..."
polfic's picture

polfic
"Tylko wołu nigdzie nie widać..."

Trzeba więc go znaleźć :)
polfic's picture

polfic
Chyba oślicę :)
Hun's picture

Hun
...mulicę...
Jestem dla niej niemiły. Wiem. To celowe...frown

Pzdr, Hun

"...And what do you burn, apart from witches?   - More witches!..."

Więcej notek tego samego Autora:

=>>