Bajka o przeraźliwym kwiku świń oderwanych od koryta

 |  Written by Animela  |  0

Bajka o przeraźliwym kwiku świń oderwanych od koryta

Historia jest całkowicie zmyślona; wszelkie podobieństwo do rzeczywistych osób i wydarzeń - absolutnie przypadkowe!

Za siedmioma górami, za siedmioma lasami, było sobie pewne gospodarstwo. Całkiem duże, ale fatalnie zarządzane od wielu lat, więc bida tam była, aż myszy piszczały i pryskały za ocean! Co prawda kiedyś, przez dwa lata, zdarzyli się porządni zarządcy, ale gospodarze dali się podpuścić Świniom - i to właśnie one przejęły zarządzanie. Oczywiście - tego, co obiecały gospodarzom, to i na wołowej skórze nie spisać ... Miało być lepiej, uczciwiej, miłośniej i bogaciej. Co prawda niektóre zwierzęta ostrzegały gospodarzy, że to nie są żadni eksperci od zarządzania, lecz zwykły gang Dzikich Świń, które przed laty tak strasznie splądrowały okolice, a teraz tylko się przechrzciły, ale gospodarze, ogłupieni lub zahipnotyzowani, nie chcieli słuchać głosów rozsądku.

Gospodarze zajęli się pracą na etacie, a Świnie wzięły się do rządzenia. Jejku, jejkusiu - jakież świńskie charaktery miały te świnie, i obyczaje plugawe! Zamiast się zająć spełnianiem obietnic wyborczych i zarządzaniem, Świnie zaczęły od tego, że ukradły gospodarzom całą gotówkę, karty płatnicze, kredytowe, a nawet wypłaciły sobie wszystkie pieniądze z polisolokat - te, co to gospodarze mieli mieć na starość i dla dzieci. Zamiast jednak te pieniądze zainwestować w coś sensownego, Świnie zafundowały fontannę, rzeźbę w ogrodzie i mostek - tyle, że nie w poprzek rzeki, lecz wzdłuż.

Głównym zajęciem Świń było organizowanie popijaw u niejakiej Sowy. A ponieważ płaciły nie za swoje, tylko za gospodarzy pieniądze, to sobie, jak to świnie, nie żałowały. Ulubionym przysmakiem Świń u Sowy były ośmiorniczki, a popijały to winami co najmniej po osiemset złotych za butelkę.

Tańszym się brzydziły.

Oczywiście, jak już Świnie się odpowiednio zaprawiły, to nie żałowały sobie prawdy na temat gospodarzy. Jacy oni frajerzy, głupi (a nawet - jeszcze głupsi), że akurat im, Świniom, powierzyli gospodarstwo. A przecież ktoś mądry z góry by wiedział, że z tego gospodarstwa to zostanie uj, upa i kamieni kupa!

Wreszcie gospodarze przejrzeli na oczy i pogonili Świnie het-precz od koryta, a na ich miejsce wynajęli ekipę nie tak może światową :), ale za to przyzwoitą i znającą się na zarządzaniu.

Ale Świnie, proszę Państwa, to są prawdziwe świnie. Przyzwyczajone do popijaw u Sowy za pieniądze gospodarzy, uzależnione od ośmiorniczek, w dodatku mające wszelkie prawo obawiać się, że gospodarze ich rozliczą za te całe osiem lat, postanowiły odebrać władzę nowym zarządcą.

W tym celu Świnie zrobiły plebiscyt i wybrały spośród siebie najgłupszego i najdziwniej wyglądającego, który założył partię "Postępowa", domagającą się od gospodarzy oddania sobie władzy zarządczej. Ale skąd Świnie wykopały pół-świnię,pół-człowieka, z kucykiem i w sukience, to nawet ja nie wiem. Może klonowanie? ... W każdym razie: ten ostatni założył Komitet Obrony Dobrego Obyczaju, który - zdaniem Postępowej i pół-człowieka - został naruszony przez nowych zarządców, za to był przestrzegany co do grosza przez Świnie.

A ponieważ świat jest pełen Świń, nasze bajkowe zwierzaki zażądały od Świń z sąsiednich gospodarstw, by te wsparły ich dążenia do powrotu do koryta. No i Świnie - część z wrodzonej głupoty albo złośliwości, część - wiedziona wspólnymi interesami (Panświnizm!) dała Świniom wsparcie.

A gospodarze patrzą na to, twarze im się wykrzywiają z obrzydzenia, ale jako ludzie dobrze wychowani niewiele mogą zrobić. Z tym, że nawet i tak cierpliwym ludziom kończy się podobno cierpliwość i zamierzają przetestować wariant bajki "i wtedy przyszedł Gajowy i przegonił Świnie do lasu!".


ilustracja z:http://pl.spi.pl/wp-content/uploads/2012/05/folwark-zwierzecy_gallery_8.jpg
Hun

5
5 (2)

Więcej notek tego samego Autora:

=>>